Nowa ustawa o ośrodkach adopcyjnych spowodowała ogromne trudności, zwłaszcza jeśli chodzi o funkcjonowanie niepublicznych ośrodków, czyli w większości katolickich placówek adopcyjno-opiekuńczych. Na krzywdzących zmianach tracą przede wszystkim dzieci i rodzice.
Od 1 stycznia 2012 roku na pomoc finansową mogą liczyć tylko te ośrodki adopcyjne, które w roku 2010 przeprowadziły i zakończyły więcej niż 10 procedur przysposobienia dzieci. Spośród ośrodków niepublicznych wsparcie otrzymają tylko te, które dowiodą zakończenia w zeszłym roku 20 takich procedur. To, według ośrodków niepublicznych, wielka niesprawiedliwość.
„Nasz Dziennik” opisuje przykład Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Łodzi, który spełnił ustawowe kryterium, gdyż w 2010 roku przeprowadził aż 64 adopcje. Jeśli jednak chodzi o źródło finansowania, do tej pory nie wie, czy otrzyma wystarczającą ilość pieniędzy, by i w tym roku utrzymać liczbę procedur adopcyjnych na bardzo dobrym poziomie, a przecież od tego może zależeć jego dalsze funkcjonowanie. Jeżeli marszałek nie przekaże wystarczającej liczby środków finansowych na działalność naszego ośrodka, skutkować to będzie zwolnieniami pracowników – podkreśla Justyna Gralewska-Sęk, zastępca dyrektora Archidiecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Łodzi. Obcięcie etatów z powodu niezapewnienia odpowiednich środków finansowych będzie miało dodatkowe negatywne skutki uderzające bezpośrednio w dzieci i rodziców adopcyjnych: mniejsza liczba przeprowadzonych adopcji, dłuższy czas oczekiwania na adopcję.
Diecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy działający w strukturach Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej na skutek ustawy musiał zawiesić działalność. Jesteśmy zawieszeni, ponieważ ustawa jest nieprzemyślana, nierówno traktuje podmioty publiczne i niepubliczne, jest tendencyjna, jeśli chodzi o wskaźniki, bo nie uwzględnia wskaźników jakościowych, tylko ilościowe - mówi ks. Andrzej Kołodziejczyk, dyrektor biura Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej w Gorzowie Wielkopolskim.
W ubiegłym roku dokonano tylko 2900 adopcji. Tymczasem liczba par chętnych do przysposobienia dziecka stale rośnie, a czas oczekiwania na zakończenie procedury adopcyjnej wydłuża się i obecnie dochodzi nawet do trzech lat. W domach dziecka i rodzinnych domach dziecka na adopcję czeka 30 tys. sierot.
Zmiany prawa mogą doprowadzić do likwidacji części ośrodków i jeszcze bardziej utrudnić procedurę adopcji. W dodatku, od przyszłego roku potencjalni rodzice będą musieli sami zapłacić za specjalistyczne szkolenia nawet do 2 tys. zł.
Źródło: „Nasz Dziennik”