”Wielka krzywda” dorosłej dziewczyny
2006-03-03 00:00:00
Od paru dni trwa medialna nagonka na jednego z dyrektorów szkół w Trójmieście, który ośmielił się stanąć w obronie elementarnych zasad przyzwoitości jakich, chyba przynajmniej w założeniu, winna bronić placówka edukacyjno-wychowawcza w rozumieniu cywilizowanego, wykształconego co najmniej na poziomie podstawówki człowieka. Całą tę "bulwersującą", sprawę wywołała, a jakże, słynna z tropienia nietolerancji "Gazeta Wyborcza".
Co tym razem wytropiła "Gazeta" stojąca na straży wszelkiej maści dewiacji: 19-letnia maturzystka z Gdyni "została zmuszona" do odejścia ze szkoły, po sesji zdjęciowej dla erotycznego pisma. "To było moje marzenie, być na okładce, jak Edyta Górniak" - zwierzyła się w "GW" maturzystka. W reakcji na to, dyrektor szkoły miał powiedzieć uczennicy liceum, że to co zrobiła "było niemoralne i nieetyczne", i zapytał "czy sama znajdzie nową szkołę, czy też ma jej w tym pomóc". Jak przekazał mediom dyrektor szkoły, uważa, że dalsze przebywanie jej w gronie innych uczniów, miałoby na nich zły wpływ.
I to był ów "wielki grzech" dyrektora (sic!), czego media na czele z "Wyborczą" nie mogą wybaczyć. - "Uczennica jest dorosła, a dyrektorowi zabrakło odwagi, by odpowiedzialnie zmierzyć się z problemem" - wtóruje mediom prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Ewa Łowkiel, wiceprezydent odpowiedzialna za oświatę (sic!) idzie dalej: "Moim zdaniem rozwiązanie typu "weź papiery, idź do innej szkoły, a problem zniknie" nie buduje autorytetu szkoły. Aby mieć autorytet, musi ona czytelnie określać reguły postępowania, na przykład jasno zapisać je w regulaminie szkoły. Trzeba pogodzić się z faktem, że to dorosła dziewczyna i podjęła świadomą decyzję. Być może błędną, ale czy to ma przekreślić jej dalszą drogę?" - Jednocześnie zapowiada, że sprawę nadużywania władzy przez dyrektorów zamierza poruszyć na najbliższym spotkaniu z nimi.
W swoim komentarzu pt. "Egzamin z dojrzałości" dziennikarka "Wyborczej" tonem roszczącym sobie pretensje do moralizowania stwierdza, że dyrektor gdyńskiego liceum, który "zmusił maturzystkę do odejścia ze szkoły", bo wystąpiła nago w owym erotycznym piśmie, "zachował się jak dziecko, któremu wydaje się, że kiedy problem znika z oczu, znika w ogóle". I dodaje: "Oczywiste, że każdy dyrektor liceum wolałby, by jego uczniowie przynosili szkole rozgłos, wyłącznie wygrywając olimpiady i konkursy. Ale w ostatnich klasach uczą się ludzie pełnoletni, więc należy liczyć się z problemami, jakie niesie ze sobą dorosłość. Dziewczyna nie złamała prawa, pozując nago. Podjęła taką decyzję i ma do tego prawo, które daje jej pełnoletność. Za dwa miesiące miała przystąpić w tym liceum do egzaminu dojrzałości. Nie zda go w nim, pewnie zda w innej szkole. A dyrektor? Egzaminu z dojrzałości chyba nie zdał."
W całej tej medialnej wrzawie, w którą włączyły się niemal wszystkie media, nagromadzenie absurdu w komentarzach i wypowiedziach godne jest przeniesienia na scenę w ramach konwencji tzw. teatru alternatywnego. I rzeczywiście twórcy tej wrzawy oraz ci, którzy tak chętnie się w tej sprawie wypowiadają krytykując decyzję dyrektora, sprawiają wrażenie nie tylko dobrych kandydatów na sceny spod znaku tego typu twórczości teatralnej, ale też czytając i słuchając ich wypowiedzi można przypuszczać, iż faktycznie już żyją oni w jakimś alternatywnym do naszego świecie.
Jeśli bowiem uznać, że pochodzą z naszego wymiaru, wówczas oznaczać by to mogło tylko stan głębokiej paranoi całego w miarę cywilizowanego społeczeństwa. W tym to przecież społeczeństwie i dla zachowania jakichkolwiek ram strukturalnych funkcjonuje szkoła. I czymże ma być szkoła, jeśli nie miejscem, w którym uczeń obok nauki zdobywa informacje o elementarnych zasadach przyzwoitości i przystosowuje się do życia w tej wspólnocie? Czy szkoła nie ma już dłużej wspomagać i chronić dobrych wzorców zachowań typu: troska o dobre imię, nie rozbieranie się publiczne, pochwała życia cnotliwego, wyższość cnoty nad występkiem. I czy wreszcie nie może już mówić, że lepiej być profesorem niż prostytutką?
Jeśli to wszystko nie ma już znaczenia w wychowaniu i kształceniu szkolnym, to takie pojęcia jak: honor, dobre imię, szacunek i przyzwoitość również nie mają sensu. A zatem cały nasz porządek społeczny i prawo chroniące każdego człowieka przed zniewagą, utratą dobrego imienia, ale również stręczycielstwem jest już niczym. A co z szacunkiem dla munduru, sztandaru, godła, flagi albo takimi pojęciami jak powaga instytucji, godność, sprawiedliwość i przyzwoitość? Czy promocja, pochwała i obrona tych pojęć i zachowań też jest już poza polem działania szkoły? A jeśli godzimy się jeszcze na wychowawczą rolę szkoły, to pojęcia kary i nagrody leżą u samych podstaw tego co nazywamy sprawiedliwością. Inaczej jaki sens ma stawienie uczniom dobrych i złych ocen za naukę?
Jaki sens ma ocena ze sprawowania, jeśli zachowania nie mogą być wartościowane, jeśli zachowanie dziewczyn które dbają o swoje dobre imię, dobre imię swojej rodziny i szkoły jest stawiane na równi z zachowaniem dziewczyny, która z własnej woli przez publiczne obnażanie się traci swoje dobre imię, naraża na zniewagi i kpinę swoją rodzinę i reputację szkoły?
Dorosła, jak podają media, kobieta dokonała wyboru: chciała pojawić się na łamach pornograficznego pisma, zrobiła to i jak osoba dorosła została potraktowana przez dyrektora, który skłonił ją w konsekwencji jej wolnego czynu do opuszczenia szkoły, której reputację naruszyła. Jej dalsze przebywanie w środowisku dziewcząt, które nie pozują do pornograficznych zdjęć, godziło w elementarne zasady przyzwoitości i sprawiedliwości. I tu brawa za odwagę właśnie dla dyrektora, który musiał zdecydowanie i w trosce o całą społeczność uczniowską podjąć sprawiedliwą decyzję, która będzie miała publiczne reperkusje.
Jeśli zgorszenie było publiczne, reakcja musi być adekwatna do popełnionej przewiny. W niczym nie podważa to pełnoletniości tej dziewczyny, a pokazuje jedynie, że za swoje decyzje i te błędne także, dorosły człowiek ponosi pełną odpowiedzialność. Czy tego nie jest w stanie zrozumieć dorosły przecież prezydent Gdyni? O jakim autorytecie mówi pani Wiceprezydent odpowiedzialna za edukację w Gdyni, kiedy podkreśla, że dla jego budowania szkoła winna w swym regulaminie zapisywać, że uczniowie nie mogą pozować do pism pornograficznych czy być prostytutkami? Czy samorządowa władza wykonawcza w Gdyni potrzebuje tak szczegółowego zapisu w swym regulaminie, żeby wiedzieć np., że prezydenci nie powinni się dać fotografować nago w pismach pornograficznych?
Zdanie pani wiceprezydent, skądinąd słuszne: "Trzeba pogodzić się z faktem, że to dorosła dziewczyna i podjęła świadomą decyzję." - należy zadedykować właśnie władzom Gdyni, mediom i Rzecznikowi Praw Obywatelskich, który zapowiedział, że zajmie się całą sprawą.
Klub „Polonia Christiana” w Lublinie zaprasza na debatę pt. „Neomarksistowski eksperyment na narodzie. Wyzwania na 2025 rok”, która odbędzie się w sobotę 11 stycznia 2025 roku o godzinie 17:00. Gościem specjalnym klubowego spotkania będzie prof. Ryszard Zajączkowski, filozof związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim (KUL) i założyciel Stowarzyszenia Inicjatyw Naukowych.
W piątek 3 stycznia wieczorem, w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, odbędzie się inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Na ten dzień swoje protesty zapowiedzieli rolnicy z całej Polski, sprzeciwiający się destrukcyjnej polityce UE w zakresie rolnictwa czy tzw. Zielonego Ładu. Wbrew oczekiwaniom rolników do Warszawy nie przybędzie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, firmująca pogłębiający się w Europie chaos ekonomiczny i społeczny.
2025 rok będzie niewątpliwie rokiem, w którym lewackie środowiska będą chciały osiągnąć jeden z swoich ideologicznych celów – wprowadzenie (pod pretekstem zwiększania świadomości na temat zdrowia) edukacji seksualnej według własnej wizji. Czym takie eksperymenty kończą się widzimy, czytając wiadomości z krajów zachodniej Europy o demoralizujących zajęciach prowadzonych już nawet w przedszkolach i pierwszych klasach szkół podstawowych. W styczniu obrońcy normalności w polskich szkołach organizują protesty w obronie polskiej szkoły – w stolicach Małopolski i Pomorza Zachodniego.
Kontynuując inicjatywę SKCh im. Ks. Piotra Skargi i grupy Apostolatu Fatimy, spotykamy się w najbliższy piątek 3 stycznia 2025 r. na wspólnej modlitwie. Gorąco zachęcamy Państwa do dołączenia, co można uczynić osobiście (w Krakowie) lub zdalnie za pośrednictwem transmisji na żywo przez serwis YouTube.
Miło nam poinformować, iż w mijającym roku 2024 do siedziby naszego Stowarzyszenia ponownie napłynęły bardzo liczne życzenia z okazji Świąt Narodzenia Pańskiego. Wśród nadawców życzeń, za które składamy serdeczne Bóg zapłać, nie zabrakło biskupa, kapłanów z różnych parafii, jak też i i licznego grona świeckich, w tym Apostołów Fatimy.