Protestowaliśmy pod krakowskim magistratem - relacja z pikiety przeciwko tzw. Strefie Czystego Transportu

2022-11-09 00:00:00
Protestowaliśmy pod krakowskim magistratem - relacja z pikiety przeciwko tzw. Strefie Czystego Transportu
Podjęliśmy trud walki o Kraków - wspólnie z innymi organizacjami pozarządowymi przeprowadziliśmy akcję ulotkową oraz zorganizowaliśmy pikietę pod Urzędem Miasta Krakowa. Strefa Czystego Transportu (STC) – bo o niej mowa – ma objąć teren całego miasta i dotknąć właścicieli starszych pojazdów. Tych – wbrew twierdzeniom urzędu – jest znacznie więcej niż podaje oficjalna narracja. Jako mieszkańcy postanowiliśmy więc oprotestować szkodliwy projekt. Poniżej zamieszczamy relację portalu PCh24.pl z pikiety przeprowadzonej w środę 9 listopada.

Pikieta przeciwko wprowadzeniu tzw. Strefy Czystego Transportu w Krakowie


W środę przed krakowskim magistratem zebrali się przeciwnicy krakowskiego urzędniczego ekoszaleństwa – czyli mieszkańcy miasta, w których uderzy Strefa Czystego Transportu. Jak wskazywali, nie ma zgody na to, by urzędnicy, wbrew rozsądkowi i w oderwaniu od twardych danych, podejmowali decyzje mocno wpływające na życie mieszkańców. Szczególnie, że – tak jak w przypadku STC – dzieje się to z pobudek ideologicznych.

Dość dodać, że sami urzędnicy utrzymują, że problem „starych aut”, które niebawem nie zostaną wpuszczone do Krakowa dotyczy zaledwie kilku procent pojazdów i bagatelizują szkodliwe ekonomicznie następstwa swojej polityki. Z kolei media już dotarły do rejestrów samochodów, z których wynika, że tylko w Krakowie „zakazanych” pojazdów będzie około ćwierć miliona! A co z osobami, które mieszkają poza miastem, a pracują w Krakowie, zaś samochód jest dla nich jedynym transportowym rozwiązaniem?

Stąd też pomysł na Strefę nie mógł pozostać bez echa. Protest przed magistratem odbył się w dniu posiedzenia Rady Miasta Krakowa. Warto przypomnieć, że czas nagli, bo pierwsze czytanie projektu odbyło się już 12 października. A wedle informacji zamieszczonych na stronach UMK, termin wprowadzania autopoprawek upływa 17 listopada, zaś ostateczny termin zgłaszania poprawek 18 listopada 2022 roku.

Mieszkańcy protestują


Jak zauważył Sławomir Skiba, wiceprezes Stowarzyszenia im. Ks. Piotra Skargi, próba utworzenia STC to kolejny krok podejmowany przez włodarzy miasta, który polega na ograniczeniu swobód obywatelskich i korzystania z własności prywatnej. – To kolejny etap walki z mieszkańcami miasta. Mamy do czynienia z wypychaniem mieszkańców najpierw poza historyczne centrum, a teraz z wyrzucaniem ich z miasta – ocenił. 


Jak mówił, STC rozpostarta na administracyjne granice Krakowa oznacza zmuszanie mieszkańców miasta do likwidacji ok. 250 tys. pojazdów i przerzucenia się na… Właśnie, nie wiadomo na co! Czy mają być to pojazdy elektryczne, komunikacja zbiorowa (dziś droga i nienajlepiej funkcjonująca) czy może współdzielenie pojazdów?

Jedno jest pewne. Nie chodzi tu o zmniejszenie emisji, bo doświadczenia ostatnich lat pokazały, że transport prywatny nie ma na nią tak dużego wpływu, jak próbuje się to przedstawiać.

 Urzędnicy nie raczyli zauważyć, że w toku walki z tzw. pandemią w 2020 roku, pomimo znacznego ograniczenia poruszania się mieszkańców miasta pojazdami, nie spadła żadna emisja, a normy czystości powietrza w Krakowie były przekraczane. Ruch pojazdów nie miał tu więc większego znaczenia. Nie mówię już o tym, że w tym czasie obowiązywał w Krakowie zakaz palenia w piecach i kominkach. Zatem mamy do czynienia z ideologiczną wojną, z neomarksistowskimi postulatami ograniczenia swobód obywatelskich i własności prywatnej – mówił Sławomir Skiba.

Wiceprezes Skiba wskazał też na uzasadnienie do uchwały, które wskazuje wprost, że kwestię wprowadzenia STC „należy rozpatrywać w szerszym kontekście obecnych trendów światowych oraz działań UE zmierzających do dekarbonizacji i uzyskania neutralności klimatycznej”. Nie da się ukryć, że UE od lat prowadzi politykę zmniejszania zanieczyszczeń pochodzących z transportu, a temu służyć ma promowanie pojazdów tzw. nisko i zeroemisyjnych. – Nie ma tu troski o kieszenie mieszkańców, o samych mieszkańców, o to jak ma funkcjonować miasto. Wszystko jest podporządkowane celom ideologicznym – wskazał.


Szaleństwo klimatyzmu trwa już piątą dekadę - teraz widzimy efekty


O co chodzi? Jak mówił Arkadiusz Stelmach, wiceprezes Stowarzyszenia im. Ks. Piotra Skargi, jest to ideologiczna zmiana paradygmatu – modelu rozwojowego z EGO na EKO. – Przechodzimy od paradygmatu antropologicznego, takiego w którym chodzi o dobro człowieka, do modelu ekocentrycznego. W tym modelu człowiek przestaje być najważniejszym elementem. Staje się elementem równoważnym ze zwierzętami, czy przyrodą. To jest ideologiczna agenda – dodał.

Arkadiusz Stelmach wskazał na raport tzw. Klubu Rzymskiego, który w latach 70. XX wieku sformułował myśl, że świat ma raka, a tym rakiem jest człowiek. – Stawiam tu pytanie: czy to nie to hasło przyświeca takim projektom jak STC? Człowieka uważa się za szkodnika, za tego, którego należy eliminować. Jak widzimy, póki co, będziemy eliminowani z tej przestrzeni miejskiej poprzez utrudnienie dostępu i poruszania się po niej. Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. Jak te osoby mają funkcjonować w polskich miastach z takimi ograniczeniami? Kraków jest tu pierwszym eksperymentem, ale będą naśladowcy – podkreślał.

Stelmach zauważył też, że jesteśmy w sytuacji toczącej się wojny i kryzysu energetycznego, drżymy o to, czym będziemy ogrzewać nasze domy, a w tym czasie urzędnicy roszczą sobie prawo do tego, by zakazać mieszkańcom posiadania ogrzewania alternatywnego – węglowego czy na drewno. – Jesteśmy jednym z biedniejszych krajów UE, a funduje nam się utopijne programy przechodzenia na kosztowne samochody elektryczne. Kto ma na uwadze dobro ludzi uboższych, starszych, którzy wielkim wysiłkiem nabyli kiedyś samochód spalinowy? Oni też mają prawo dojechać do lekarza, szpitala, kościoła. Nie dajmy się zwieść i nie pozwólmy, by urzędnicy przekształcali się jakąś kastę, która będzie ingerowała w naszą wolność. Tu chodzi o naszą własność. A przecież tyle wolności, ile własności – mówił.

Na pikiecie obecny był także Olaf Swolkień, z Małopolskiego Buntu. Ów wieloletni działacz społeczny ruchu ekologicznego podkreślał, że działania urzędników nie mają nic wspólnego z ekologią. – To jest dalszy ciąg działań ograniczających wolność i wprowadzających totalną kontrolę, kastowość, swego rodzaju nowy cyberfeudalizm – mówił. Jak przypomniał, radni oraz prezydent miasta chcieli w czasie Covid-19 przymuszać obywateli do szczepień, chcieli stosowania segregacji medycznej na tym tle, a dziś chcą zakazać mieszkańcom używania samochodów. – Oni chcą nam regulować życie od A do Z pod każdym względem. A STC jest tylko jednym z elementów tej polityki – dodał.

Swolkień podkreślił, że podejmowane działania nie mają nic wspólnego z ekologią, a samochody elektryczne nie są bardziej przyjazne środowisku niż inne. – To nie znaczy, że nie trzeba w Krakowie rozwijać transportu publicznego. Mamy w Krakowie jedne z najdroższych biletów w Polsce – mówił. Wskazał też na pobliski parking dla urzędników, którzy dojeżdżają do pracy i będą to nadal czynić. – To jest nowy feudalizm, nowa kastowość. Nie ekologia. Przypomnę, że Kraków nie jest w całości pokryty planami zagospodarowania przestrzennego. Ci ludzie godzą się na rządy patodeweloperki, zabudowuje się kanały przewietrzające miasto. Nie dajmy się nabrać! Bo to, co się dzieje, ma tyle wspólnego z ekologią, co sztuczne mięso od Billa Gatesa ze zdrowym żywieniem – wskazywał.

Jak z kolei zauważył Adam Hareńczyk z Małopolskiego Buntu, szkoda że w protestach już teraz nie bierze udziału duża liczba Krakowian. Bo kiedy masa krytyczna zostanie przekroczona, może się okazać, że jest zbyt późno na obywatelskie działania. – Wszystko jest polityką. I te samochody w Krakowie są polityką i węgiel jest polityką. A naszym włodarzom wydaje się, że jeśli otrzymali mandat, to nie muszą już reprezentować swoich wyborców, do czasu kolejnych wyborów – wskazał. Jak dodał, urzędnicy krakowscy realizują coraz to nowe pomysły, aby z Krakowa uczynić skansen.

 A gdzie my, mieszkańcy Krakowa – jeśli wykluczymy samochody – mamy się podziać ze szkołami, z kulturą…? Zaczniemy od samochodów i… nigdy nie skończymy, bo ciągle będą nowe pomysły. Oderwanie się od rzeczywistości naszych radnych przekracza zdrowy rozsądek. Nie może być tak, że oni będą decydowali za nas, a my, choć mamy rozsądne postulaty na życie w mieście, nasze pomysły nie są uwzględniane – dodał.

Organizatorzy protestu wskazywali też na wątpliwe podstawy prawne wprowadzania takich rozwiązań jak STC. Tego rodzaju prawo bowiem godzi wprost w konstytucyjną zasadę mówiąca o niedyskryminacji obywateli oraz ograniczania ich swobody przemieszczania się. Pytali też jak rugowanie z ruchu pojazdów uznanych za szkodliwe – mocą uchwały – ma się do procesu legalnego dopuszczenia tychże pojazdów do ruchu drogowego? Czy nie jest to uderzenie w prawa nabyte?

Protestujący zażądali by władze miasta wycofały się ze złych pomysłów na STC i zapowiedzieli, że będę mieli działania urzędników na oku. I tego rodzaju protest nie będzie ostatnim w przypadku, jeśli urzędnicze ekoszaleństwo nie zostanie zatrzymane. Kraków bowiem – jak wskazywali – ma być miastem dla mieszkańców, a nie samozwańczych „elit”.

Źródło: pch24.pl

Przypominamy, iż trwa akcja petycyjna przeciwko tzw. Strefie Czystego Transportu w Krakowie. Pod adresem nieoddamyaut.pl/krakow można podpisać i zarazem wysłać do miejskich radnych oraz gabinetu prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego petycję w tej sprawie.

W trudnych okresach polskiej historii z Podhala często płynął głos rozsądku i przywiązania do polskości. Dzisiaj, w obliczu niszczenia polskiej szkoły przez lewackich ideologów z Ministerstwa Edukacji Narodowej, Górale chcą wyrazić swój sprzeciw i upomnieć się o normalność procesu edukacji. W sobotę 21 grudnia Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej Ks. Piotra Skargi, Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły oraz Stowarzyszenie Rodzice Chronią Dzieci organizują manifestację w Parku Miejskim w Nowym Targu. Protest odbędzie się w godzinach 12.00 – 14.00.
Kardynał Gerhard Ludwig Müller, biskup Athanasius Schneider ORC, biskup Joseph Strickland oraz ojciec Jan Strumiłowski OCist to duchowni występujący w filmie „Credo”, przekazujący nam cenną wiedzę o współczesnym Kościele. Film zrealizowany przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi dzięki Darczyńcom i Przyjaciołom będzie wyemitowany w środę 18 grudnia w Elblągu. Na bezpłatny pokaz zapraszają Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Stowarzyszenie Elbląscy Patrioci.
Za wymysły lewackich propagandzistów płacimy wszyscy w podniesionych cenach nośników energii, nowych podatkach i poprzez ukryte koszty, windujące wydatki na produkcję, usługi i funkcjonowanie gospodarstw domowych. O tym, w jaki sposób tzw. walka o ochronę klimatu będzie rzutowała na drenowanie budżetów rodzin i firm dowiemy się na spotkaniu Klubu „Polonia Christiana” w Poznaniu 19 grudnia w „Domu Technika”. Tytuł spotkania z dr. Mariuszem Błochowiakiem to „Oszustwo klimatyczne – przyczyny zmian klimatu”.
Czas Adwentu to czas oczekiwania na przyjście na świat Bożej Dzieciny, naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Wykorzystajmy dobrze dni przybliżające nas do Bożego Narodzenia, zwróćmy nasze myśli do betlejemskiej stajenki i zaczerpnijmy nadziei na osobiste odrodzenie. Oddajmy się modlitwie przygotowującej nas do Narodzin Pana i skorzystajmy z rekolekcji prowadzonych przez O. Jana Strumiłowskiego OCist, udostępnionych na kanale PCh24TV. Pomóżmy w ich promocji, aby dotarły do jak najszerszego grona osób.
W niesieniu pomocy ofiarom tegorocznej powodzi na południu Polski konieczne było starcie się z dwoma żywiołami – niszczycielską siłą nieujarzmionej wody i bolesnymi owocami kampanii wrogości wobec Kościoła. Przyjaciele i Darczyńcy Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi udowodnili, że sercem, rozumem i ludzką hojnością można wygrać z wieloma przeciwnościami, zwyciężając dobrem i miłością.