Dwaj obrońcy życia człowieka zostali aresztowani w Brighton pod zarzutem prezentowania przed ośrodkiem aborcyjnym, finansowanym z pieniędzy podatników, zdjęcia przedstawiającego zmasakrowany płód.
Działacze pro life byli przetrzymywani w areszcie przez ponad 15 godzin. Policję o dwóch osobach, trzymających ogromny baner powiadomili pracownicy ośrodka, którzy skarżyli się, że pacjentki po zetknięciu się z szokującym dla nich zdjęciem dużego formatu, przeżywały traumę. Zdjęcie przedstawiło w dużym powiększeniu szczątki ośmiotygodniowego płodu, który został zabity w wyniku aborcji.
Aresztowani to Andy Stephenson oraz Kathryn Sloane. Oboje należą do organizacji Abort’67, która powstała po zalegalizowaniu aborcji na Wyspach w 1967 r. Jak mówią jej działacze, poprzez prezentację, czasami nawet drastycznych zdjęć abortowanych płodów, pragną zmienić mentalność ludzi w kwestii aborcji, zwłaszcza kobiet, które udając się do ośrodków aborcyjnych nie są zapoznawane ze wszystkimi konsekwencjami swojej decyzji dot. aborcji dziecka poczętego.
Szefowa jednego z ośrodków aborcyjnych, Ann Furedi stwierdziła, że szanuje prawo działaczy pro life do demonstrowania swojego stanowiska w tej kwestii, ale tylko do pewnego stopnia. Jej zdaniem „istnieje pewna różnica między wolnością słowa a działaniami, które obliczone są na gnębienie ludzi, korzystających z prawnie dostępnych usług medycznych”.
Prokurator zastanawia się, czy postawić obrońcom życia zarzuty „zastraszania i wzniecania niepokoju”.
W Wielkiej Brytanii, od czasu wejścia w życie ustawy zezwalającej na aborcję w 1967 r. uśmiercono ponad 7 mln dzieci.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS