Zapomniane Prawdy i Wartości
 
Rodzina powinna być wzorem dla państw

Prezentujemy fragmenty książki Duch rodzinny autorstwa ks. Henriego Delassusa, który za zasługi dla Kościoła został przez papieża św. Piusa X wyniesiony do godności prałata domu papieskiego.

 

Rodzina jest nie tylko podstawowym elementem jakiegokolwiek państwa, lecz również jego składnikiem konstytutywnym, albowiem społeczeństwo prawidłowo zorganizowane – pod warunkiem, iż nie przeciwstawia się prawom natury, tak jak to miało miejsce we Francji w czasie rewolucji z 1789 roku – składa się nie z jednostek, ale z rodzin. Dzisiaj liczą się tylko jednostki i państwo uznaje jedynie pojedynczych obywateli, co przeciwne jest porządkowi naturalnemu. Państwo – słusznie powiedział Savigny – raz ukształtowane, składa się z rodzin, a nie z jednostek. Dawniej tak było. Pokazują to wyraźnie spisy, w których liczono nie osoby, lecz ogniska, to znaczy domy. Każde ognisko uważane było za centrum rodziny i każda rodzina wewnątrz państwa była jednostką polityczną, prawną oraz gospodarczą.

Buisson stwierdził pewnego dnia w izbie poselskiej: Obowiązkiem Rewolucji jest emancypacja jednostki, człowieka, podstawowej i organicznej komórki społeczeństwa. To jest rzeczywiście cel, który Rewolucja zamierza osiągnąć, lecz prowadzi to po prostu do rozpadu społeczeństwa. Jednostka jest tylko elementem organicznej komórki społeczeństwa, czyli rodziny. Rozdzielić jej elementy w imię indywidualizmu, to zniszczyć jej życie, uczynić ją niezdolną do roli, jaką odgrywa w społecznym organizmie. To tak jakby rozdzielić w żywych organizmach ich poszczególne elementy komórki roślinnej czy zwierzęcej. (...)

Tak było we Francji w późnym Średniowieczu: Nie było miejsca dla pojedynczego człowieka – mówi Jacques Flach – a jeśli jakaś rodzina upadała lub się rozpadała, jej członkowie musieli dołączyć do innej. Brak takiego schronienia oznaczał śmierć. W szczytowych momentach historii ludów rodzina wszędzie była tym, czym na nasze nieszczęście demokracja chce uczynić jednostkę – podstawową komórką społeczeństwa. (...)

 

Jeśli narody składają się jedynie z żywych rodzin, a prawa nadane przez Boga rodzinie powinny być prawami każdego społeczeństwa, konieczne jest, aby państwa w jakiś sposób odtworzyły w sobie pierwotny wzór. Wszyscy mędrcy są co do tego zgodni. Grecy i Rzymianie – mówi ksiądz Fleury – słynący z wiedzy o świecie, rządząc swoimi rodzinami, uczyli się polityki. Rodzina jest odzwierciedleniem państwa w miniaturze. Polityka zawsze polega na kierowaniu ludźmi, którzy żyją w społeczeństwie. (...)

Leon XIII uczy tej samej prawdy: Rodzina zawiera pierwiastki, z których składa się państwo, dlatego w wielkiej części losy państw przygotowują się wśród ścian rodzinnych. W innym dokumencie twierdzi: Społeczność domowa zawiera i karmi zasady i jakby najlepsze elementy życia obywatelskiego i dlatego na tym opiera się w dużej mierze spokój i pomyślny stan państwa.

Ks. Henri Delassus, Duch rodzinny, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, Kraków 2005, s. 35–37.