„W noworocznym przemówieniu skierowanym do ambasadorów Benedykt XVI milczy na temat Chin. Krzyczy za to z całych sił Papieski Instytut Misji Zagranicznych, który przyznał tytuły ‘Człowieka Roku’ dwóm biskupom, uwięzionym za bronienie wiary” – pisze włoski watykanista Sandro Magister, zwracając uwagę na watykańską geopolitykę.
Podczas niedawnej papieskiej audiencji , która odbyła się w Pałacu Apostolskim 9 stycznia, Ojciec św. wygłosił alokucję skierowaną do ponad 100 ambasadorów, akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej. Nie było pośród nich przedstawicieli Chin i Arabii Saudyjskiej, z którymi Watykan nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych.
W przemówieniu skierowanym do korpusu dyplomatycznego, Benedykt XVI zwrócił szczególną uwagę na rolę przedstawicieli młodego pokolenia na całym świecie. Bronił życia nienarodzonych dzieci i rodziny, oraz wolności religijnej. Mówił też o okrutnej przemocy i prześladowaniach chrześcijan w Nigerii, a także o zabiciu pakistańskiego ministra – katolika Shahbaza Bhatti’ego.
Papież nie omieszkał wymienić licznych obszarów, objętych różnego rodzaju konfliktami. Mówił o krajach Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu, Iraku, Syrii i Somalii. Milczał jednak na temat innych regionów, m.in. Chin, co jak zauważa Magister jest typowe dla watykańskiej dyplomacji.
Chiny to kraj pod wieloma względami szczególny. Jest to jedyne państwo na świecie, w którym bez wieści giną katoliccy biskupi. Mówi się o hierarchach z których jeden może być więziony od 11-u lat, a drugi od 14-u.
Co ciekawe, Stolica Apostolska nigdy nie potępiła tego faktu publicznie, ani też publicznie nie apelowała o ich uwolnienie. W tym roku postanowiła się o nich upomnieć agencja informacyjna Asia News, związana z Papieskim Instytutem Misji Zagranicznych. Przyznała dwóm zaginionym purpuratom nagrody „Człowieka Roku”. Redakcja Asia News uhonorowała biskupów za poświęcenie swojego życia w walce o prawdę i wolność. Agencja tłumaczyła, że chciała uhonorować – wbrew powszechnie przyjętym zasadom – osoby nieznane opinii publicznej, które jednak spędziły całe życie walcząc o szczytne idee.
Hierarchowie, to James SuZhimin, prawie 80-letni biskup Baodong (Hebei), zatrzymany przez policję w dniu 8 października 1997 r.. Od tamtej pory słuch o nim zaginął. Nieznane są stawiane mu zarzuty, nie wiadomo, czy odbył się proces i jak przebiegał. Nieznane jest nawet miejsce jego przetrzymywania. W 2003 r. biskup na krótko trafił do szpitala w Baoding, otoczony kordonem funkcjonariuszy bezpieczeństwa, by szybko zniknąć bez śladu.
Drugim hierarchą jest bp Cosmas Shi Enxiano, 90 –letni hierarcha z diecezji Yixian (Hebei), który został aresztowany w dniu 13 kwietnia 2001 r. O jego losie również nic nie wiadomo. Obaj purpuraci w sposób szczególny zasługują na pamięć, ze względu na niezłomną walkę w obronie wolności i prawdy. Byli pierwszymi aresztowanymi hierarchami, o których zapomniał świat.
Biskup Su Zhimin przed swoim ostatnim aresztowaniem spędził co najmniej 26 lat w więzieniu i obozach pracy przymusowej. Zawsze odmawiał przyłączenia się do Katolickiego Stowarzyszenia Patriotycznego, którego celem jest stworzenie krajowego kościoła, oddzielonego od papieża. W 1996 r. z ukrycia przesłał list otwarty do władz chińskich, domagając się poszanowania praw człowieka i wolności religijnej. W sumie spędził ponad 40 lat w więzieniu.
Biskup Shi Enxiang od 1957 r. do 1980 r. przebywał w obozie przymusowej pracy w gospodarstwie Heilongiiang oraz w kopalni węgla w prowincji Shanxi. Został ponownie aresztowany w 1983 r. i przetrzymywany w areszcie domowym przez trzy lata. Kolejne aresztowanie nastąpiło w 1989 r., kiedy to biskupi wierni papieżowi utworzyli w podziemiu własną konferencję. Przebywał w więzieniu do 1993 r. Ponownie został aresztowany w 2001 r. W sumie w różnego rodzaju obozach spędził 51 lat.
Watykan nigdy oficjalnie nie wymienił nazwiska tych hierarchów podczas modlitwy za prześladowanych chrześcijan na świecie, obawiając się pogorszenia ich sytuacji. Zapytania o ich los padały podczas rozmów prywatnych. To typowe dla watykańskiej dyplomacji. Jednak łagodne stanowisko wobec władz chińskich nie doprowadziło do uwolnienia chińskich hierarchów. Głośno upominają się o nich instytucje pośrednio związane z dyplomacją Stolicy Apostolskiej.
Źródło: chiesa.espressonline.it, AS.
Komentarz piotrskarga.pl:
Módlmy się gorąco za Kościół prześladowany tak okrutnie w wielu zakątkach ziemi!