W Hamburgu trwają rozmowy na temat ewentualnego układu państwowego między miastem-landem a grupami muzułmańskimi. Jak poinformował miejscowy dziennik "Hamburger Abendblatt", obie strony pozytywnie oceniły wstępną, zakończoną 19 sierpnia, fazę obrad. Przebieg obrad jest tajny – czytamy w serwisie KAI.
W opinii rzecznika senatu Hamburga, rozmowy nie muszą się zakończyć układem państwowym. Gdyby to jednak nastąpiło, Hamburg byłby pierwszym niemieckim krajem federalnym, który miałby uregulowane stosunki ze wspólnotą islamską. W mieście żyje ok. 120. tys. muzułmanów.
Według "Hamburger Abendblatt", senat prowadził odrębne rozmowy z radą wspólnot islamskich "Sura", stowarzyszeniem meczetów DITIB, ze związkiem islamskich centrów kultury oraz ze wspólnotą Turków i Alewitów.
Rozmowy będą jeszcze prowadzone we wrześniu. Wśród poruszanych tematów jest budowa meczetów, nauka religii islamskiej, kształcenie imamów, możliwość przedstawicieli muzułmańskich w radach rozgłośni radiowych oraz duszpasterstwo w więzieniach i szpitalach.
W Niemczech żyje ok. 3,2 mln muzułmanów, co najmniej 14 tys. to osoby urodzone w tym kraju. Archiwum Islamskie w Soest prowadzi rejestr osób na podstawie informacji otrzymywanych z meczetów, a wspólnoty przy meczetach informują go o nowych członkach.
Z ankiet wynika, że od 2005 r. o ok. 10 proc. zwiększa się liczba osób biorących czynny udział w życiu religijnym swych wspólnot, a liczba uczestników kursów koranicznych - z 15 do 22 procent. Natomiast "mocno" zmalał odsetek muzułmanów opowiadających się za integracją w Niemczech. Powodem takich odczuć jest - zdaniem Instytutu - fakt, że po zamachach dokonywanych przez arabskich terrorystów, wszyscy muzułmanie stali się podejrzanymi.
Archiwum Islamskie wymienia liczbę 143 "klasycznych meczetów", informując jednocześnie, że 128 kolejnych znajduje się w budowie lub są planowane, największe z nich w Kolonii i Monachium.
Kierownik Archiwum Islamskiego zwrócił uwagę, że po terrorystycznych zamachach 11 września 2001 r. nastąpiła fala przechodzenia na islam. Zmiana religii nie wiąże się ani z chrztem, ani z płaceniem podatku kościelnego, jak to się dzieje w chrześcijaństwie. Wystarczy tylko wypowiedzenie w obecności dwóch świadków wyznania wiary: "Zaświadczam, że nie ma Boga nad Allacha i że Mahomet jest jego wysłannikiem". Wierni nie muszą się rejestrować we wspólnocie muzułmańskiej, ale muzułmanie z krajów zachodnich potrzebują zaświadczenia o swojej przynależności religijnej, aby otrzymać wizę na przepisowe pielgrzymki do Mekki.
Większość, bo 62 proc. "nowych muzułmanów", stanowią kobiety. – Są to przede wszystkim osoby z wyższym wykształceniem, dobrze sytuowane i dobrze wykształcone - podkreślił Abdullah. Zaznaczył, że tylko niewielka grupa kobiet przechodzi na islam dlatego, że poślubiły muzułmanina. O powodach przyjmowania nowej religii mówi tylko niewielu konwertytów. Jako najważniejszy motyw Abdullah wymienia tęsknotę za religijnością, gdyż "wiele osób bardziej rozumie wyraźny obraz Boga w islamie niż w chrześcijaństwie". Innym motywem może być także - jego zdaniem - solidaryzowanie się z mniejszością.
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy