Redystrybucja państwowa niszczy charytatywność

2012-01-18 00:00:00
Redystrybucja państwowa niszczy charytatywność

Ubóstwo ma różne przyczyny. Często u jego źródła leży bezrobocie, niski poziom szkolnictwa, niepełnosprawność, alkoholizm, narkomania czy po prostu niefortunny zbieg okoliczności. Cechą charakterystyczną współczesnych czasów jest to, że niektórzy przyczyn biedy zaczęli dopatrywać się w zbyt niskiej pomocy socjalnej państwa. Po chwili zastanowienia nad tym argumentem, można dojść do wniosku, że źródło ubóstwa leży w państwie. Na tym jednak kończy się trafność tej diagnozy.

Naturalną formą odpowiedzi na problem biedy, jest udzielenie pomocy. Często prowadzi to do tworzenia tzw. organizacji trzeciego sektora. Pojęcie to obejmuje różnego rodzaju stowarzyszenia pozarządowe o zróżnicowanych celach. Jednym z ich rodzajów są organizacje charytatywne, których sztandarem jest udzielanie pomocy potrzebującym. Trzeci sektor ma znacznie głębsze korzenie w Stanach Zjednoczonych niż w Europie. Feudalna spuścizna Starego Kontynentu była istotną barierą przy rozwoju tego typu działalności. Społeczeństwo amerykańskie zaś od początku opierało się na dobrowolnej samoorganizacji. Nowo przybyli do Ameryki Północnej koloniści, często bywali pozostawieni sami sobie. Wymusiło to na nich rozwinięcie cech niezbędnych do poradzenia sobie z napotkanymi trudnościami. Nieunikniona okazywała się współpraca z innymi kolonistami. To właśnie ona za pośrednictwem umowy społecznej stała się fundamentem przyszłego państwa amerykańskiego. Była także ścieżką prowadzącą do rozkwitu organizacji trzeciego sektora, w tym organizacji charytatywnych.
 
Podstawą organizacji charytatywnych jest wspólnotowość i dobrowolność. Bez tych dwóch elementów charytatywność nie istnieje. Wzajemna pomoc brytyjskich kolonistów wynikała z poczucia wspólnotowości. Ludzie ci mieli te same korzenie, wyznawali wspólne wartości, mieli podobne nastawienie do życia, wreszcie znajdowali się w analogicznej sytuacji po przybyciu do Nowego Świata. Utworzyły się dzięki temu bardzo silne społeczności lokalne, dobrowolnie narzucające sobie surowe zasady moralne. Ich członkowie nieśli wzajemną pomoc ludziom żyjącym w ich społecznościach lokalnych. Należy zaznaczyć, że czymś zupełnie naturalnym jest to, że człowiek ma większą skłonność do pomocy tym, którzy znajdują się w jego bliskim otoczeniu lub co najmniej pozostają z nim w bliskich relacjach. Dana osoba zawsze chętniej pomoże członkowi swojej rodziny, z którym mieszka pod jednym dachem niż nieznajomej osobie z drugiego końca kraju. Stąd to rodzina jest fundamentem kształtującym wspólnotowość. Jej niezakłócony rozwój prowadzi do kształtowania właściwych postaw. Jeżeli w pewnym momencie instytucja rodziny, której funkcjonowanie opiera się na zasadzie pełnej dobrowolności, zostaje zastąpiona przez instytucję państwa, którego funkcjonowanie zwykle opiera się na przemocy, możemy obserwować zjawisko dezintegracji więzi społecznych, a nie ich pogłębianie, jak zdają się sugerować zwolennicy propaństwowych koncepcji. Ingerencje państwa w instytucję rodziny mogą przybierać rozmaite formy. Jedną z nich jest osłabienie ekonomiczne wywołane wysokimi podatkami. Jeżeli redystrybucji państwowej podlega 70-80% dochodów wypracowywanych przez członków rodziny (a w tych granicach oscyluje łączne opodatkowanie we współczesnych państwach), to możemy mówić o zaniku suwerenności ekonomicznej podstawowej komórki społecznej. Innym przykładem ingerencji jest powiększanie władzy urzędników, których decyzje mogą prowadzić do wielu rodzinnych dramatów. W Skandynawii było już wiele przypadków, kiedy to arbitralnie błędnie uznawano, że dziecku dzieje się krzywda, co skutkowało jego odebraniem rodzicom. Przymus edukacji szkolnej w placówkach oświatowych z centralnie narzuconym programem nauczania także prowadzi do osłabienia instytucji rodziny. Sprawia, że dzieci stają się własnością państwa. Przeczy to całkowicie zasadzie jakoby państwo służyło społeczeństwu. Im więcej takich ingerencji, tym więcej pęknięć na jednym z dwóch głównych filarów pomocy charytatywnej, ponieważ socjalizacja, która dokonuje się w młodym wieku, oddziałuje później na dalszą część życia.


Tekst jest fragmentem artykułu Łukasza Stefaniaka, całość dostępna na www.prokapitalizm.pl
 
Modlitwa za zmarłych jest jednym z najpiękniejszych uczynków miłosierdzia, jaki może spełnić katolik. My – synowie i córki Mistycznego Ciała Chrystusa wierzymy, że dzięki naszej modlitwie dusze zmarłych doświadczają łaski życia wiecznego, a my sami umacniamy w sobie nadzieję na spotkanie z nimi w Niebie. Właśnie dlatego Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli na Zaduszki za naszych Przyjaciół, Współpracowników i Dobrodziejów.
– Ja jestem Matką dusz czyśćcowych. Moje modlitwy łagodzą czyśćcowe męki tych, którzy znosić je muszą. Jestem Matką pocieszenia dla dusz cierpiących, które na wezwanie mego imienia radują się jak chorzy, usłyszawszy słowa pocieszenia od lekarza – takie słowa usłyszała od Maryi podczas jednego z objawień św. Brygida Szwedzka.
W roku 2025 Nagrodę im. Księdza Piotra Skargi otrzymała Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. To wyraz wdzięczności za odważną obronę dzieci przed deprawacją i ideologiami, które serwują lewicowe i liberalne władze. Nagrodę z rąk Zarządu Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi odebrali Agnieszka Pawlik-Regulska i dr Zbigniew Barciński.
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!
– Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża – zauważył pewnego razu św. Hieronim ze Strydonu, Doktor Kościoła, który zasłynął m.in. tym, że przetłumaczył Pismo Święte z greki i hebrajskiego na łacinę, tworząc tzw. Wulgatę.