Wróżbici niszczą ducha wiary, ściągają przekleństwa, choroby i nieszczęścia

2007-11-30 00:00:00
Wróżbici niszczą ducha wiary, ściągają przekleństwa, choroby i nieszczęścia

Celebracja andrzejek i podobnych pogańskich zwyczajów łączy się coraz częściej z narastającą otoczką kultu szczęścia i bogactwa, które się w tym czasie wróżbiarsko przepowiada (jakżeby inaczej), często angażując autentyczne media-wróżbitki, które przekazują "pozytywne" informacje, choć nierzadko z piekła rodem – pisze w „Naszym Dzienniku” ks. Aleksander Posacki SJ w artykule pt.: „Przeciwko publicznej propagandzie wszelkich form wróżbiarstwa”.


Obietnice cudu finansowego, gospodarczego lub innego - dotyczącego sfery prywatnej czy intymnej - w takim kontekście na pewno nie pochodzą od Boga. Stąd wzorcowe zachowanie św. Pawła, który egzorcyzmując opętaną wróżbitkę, wskazuje na konieczność radykalnego odrzucenia każdej formy wróżenia (Dz 16, 16). Nakazuje to z kolei konieczność jasnego wyboru, aby uniknąć poważnych i niebezpiecznych skutków grzechu, jakim jest wróżbiarstwo.

Wróżbiarstwo od pewnego czasu posiada swoje programy jak "Ezo" czy specjalny program w TVN. Ekspansja grzesznego procederu nie maleje, ale zatacza coraz szersze kręgi. Przez wiele godzin dziennie wróżbitki i wróże (nie należy mylić ich z bajkowymi wróżkami) piorą mózgi swoim widzom i klientom, wciągając ich w mroczną przestrzeń grzechu i niewiary. Pisma kobiece dopełniają reszty. (...)

Wróżbici niszczą ducha wiary (która nie szuka "wiedzy zakazanej"), morale narodu i ściągają nań, jak również na siebie samych wcześniej czy później przekleństwa, choroby i nieszczęścia. Tak mówi Biblia. Czy chcemy, czy mamy odwagę odrzucić Objawienie? Prawdziwi prorocy demaskowali fałszywych proroków i zwalczali wróżbitów. (...)

Wróżbici przeważnie uprawiają nachalnie "myślenie pozytywne", ukrywając powagę zła, a nawet zwykłe problemy czy trudności życiowe przed swoimi klientami. Rysują nierealistyczną i fałszywie optymistyczną perspektywę. Usypiają ludzkie sumienia, proponując pozorny pokój. Trenują ludzi w naiwnym optymizmie i ćwiczą w fałszywym spokoju ducha, podobnie jak wielu pseudoterapeutów. (...)

Jak to zaobserwowali znani na świecie duszpasterze katoliccy, Ph. Madre i F. Sanchez, będący świadkami wielu spustoszeń psychoduchowych, jakie powoduje wróżbiarstwo, przyczyną bywa często pomieszanie pojęć, z którego korzystają tzw. wierzący wróżbici, by wciągać chrześcijan w pułapkę, jaką jest np. popularyzowana wszędzie astrologia. Przyczyną jest fakt, iż myli się "błędnie przepowiednię astrologiczną z proroctwem. O ile bowiem przepowiednia prowadzi do alienacji, proroctwo wzywa człowieka pogrążającego się w stanie alienacji do 'tworzenia' aktu wolnego wyboru, dzięki którym będzie on mógł zrealizować odpowiedzialność i godność istoty ludzkiej, do której został on powołany przez Boga" ("Astrologia a życie chrześcijańskie", s. 57-58).

Wielu jednak uważa, że wróżenie pochodzi od Boga, na co wskazywałby np. łaciński wyraz określający tę praktykę: divinatio. Z tego założenia wynika inne, już praktyczne i konkretnie motywujące do podjęcia tej praktyki, a mianowicie, że tą drogą jest możliwe poznanie przyszłości. Tymczasem w świetle Objawienia biblijnego (w tym także chrześcijańskiego) ani jedno, ani drugie przekonanie nie jest prawdą. Stąd też św. Izydor twierdzi, że wróżbitów nazywano boskimi w tym znaczeniu, iż udawali, że przepełnieni są bóstwem i z oszukańczym sprytem przepowiadali przyszłość.

Nie zawsze jednak chodzi tu o zwykłe oszustwo i wyłudzanie pieniędzy, choć i tego nie brakuje. Mamy tu często do czynienia z realną "wiedzą tajemną", która nie jest oszustwem czy sugestią. Wróżbiarstwo jest jednak w takim przypadku nie tyle rzeczywistością religijną, co gnostycko-magiczną, zawsze związaną ze spirytyzmem i innymi formami okultyzmu czy ezoteryzmu. Chodzi tu o doświadczenie mediumiczne, które w każdej formie i postaci jest odrzucone przez Objawienie i naukę Kościoła (KKK, 2116-2117). Z tej racji nie jest ono neutralne czy naturalne, jak sądzi wielu. Według św. Tomasza z Akwinu, "wszelkie wróżenie posługuje się jakąś radą i mocą szatańską do poznania przyszłych wydarzeń. Niekiedy wróżbici wzywają tej pomocy wyraźnie, niekiedy zaś demony w sposób ukryty wpływają na poznanie rzeczy przyszłych nieznanych ludziom, im zaś znanych" ("Suma teologiczna", tłum. F. Bednarski, q. 94, a. 3).

Z biblijno-teologicznego (uwzględniającego dane Objawienia) punktu widzenia przepowiadanie przyszłości nie jest więc zjawiskiem "naturalnym" czy "neutralnym", co jednak powszechnie i błędnie rozgłasza się zarówno w kulturze wysokiej, jak też w kulturze masowej. Na gruncie języka potocznego, a nawet języka parapsychologii, słowo "wróżka" stosuje się zamiennie ze słowem jasnowidz, co jeszcze bardziej utwierdza ludzi, że chodzi tu rzekomo o zjawiska naturalne i neutralne. (...)

Według nauki chrześcijańskiej (nie tylko katolickiej) ani człowiek ("ludzki potencjał", nieświadomość), ani szatan (spirytyzm, nekromancja czy wróżbiarstwo przy pomocy duchów) sam z siebie nie jest w stanie poznać przyszłości, która należy w całości do Boga. Albowiem tylko Bóg zna przyszłość i ten, komu zechce On ją objawić. Chodzi tu o ludzi świętych czy proroków (por. KKK, 2115), którzy zanim usłyszą Jego głos, żyją według Jego przykazań (dlatego m.in. przestrzegają pierwszego przykazania Dekalogu, które zakazuje także wróżbiarstwa).

W tym kontekście wróżbiarstwo jest więc nie tylko bezbożnym grzechem idolatrii, czyli bałwochwalstwa (ze szczególną cechą bluźnierczego przyswajania sobie prerogatyw wszechwiedzy Boga w buntowniczym odrzucaniu Jego autorytetu, na co zwracał uwagę św. Tomasz z Akwinu), ale jest też duchowym oszustwem, którego ostatecznym celem jest odwodzenie ludzi od drogi zbawienia ("szatańskie scenariusze przyszłości") poprzez "utwierdzanie w grzechu" (św. Augustyn), do czego prowadzi negacja wolności człowieka i Boga (co ostatecznie jest też deformacją obrazu Boga), co zawsze jest obecne w każdej ideologii wróżbiarstwa.

Ta radykalna ocena duchowo-moralna, przedstawiana zgodnie przez wszystkich Ojców Kościoła, wyrażona została w Biblii w takich ostrych słowach (powtarzanych wielokrotnie w kontekście wróżbiarstwa i innych grzechów związanych z magią, spirytyzmem i okultyzmem), jak "splugawienie", "nierząd" czy "obrzydliwość" (Kpł 19, 26.31; 20, 6.27; Pwt 18, 10-11), co oznacza najwyższy stopień moralnego potępienia, ze wszystkimi jego konsekwencjami, także w postaci zniewoleń demonicznych oraz innych cierpień czy nieszczęść (wbrew współczesnej mentalności chrześcijan, którzy często traktują ten grzech pobłażliwie lub wręcz nie uznają tego za grzech). (...)

ks. Aleksander Posacki SJ

Pełny tekst – http://www.naszdziennik.pl/
Anioł Stróż jest przy nas zawsze. Posłuszny poleceniu samego Pana Boga, wiernie trwa przy nas przez całe nasze życie. Jest z nami dniem i nocą, towarzyszy nam rano oraz wieczorem i wciąż toczy bój o nasze zbawienie. My jednak często zapominamy o jego obecności… Aby to zmienić Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi prowadzi kampanię „Aniele Stróżu, czuwaj nade mną!”, do udziału w której zachęcamy każdego.
28 grudnia, w uroczystość Świętej Rodziny, w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, zostanie odprawiona Msza Święta w intencji wszystkich osób biorących udział w naszej kampanii „Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną!”
Nasz kalendarz „365 dni z Maryją” z motywem przewodnim: „Papiestwo – skała, na której stoi Święty Kościół” pomoże Ci chwalić Boga i Najświętszą Maryję Pannę oraz na nowo odkryć duchowe skarby Kościoła. Zadzwoń do nas pod numer 12 423 44 23 lub odwiedź stronę www.365dni.kalendarzmaryjny.pl i odbierz swój egzemplarz z wizerunkami Fatimskiej Pani oraz dwunastu papieży Kościoła Katolickiego!
27 listopada obchodzimy 195. rocznicę objawień Najświętszej Maryi Panny w paryskim domu Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Siostra Katarzyna Labouré otrzymała wtedy od Matki Bożej jasne polecenie: – Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru. Wszyscy, którzy będą go nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli będą nosili go na szyi. Tych, którzy we mnie ufają, wieloma łaskami obdarzę.
„Szkoła przestaje być placówką oświatową, a staje się pobytową placówką psychologiczno-pedagogiczną. Zanika jej podstawowa misja: przekazywanie wiedzy, stawianie wymagań i przygotowanie do życia w dojrzałym społeczeństwie. Konsekwencją tego jest również zagrożenie dla autonomii nauczycieli i de facto zagrożenie dla edukacji domowej, którą próbuje się ograniczyć”, czytamy w specjalnej petycji dotyczącej ratowania polskiej szkoły do Prezydenta RP Karola Nawrockiego przygotowanej przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi.