W wielu miejscach na Wyspach nie będzie można usłyszeć na ulicach kolęd. Religijne pieśni są od lat wypierane przez lobby politycznej poprawności, wielokulturowości, a nawet... przepisy BHP – donosi portal Fronda.pl.
W Londynie lokalne władze zakazały śpiewania kolęd na ulicach przy jednym z większych domów towarowych na Oxford Street. Jako powód podano... obawę, iż przechodnie mogą zostać ogłuszeni i powodować wypadki.
Odwołany został także tradycyjny skautowski koncert kolęd w mieście Hemel Hempstead. Również w tym przypadku władze powoływały się na zagrożenie bezpieczeństwa – ich zdaniem koncert stwarzał zagrożenie w razie alarmu przeciwpożarowego.
Szkolny chór musiał wycofać się z uczestnictwa w Zimowym Festiwalu w Corringham (hrabstwo Essex), ponieważ organizatorzy uznali przygotowane przez nich kolędy za zbyt religijne. Bali się, aby nie urazić mieszkańców odmiennych religii i kultur. Kilka lat temu, z tych samych powodów, zmieniono również nazwę festiwalu. Dawniej był to Festiwal Bożonarodzeniowy – donosi Fronda.pl.
Portal informuje, że nie tylko władze lokalne zakazują śpiewania kolęd. Ku zdziwieniu wiernych anglikański proboszcz z Blandford Forum (Zachodnia Anglia) zakazał śpiewania kolędy „Oh Little Town of Bethlehem”. Jak uzasadnia, podczas swej ostatniej pielgrzymki do Ziemi Świętej zobaczył jak wiele zła dotyka Palestyńczyków w Betlejem, radosna kolęda w takim wypadku jest niestosowna. Inny duchowny ułożył nowe słowa do tradycyjnej pieśni bożonarodzeniowej. Mowa w niej o bezdomnych, bezrobotnych, chorych na AIDS i samotnych matkach.
Źródło: Fronda.pl