Słowo kapłana
 
Czyściec i sąd ostateczny
Ks. kanonik José Luiz Villac

Czy to prawda, że chociaż człowiek przystępuje do spowiedzi świętej i otrzymuje rozgrzeszenie za swoje grzechy, to jednak nie za wszystko zdoła odpłacić jeszcze na tym świecie i po śmierci większość z nas będzie musiała spłacić resztę ciążącego na nas długu z powodu tych grzechów w czyśćcu? Ale co się stanie z tymi ludźmi, którzy dożyją Sądu Ostatecznego? Przecież prawdopodobnie czyściec przestanie wtedy istnieć?

 

Odpowiedź: Kiedy nadejdzie dzień sądu ostatecznego, wszystkie dusze znajdujące się w czyśćcu muszą mieć już „wyrównane rachunki", aby stanąć przed Panem oczyszczone. Jak dopasować chronologię tych wydarzeń, biorąc pod uwagę fakt, iż prawdopodobnie będą ludzie, którzy zmarli niedawno i „nie mieli czasu", aby „spłacić swój dług"? Myślę, że tak można by sformułować pytanie, które zakłada, że czas na tej ziemi i w czyśćcu biegnie tak samo.

 

W rzeczywistości przed aktem Boskiego stworzenia świata czas nie istniał. Tak jak nie istniała przestrzeń. Błędne jest myślenie, że przed stworzeniem istniała olbrzymia pusta przestrzeń, którą Bóg wypełnił umieszczając w niej rzeczy stworzone. Czas i przestrzeń są pojęciami związanymi z wszechświatem materialnym: jak nas naucza zdrowa filozofia i potwierdzają to współcześni naukowcy, czas i przestrzeń zaczęły istnieć w „punkcie zerowym" stworzenia, tj. w momencie, gdy Bóg wypowiedział swoje fiat! Tak więc czas i przestrzeń będą istnieć do momentu, w którym świat się skończy i odbędzie się sąd Ostateczny.

 

Kiedy ktoś umrze, ciało tej osoby zostaje pogrzebane i dusza pójdzie do czyśćca (jeśli ta osoba zmarła w łasce Bożej), gdzie przejdzie proces oczyszczenia, co się dokona „poza czasem i przestrzenią" nie tak jak byśmy to sobie wyobrażali. To ostatnie oczyszczenie wybranych różni się zdecydowanie od kary dla potępieńców, którzy trafili do piekła. Na podstawie niektórych tekstów Pisma Świętego (np. 1 Kor 3, 15; 1 Pt. 1,7) Tradycja Kościoła wyjaśnia, że dusze w czyśćcu cierpiące poddawane są oczyszczającemu ogniowi, „do momentu kiedy zostaną im otwarte bramy niebieskiej Ojczyzny, gdzie nic nieczystego nie może wejść" (Cz. I Katechizmu Rzymskiego rozdział VI, 3). Dusze oczyszczone są więc doprowadzone natychmiast do nieba, skąd wrócą na ziemię, aby połączyć się ze swymi ciałami i stanąć na sądzie, na którym potwierdzone zostanie ich zbawienie na wieczność.

 

Ten proces oczyszczenia dusz jest niewątpliwie tajemnicą, tym bardziej dla nas, którzy mamy trudności z wyobrażeniem sobie czegoś bez pojęcia czasu, materii i przestrzeni. Jak również mamy trudności ze zrozumieniem tego „oczyszczającego ognia", który nie jest materialny i działa na dusze (które nie są materialne)!

 

W każdym razie jest pewne to, co zostało postawione w pytaniu: w dniu sądu ostatecznego czyściec nie będzie miał już racji bytu.