Ponad 30 tys. osób w mieście Thiruvambady w południowoindyjskim stanie Kerala zażądało od miejscowych władz, aby oficjalnie przeprosiły katolicki Kościół syro-malabarski za ostrą krytykę swego biskupa. W demonstracji, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, wzięli udział biskupi, księża, osoby zakonne i świeccy łącznie z wyznawcami innych religii ze 106 parafii diecezji Thiruvambady. Na znak solidarności z biskupem zamknięto szkoły i szpitale prowadzone przez Kościół – informuje KAI.
Powodem protestu było nazwanie przez stanowego sekretarza, komunistę Pinarayiego Vijayana miejscowego biskupa Mara Paula Chittilappilly'ego "złośliwą kreaturą", która "tylko kłamie". Polityk zaznaczył ponadto, że z jego punktu widzenia "kłamstwo jest kłamstwem i jeśli ten, kto się tego dopuszcza, jest biskupem, nie znaczy to, że staje się ono święte".
Zarzuty Vijayana nawiązywały do wypowiedzi hierarchy podczas marszu w sprawie ochrony praw mniejszości we wrześniu br. Biskup przypomniał wówczas postać byłego komunistycznego przywódcy tego stanu - Mathaia Chacko, który na łożu śmierci poprosił o udzielenie mu posługi duchowej przez kapłana, a wcześniej zawarł małżeństwo kościelne.
Dla Vijayana słowa te "są niczym innym, jak tylko wezwaniem do głosowania na Zjednoczony Front Demokratyczny, który próbuje odzyskać teren utracony w wyniku poprzednich wyborów". "Postępując w ten sposób, biskup pomija komunistyczne wartości Chacko, przedstawiając go jako człowieka pełnego sprzeczności tylko po to, aby uprawiać propagandę polityczną" - podkreślił działacz komunistyczny.
"Bolesna jest nie tyle treść tej wypowiedzi, ile zawarta w niej nienawiść" - powiedział ks. Paul Thelakat z Synodu Kościoła Syro-Malabarskiego.
Źródło: KAI