Z Nigerii wciąż napływają informacje o kolejnych zamachach islamskiego ugrupowania Boko Haram. W ciągu minionej doby zginęło w różnych częściach kraju kilkanaście osób, prezydent kraju twierdzi, że grupa może mieć powiązania z rządem. Znany jest już wizerunek lidera islamistów Abubakara Shekau.
Jakby zamachy na chrześcijan nie były wystarczającym problemem dla Nigeryjczyków, chaos w kraju pogłębia się z powodu trwającego od kilku dni strajku generalnego przeciwko podwyżkom cen paliw i ulicznymi protestami ludności. To zdecydowanie utrudnia pracę policji.
A służby bezpieczeństwa mają co robić w Nigerii. Od Bożego Narodzenia w krwawych zamachach z rąk islamskich radykałów zginęło już około 130 chrześcijan. Celem ataków są nie tylko wspólnoty chrześcijańskie, ale także miejsca, gdzie zdaniem muzułmańskich fanatyków szerzy się niemoralność, tj. bary, salony gier, czy zakłady fryzjerskie. Niektóre afrykańskie agencje podają informację o ok. 10 tys. uchodźców, choć trudno na razie stwierdzić, czy jest to początek exodusu chrześcijan z północy Nigerii – donosi Radio Watykańskie.

W Internecie pojawił się film z przemówieniem lidera islamskiego ugrupowania Boko Haram. Imam Abubakar Shekau mówi w nagraniu: "W końcu to oni wciąż mówią, że nas zabiją. I zabijają nas. Palą nasze domy. Palą nasze meczety. Wcale nas nie zostawili w spokoju, jak twierdzą. Dlatego – według nas - musimy bronić się sami". W 15-minutowym wystąpieniu Shekau, ubrany w czerwony i biały turban, kamizelkę kuloodporną i wyposażony w dwa karabiny Kałasznikow, ostrzega również chrześcijańskiego prezydenta Nigerii Goodlucka Jonathana, że w odpowiedzi na jego ostatnie wypowiedzi, bezpieczni nie mogą czuć się również przedstawiciele sił bezpieczeństwa. Prezydent Jonathan ogłosił w grudniu stan wyjątkowy w niektórych północnych stanach kraju. Powiedział również, że islamska grupa ma związki z rządem i przedstawicielami nigeryjskich służb specjalnych.
Islamski terrorysta powiedział w swoim wystąpieniu, iż muzułmanie w Nigerii są „w stanie wojny z chrześcijanami”, stwierdził, iż cały świat „wie, co oni nam zrobili – zabili naszych bliskich". Lider Boko Haram nawiązywał do krwawych walk w Nigerii sprzed kilku lat, podczas których zginęło blisko 1000 osób, zarówno chrześcijan jak i muzułmanów.
Po kilku tygodniach apeli posłów opozycji i środowisk katolickich, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło "głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy w Nigerii". Potępiamy ataki bombowe oraz starcia między grupami etnicznymi i religijnymi, do których doszło w ostatnich tygodniach - napisał rzecznik resortu.
Źródło: BBC, Radio Watykańskie