„Akcja młodych wyznawców Chrystusa, która rankiem 2 marca rozpoczęła się w Annapolis pokojowo, później w ciągu dnia zakończyła się godną ubolewania agresją” – tak o inicjatywie Akcji Studenckiej TFP w stanie Maryland napisał w dziale komentarzy gazety „The Washington Times”, ks. bp Eugene Koprowski.
Biskup opisał inicjatywę Akcji Studenckiej Amerykańskiego Stowarzyszenie Obrony Tradycji Rodziny i Własności, podjętej w stanie Maryland. Młodzi ludzie protestowali przeciw przyjęciu ustawy o tzw. małżeństwach osób tej samej płci.
Stan Maryland, położony na wschodnim wybrzeżu USA, był założony w 1629 r. jako kolonia angielska przez lorda Baltimore. Miała to być przystań dla katolików w Nowym Świecie.
„Świeccy misjonarze”, jak nazwał członków TFP hierarcha, odmawiali modlitwę różańcową i trzymali banery z napisem: „Zatrąb, jeśli jesteś za tradycyjnym małżeństwem". Wielu mieszkańców stanu trąbiło, wyraźnie popierając akcję TFP.
Według relacji ks. biskupa, poparcie dla inicjatywy TFP było tak ogromne, że na bardzo ruchliwym skrzyżowaniu słychać „było nieustające trąbienie, oklaski i wykrzykiwane głośno pochwały”. Byli też tacy, którzy głośno obrażali członków TFP „w imię tolerancji”. Młodzi członkowie TFP trzymali także banery z napisem „Małżeństwo Boże = jeden mężczyzna + jedna kobieta”.
Na miejsce, gdzie odbywała się akcja TFP, kolejno zaczęły zjeżdżać lokalne stacje telewizyjne i radiowe. Przybywali reporterzy gazet. Wszyscy chcieli się dowiedzieć czegoś więcej na temat akcji. Z niewiadomych przyczyn w lokalnej legislaturze odłożono debatę nad ustawą o legalizacji małżeństw jednopłciowych. Media, które miały ją relacjonować, teraz skupiły się na inicjatywie młodych obrońców tradycyjnego małżeństwa.
Jedna z kobiet przyniosła demonstrantom kosz wypełniony napojami i przekąskami. Przed odejściem, jak relacjonuje szef akcji studenckiej John Ritchie powiedziała: „Niech was Bóg błogosławi za to, co robicie. Jeśli będziecie potrzebować miejsca, by wypocząć, mój dom znajduje się niedaleko".
Później, grupa po spędzeniu części dnia na historycznym nabrzeżu w centrum miasta Annapolis, przeniosła się do centrum Anne Arundel, by kontynuować pokojową demonstrację. Wreszcie, gdy już akcja dobiegła końca i demonstranci szykowali się do odjazdu, nagle obok nich zatrzymał się fioletowy Volkswagen Beetle z pederastą w środku. Homoseksualista zaczął wykrzykiwać pod ich adresem obelgi i antykatolickie epitety. W końcu wysiadł z samochodu i rzucił się z furią na jednego z członków TFP - Danniela Pribble. Pederasta nie reagował na spokojne upomnienia, zagroził, że przyprowadzi grupę kolegów, którzy się z nimi rozprawią. Na szczęście do tego nie doszło. Świadkowie zdarzenie złożyli zeznanie na posterunku policji.
Agresję pederasty potępił biskup, mówiąc, że „podłe przekleństwa, przemoc popychanie i nietaktowne zastraszanie nie są przekonującymi metodami perswazji w amerykańskim życiu publicznym. Są to odpychające, odrażające i odczłowieczające akty”. Kapłan wezwał do modlitwy za agresora, by odzyskał rozsądek i nie zaangażował się w kolejną akcję występowania w obronie „wolności” w miejscu publicznym.
Ustawa, na uchwalenie której osobiście nalegali sekretarz stanu Hilary Clinton oraz Dick Cheney, dzwoniąc do przedstawicieli legislatury stanowej, ostatecznie została ponownie odesłana do komisji. Przypuszcza się, że nie zostanie przyjęta w tym roku.
Akcja Studencka TFP, zdając sobie sprawę z tego, że walka o zachowanie tradycyjnego małżeństwa jeszcze się nie zakończyła, dalej prowadzi z powodzeniem akcje protestacyjne.
Źródło: The Washington Times, TFP.org, AS