Ustawa o związkach partnerskich to początek antyrodzinnej lawiny zmian. Nie pozwólmy jej uruchomić!

styczeń 2024
Ustawa o związkach partnerskich to początek antyrodzinnej lawiny zmian. Nie pozwólmy jej uruchomić!

Ustawa o związkach partnerskich to początek antyrodzinnej lawiny zmian. Nie pozwólmy jej uruchomić!

Politycy obecnej koalicji rządzącej nie kryją swoich intencji i otwarcie mówią o planach zmian w prawie, które uderzają w tradycyjną rodzinę. Jeszcze tej zimy ma być przygotowana ustawa o jednopłciowych związkach partnerskich, ale na tym apetyty liberałów i lewicy się nie kończą. Włącz się w akcję sprzeciwu wobec planów niszczenia rodziny i podpisz petycję do prezydenta RP, który może zastopować przyjęcie ustawy o związkach partnerskich.

 

Będą chcieli coraz więcej

 

Ci z nas, którzy pamiętają pierwsze „parady równości” na ulicach polskich miast widzą teraz do czego prowadzi polityka ustępstw wobec działaczy i nosicieli agendy libertyńskiej, zmierzającej do przebiegunowania współczesnego świata; do postawienia na głowie norm cywilizacyjnych, w których do tej pory działanie dorosłego człowieka i podejmowanie przez niego decyzji wiązało się z odpowiedzialnością.

Obecnie libertyńska teza „hulaj dusza piekła nie ma” – uwspółcześniona na prostackie „róbta co chceta” – znajduje swoich wyznawców w różnych środowiskach, które nie pokazują jak wzmacniać więzi społeczne i poczucie dobra wspólnego, lecz jak je niszczyć. Odstawienie na boczny tor porządku moralnego, spajającego miliony ludzi, to zabieg prowadzący do destrukcji państw i narodów.

Deprecjonowanie rodziny, porządku społecznego i jedności narodowej to kierunek niebezpieczny, o czym przekonują się dzisiaj narody bogatego Zachodu. Teraz takie próby nasilają się w Polsce.

- Nasz kraj po raz kolejny staje się polem ideologicznej walki, której celem jest zanegowanie chrześcijańskiego fundamentu naszego państwa. Od lat toczy się ona o serca i umysły Polaków, którzy długo już opierali się lewicowej narracji i dotąd nie dali się zniewolić lobbystom homopropagandy. Niestety, ostatnie wybory parlamentarne pokazały, że rodzina w Polsce nie będzie mogła czuć się dłużej bezpieczna i chroniona. Wszystko to za sprawą polityków i lobbystów, którzy ustami premiera Tuska zapowiedzieli złożenie projektu ustawy o tzw. “związkach partnerskich”. Ta z gruntu fałszywa koncepcja związków, które nie mogą być małżeństwami, ale chcą korzystać z małżeńskich przywilejów, jest przejawem cywilizacyjnego uwsteczniania się do stanu, w którym nie chcemy odpowiedzialności za przywileje, które nam przysługują.  W momencie przyjęcia przez Pana tej ustawy nasz kraj pomoże lewicowej rewolucji wykonać ten wielki krok naprzód w celu zdeprawowania polskiego społeczeństwa. Z chwilą przyznania im takich samych jak rodzinom przywilejów, zaczną domagać się kolejnych. jak np. adopcja dzieci. Wtedy też zażądają wpływu i dostępu do szkół, aby skazić dzieci ideologią LGBT – czytamy w treści elektronicznej petycji.

 

Rodzina i Kościół na celowniku

 

Jak silne i realne jest zagrożenie destrukcją polskiej rodziny widać z wypowiedzi polityków tworzących obecnie koalicję rządzącą w Polsce. Nawet w postrzeganym do tej pory za najbardziej zachowawcze ugrupowanie koalicyjne PSL nie brakuje opinii, które nie mają nic wspólnego z konserwatywnymi wartościami. Na antenie „Radia Szczecin” poseł PSL-Trzeciej Drogi Radosław Lubczyk wyraził opinię, którą później próbował złagodzić w odrębnych oświadczeniach w mediach społecznościowych. Radosław Lubczyk stwierdził m.in.: „Jestem przekonany, że wychowanie dzieci przez pary homoseksualne jest o wiele lepsze. Te dzieci są o wiele bardziej kochane niż w związkach małżeńskich zawartych w Kościele katolickim, które to dzieci są częstokroć katowane.”

Jego wypowiedź wpisuje się więc nie tylko w lewicowo-liberalną agendę zmian społecznych, ale także w politykę deprecjonowania rodzin żyjących zgodnie z zasadami wiary chrześcijańskiej. Brak odcięcia się od tej nagannej wypowiedzi przez innych polityków potwierdza, że kierunek zmian jest już obrany, a teraz tylko dobierane są do niej metody.

 

Atak w dwu wariantach

 

Gdy libertyni i lewicowcy czują, że ich pomysły nie są zgodne z odczuciami społecznymi lubią podpierać się argumentami zewnętrznymi, najlepiej tzw. europejskimi. Takie słowa padają m.in. z ust obecnej „ministry do spraw równości” Katarzyny Kotuli w wywiadzie z 11 stycznia 2024 roku dla „Polityki”: „Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jasno wskazuje kierunek, którym powinniśmy podążyć. Sprawa jest czarno-biała: Polska nie umożliwia jakiegokolwiek formalnego uregulowania związku osobom tej samej płci, łamie więc prawa człowieka. Przed nami szerokie konsultacje ze stroną społeczną. Położymy na stole kilka ostatnich projektów, głównie ten złożony przez Lewicę i organizacje pozarządowe oraz projekt Nowoczesnej. Oczywiście wolałabym rozmawiać o równości małżeńskiej, a nie o związkach partnerskich, ale na wprowadzenie jednopłciowych małżeństw nie pozwala niestety układ sił politycznych. Warto jednak zrobić pierwszy krok, nawet jeśli mały. Bo to jest mały krok, w dodatku - co pokazują badania opinii publicznej - niekontrowersyjny. Premier dał zielone światło dla dwóch wariantów działania. Jeżeli uda nam się przekonać koalicjantów, pojawi się projekt rządowy, na którym mi zresztą zależy, bo miałby znaczenie symboliczne. Plan B zakłada inicjatywę poselską.”


Warto zwrócić uwagę na te słowa lewicowej „ministry” Kotuli: „na wprowadzenie jednopłciowych małżeństw nie pozwala niestety układ sił politycznych”.

Z tego wynika, że to małżeństwa jednopłciowe są rozwiązaniem docelowym, a ich wprowadzenie nie jest obecnie forsowane tylko i wyłącznie ze względu na obecny „układ sił politycznych”. Mamy w tej wypowiedzi przedstawicielki rządu także przywołanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który choć dość wybiórczo ocenia i interpretuje prawo, to w kwestiach lewicowej agendy rozmywania pojęcia rodziny i praw rodzicielskich jest konsekwentny, zajmując stanowiska sprzeczne z nauką Kościoła.

 

Nie czekaj, podpisz

 

W petycji adresowanej do prezydenta RP czytamy: „Musimy przeciwstawić się temu frontalnemu atakowi na instytucję rodziny, która jest fundamentem istnienia i bezpieczeństwa naszego narodu. Dlatego już teraz piszemy list do prezydenta Dudy, aby zawetował ustawę, która w przyszłości trafi na jego biurko. Apelujemy do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie przyszłej ustawy o związkach partnerskich. Nie możemy zgodzić się na ustąpienie o krok w tej sprawie, ponieważ byłby to krok w stronę akceptacji wynaturzeń i dewiacji. Nie pozwolimy na zagwarantowanie nieformalnym związkom praw należnych tylko rodzinie.

 

Zanim będzie za późno – włączmy się w społeczną akcję obrony normalności i tradycyjnych wartości. Nie czekajmy i złóżmy swoje podpisy pod listem do Prezydenta dostępnym pod tym linkiem.