Plaga rozwodów, związki niesakramentalne i przyzwolenie na rozwiązłość to zaprzeczenie słowom Jezusa, nakazującego: „Co Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela”. Kościół, jako wspólnota ludzi świeckich i duchownych, ma za zadanie dbanie o trwałość związków małżeńskich. Szczególnie teraz, gdy kryzys moralny dotyka miliony rodzin na całym świecie - zauważyli nasi rozmówcy w audycji Anny Kluz-Łoś, której temat ogniskował się wokół hasła "I ślubuję Ci".
Sukces tegorocznych „Marszów dla Życia i Rodziny” udowodnił, że ochrona rodziny przed zepsuciem i upadkiem leży na sercu wiernych w Polsce. Naszym zadaniem jest docieranie z jasnym przekazem w obronie rodzin, życia, wolności i własności do jak najszerszych kręgów społecznych. W kwestii nierozerwalności małżeństwa zawartego przed Panem Bogiem musimy stale pamiętać o słowach Ewangelii według św. Marka: Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela.
Ciekawą rozmowę o współczesnej rodzinie i trudnościach stawianych jej przez „postępowy” świat przeprowadzono na antenie Radia Kraków w dniu, gdy przez ulice Warszawy podążał „Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny, który w tym roku prowadzono pod hasłem „I ślubuję Ci”, mającym podkreślić trwałość związków małżeńskich.
Diagnoza, jaką rozmówcy redaktor Anny Kluz – Łoś postawili w „Radiu Kraków” była niezbyt optymistyczna: Rodzina jest dzisiaj w potężnym kryzysie. Być może kryzysie niespotykanym w dziejach ludzkości. I stąd promocja wartości, które są w main streamie kontestowane jest bardzo ważna. Rodzina jest wspólnotą, w której rodzi się miłość, wielkie piękno i dobro.
W czasie dyskusji Piotr Podlecki ze Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi wskazał na słabe przygotowanie do wzięcia odpowiedzialności za rodzinę jako na jedną z przyczyn spadku liczby zawieranych małżeństw sakramentalnych.
- Sakrament małżeństwa nie przestał być atrakcyjny. Ludzie obniżyli sobie próg wymagań, z jakiego powodu się to bierze to inna sprawa. W młodych ludziach jest dużo lęku, dużo niepokoju, nieumiejętność podjęcia decyzji i odpowiedzialności za swoje wybory i ich konsekwencje – konstatował Piotr Podlecki.
O roli wychowania w rodzinie i jego wpływie na późniejsze dorosłe życie mówiła Anna Trutowska, koordynatorka Fundacji Pro Prawo do Życia: Każdy z nas widzi z perspektywy osoby dorosłej rzeczy, które były dobre, właściwe wzorce oraz bagaż, który może przeszkadzać w tworzeniu ogniska domowego. To środowisko domowe, rodzinne w którym się wzrasta, jest niesamowicie ważne dla rozwoju.
Nic dziwnego, że rodzina stała się celem ataku, jaki wyznaczyła sobie rewolucyjna lewica, dążąca do zaburzenia naturalnego porządku w świecie. Owoce zmian świadomościowych zbieramy od dekad w narastającym natężeniu. To, co w wchodzącym w okres senioralny pokoleniu w Polsce było niezaprzeczalne, dzisiaj jest kontestowane przez młodzież licealną i studencką. Młode pokolenie mamione jest mirażami beztroski, „wiecznej młodości”, przyzwyczajane jest do egoistycznego podejścia do bliskich, braku szacunku dla życia (zarówno dzieci nienarodzonych, jak i osób starszych).
Źródłem tych negatywnych tendencji wychowawczych jest przewrót moralny, jaki dokonał się w XX wieku, słusznie wiązany z rewolucją seksualną 1968 roku. Kilka lat temu, na łamach portalu PCh24.pl cytowano wypowiedź ks. prof. Roberta Skrzypczaka na jednej z konferencji, gdzie stwierdzał on: Rewolucja 68’ dokonała większego spustoszenia niż się spodziewano. Spowodowała ona większe zniszczenia niż jej poprzedniczki, doprowadzając do dewastacji ideałów metafizycznych, moralnych i religijnych. Efektem rewolucji jest ukształtowanie się społeczeństwa konsumpcyjnego przesiąkniętego zatruwającym ekonomie i stosunki międzyludzkie egoizmem.
Ks. prof. Robert Skrzypczak ostrzegał wówczas, że na aktualny stan świadomości moralnej katolików i pasterzy Kościoła wpłynęła nie tylko marksistowska rewolta 1968 roku, ale posoborowy progresizm, osłabiający posłuszeństwo nauce Chrystusa.
W czasie dyskusji w studiu Radia Kraków Anna Nowogrodzka-Patryarcha, publicystka portalu PCh24.pl (którego wydawcą jest Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi), wskazała źródło nadziei dla chrześcijan, wzmacniające w codziennych staraniach o rodzinę i bliskich: Wierzymy w to, że w obliczu wszystkich wyzwań, które stają przed nami w życiu Pan Bóg dał nam pewną obietnicę, że ci wszyscy, którzy będą budować dom na skale przetrwają. Tą skałą jest Chrystus i stąd rodziny prawdziwie wierzące, katolickie mają obietnicę, że nie będzie im straszna żadna życiowa burza. Dlatego łatwiej nam jest podjąć decyzję, zaufać komuś większemu; komuś, kto nas bardzo kocha i kto nam we wszystkim pomoże.
Uczestnicy debaty w Radiu Kraków podkreślali znaczenie rodziny, jako miejsc, gdzie rodzi się piękno, miłość i buduje się postawy dzieci, które później wchodzą w dorosłe życie i zakładają swoje rodziny. Dlatego tak ważne jest trwanie przy nauce Chrystusa i wzmacnianie rodzin, a nie podważanie ich istoty i podejmowanie prób redefiniowania rodziny. Wobec koncepcji nazywania rodzinami związków nieformalnych czy układów z „dwoma ojcami” albo „dwoma matkami” stanowisko ludzi Kościoła powinno być jasne.
- Proszę pamiętać, że Kościół powołany jest do tego, żeby zachowywać i przekazywać nauczanie Jezusa Chrystusa, czyli to, co jest w Ewangelii. Kościół nie ma takiej władzy, żeby zmieniać to, co Pan Bóg ustanowił. Oczywiście, w wymiarze takim doczesnym, to co zmienne, ludzkie Kościół ma taką władzę, by pewne rzeczy zawiązywać i rozwiązywać, ale istnieje też całe spektrum spraw, które zostały przez Pana Boga podjęte, zdecydowane w sposób absolutny. Nie ma takiej możliwości, by Kościół coś rozszerzał – mówił Piotr Podlecki.
Całej audycji w Radiu Kraków można wysłuchać pod tym linkiem.
PiotrSkarga.pl
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy