Środowiska – Zwyczaje – Cywilizacje
 
Triumf św. Tomasza z Akwinu
Leonard Przybysz

Przedstawiony tutaj obraz Triumf św. Tomasza z Akwinu, autorstwa włoskiego malarza Benozzo Gozzolli, jest podzielony na trzy części.

W jego górnej części widnieje Chrystus Pan, a pod nim napis po łacinie: Dobrze pisałeś o mnie, Tomaszu. Zgodnie z Tradycją, te słowa usłyszał od Zbawiciela św. Tomasz, modląc się pewnego dnia pod krucyfiksem. W tej części obrazu poniżej widzimy św. Pawła i Mojżesza, a jeszcze niżej – czterech Ewangelistów.

 

Druga, centralna scena przedstawia siedzącego św. Tomasza, trzymającego w ręku swoje najważniejsze dzieło Summa contra gentiles (Summa przeciw poganom, zwana także Summą filozoficzną). Któż towarzyszy Doktorowi Anielskiemu? Dwaj wielcy filozofowie starożytności. Po lewej stronie widzimy Arystotelesa, a po prawej – Platona. U stóp św. Tomasza leży pokonany przez jego argumentację słynny filozof muzułmański Awerroes. Głosił on wiele heretyckich tez. Między innymi zaprzeczał istnieniu nieśmiertelnej duszy.

 

Trzecia część – przedstawiona najniżej – ukazuje siedzącego po lewej stronie papieża Jana XXII w czasie uroczystej przemowy z 14 lipca 1323 wygłoszonej do duchowieństwa, przełożonych zakonów, teologów, moralistów, filozofów i wiernych. Z tej okazji papież ogłosił, że doktryna św. Tomasza jest prawdziwym blaskiem Kościoła.

 

Autor obrazu we wspaniały sposób przedstawił chwałę, na którą ze wszech miar zasłużył wielki Doktor Anielski. Możemy stwierdzić, że w XV wieku, pomimo że był już widoczny kryzys kulturalny średniowiecznego chrześcijaństwa, wielu artystów starało się ukazywać w swoich dziełach to, co powinno charakteryzować sztukę, to znaczy przenikające się wzajemnie Jedność, Dobro, Prawdę i Piękno.

 

Niestety, ze smutkiem musimy stwierdzić, że w naszych – pogrążonych w relatywizmie – czasach, nie to jest główną troską artystów…

W wielu współczesnych środowiskach katolickich pochwała św. Tomasza nie jest mile widziana. Nawet mówi się, że jest to manifestacja intelektualnego zacofania itd. A przecież św. Tomasz z Akwinu – który dziś jest spychany na margines teologii – przez wieki uważany był za „szczególne światło” w Kościele.

 

Oto niektóre przykłady wypowiedzi papieży na temat Doktora Anielskiego.

 

Bł. Pius IX: Nie ma prawdy, której św. Tomasz by nie ujął, ani błędu, którego by nie niszczył.

Ojciec Święty Leon XIII, zwany papieżem św. Tomasza i Różańca, wyraził głębokie przekonanie i wolę, aby umysły były prowadzone według doktryny św. Tomasza, a serce przez Różaniec; tzn. aby prowadzić błądzącą ludzkość na drogę Prawdy i prawdziwego Życia według tych dwóch wyjątkowo skutecznych sposobów zbawienia.

 

A święty papież Pius X w motu proprio Doctoris Angelici z 29 czerwca 1914 roku twierdził autorytatywnie: Fundamentalne zasady filozofii św. Tomasza nie mogą być traktowane jedynie jako zwykłe opinie, lecz jako podstawa, na której się opiera cała nasza wiedza czy to ludzka, czy boska. (…) Jeśli odrzucimy albo zniekształcimy te zasady, to młodzi seminarzyści w końcu nie będą rozumieć nawet kościelnej terminologii o dogmatach naszej wiary. I trochę dalej papież ostrzegał: Smutne doświadczenie uczy nas, że szczególnie w tych czasach ci, którzy od świętego Tomasza się dystansują, w końcu dokonują aktu apostazji z Chrystusowego Kościoła.

 

Święty Tomaszu z Akwinu, módl się za nami!