Zatrzymaj gender dziś. Jutro będzie za późno!

luty 2024
Zatrzymaj gender dziś. Jutro będzie za późno!

Zatrzymaj gender dziś. Jutro będzie za późno!

„Tęczowe piątki” w szkołach, parady LGBT+ na ulicach miast, wmawianie nam przez osoby z tytułami naukowymi, że w związkach homoseksualnych rodzi się tyle samo dzieci co w tradycyjnych rodzinach – to nasza rzeczywistość już teraz. Jeżeli nie zahamujemy tej destrukcji, to kolejne ideologiczne pomysły rozbijania rodziny i mącenia w głowach będą wdrażane w oparciu o prawo międzynarodowe, takie jak Konwencja Stambulska. Włączmy się w akcję sprzeciwu społecznego i podpisujmy deklarację „Zatrzymaj gender!”.

 

Cios w rodzinę i małżeństwo

 

Jako naród dbający o ochronę normalnej rodziny i chrześcijańskich wzorców kulturowych musimy odrzucić Konwencję Stambulską, broniąc się przed degeneracją społeczeństwa i niszczeniem rodziny. Jeżeli tego nie zrobimy dzisiaj, jutro może być już za późno.

W przygotowanej „Deklaracji Sprzeciwu wobec Konwencji Stambulskiej” („Zatrzymaj gender!”) czytamy m.in.: „Jako obywatele zaniepokojeni narastającą tendencją do wprowadzania ideologicznych założeń w ramy prawne i społeczne naszego kraju, wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec Konwencji Stambulskiej. Nawołujemy do jej wypowiedzenia. W obliczu działań podjętych przez obecny rząd, w tym wycofania przez Donalda Tuska wniosku do Trybunału Konstytucyjnego oraz odrzucenia przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy „Tak dla rodziny, nie dla gender”, czujemy się zobowiązani wyrazić swoje niezadowolenie i troskę. Nasza postawa wynika z głębokiego przekonania, że dokument ten, pod pretekstem walki z przemocą, promuje szkodliwą ideologię gender. Stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla podstawowych struktur społecznych, w tym dla instytucji rodziny i małżeństwa.”

 

Kłamstwo realnym zagrożeniem

 

Konwencja Stambulska, jako międzynarodowo uznane ramy prawne dla jej sygnatariuszy, stanowi typowy dla lewaków i libertynów wytrych do wprowadzania bocznymi drzwiami zapisów i praw, które ładnie brzmią w tytułach. Niestety, w treści przemycają rozwiązania, które byłyby nieakceptowalne przez władze i krytykowane przez społeczeństwa, żądające normalności.

I tak – w Konwencji Stambulskiej – można znaleźć kilkadziesiąt odniesień do tak zwanej płci genderowej, ale pomija się patologie społeczne jako źródło przemocy. Wczytując się w tekst Konwencji Stambulskiej odkrywamy jej prawdziwy przekaz – dokument ten koncentruje się na rodzinie jako źródle przemocy… to rodzina (w tradycyjnym rozumieniu) powoduje opresję i przemoc.

Dość mętne zapisy dają pole interpretowania temu, kto interpretuje lub uzurpuje sobie prawo do interpretowania. Na ogół daje sobie takie prawo ten, kto ma wobec jednostki, społeczeństw i państw sankcje jako narzędzie nacisku i wywierania zmian. Można to porównać do zapisów o „praworządności”, które stały się w rękach UE narzędziem opresji wobec Polski i zablokowania wypłat środków europejskich. O tym, jak rozumieć praworządność decydowała UE, której elity co jakiś czas same stają się bohaterami afer korupcyjnych, co nie przeszkadza im wciąż zasiadać w kręgach decyzyjnych w Brukseli.

Takie rozgrywanie słabszych uczestników organizacji międzynarodowych (jak np. UE i ONZ) oraz sygnatariuszy porozumień międzynarodowych (jak chociażby Konwencji Stambulskiej) jest skutecznym sposobem ingerowania w wewnętrzne przepisy prawa krajowego i wpływania na konkretne decyzje administracji państwowej i samorządowej (np. afera wokół rzekomych „stref wolnych od LGBT”).

 

Ideologia zamiast prawa i nauki

 

Jednym z takich wytrychów, zagrażających przyszłemu kształtowi prawa krajowego i praktyce działania władzy publicznej, jest art. 42 konwencji, który brzmi: „Strony przyjmą regulacje prawne lub inne rozwiązania niezbędne by w postępowaniu karnym wszczętym w związku z popełnieniem któregokolwiek z aktów przemocy objętych zakresem niniejszej konwencji, kultura, zwyczaj, religia, tradycja lub tak zwany „honor” nie stanowiły uzasadnienia popełnienia takiego aktu. Obejmuje to, zwłaszcza, twierdzenia, że ofiara naruszyła kulturowe, religijne, społeczne lub tradycyjne normy lub zwyczaje stanowiące kryteria właściwego zachowania”.

Dla dzisiejszych progresywistów spod znaku LGBT+ włączenie „ochrony” przed normami religijnymi, społecznymi czy kulturowymi to samograj, który już dzisiaj jest wykorzystywany do wtłaczania ideologii w miejsce norm prawa i prawdy naukowej.

 

Destrukcyjna cisza we władzach

 

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, została podpisana w Stambule 11 maja 2011 roku. 13 kwietnia 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski uznał, że ta konwencja jest przyjęta, ratyfikowana i potwierdzona przez Polskę.

Od momentu przyjęcia Konwencji Stambulskiej budzi ona sprzeciw i kontrowersje, także na polu politycznym. Liderzy PiS niejednokrotnie wyrażali swój sprzeciw wobec treści konwencji stambulskiej. Na wiosnę 2015 r. ówczesny kandydat PiS na Prezydenta RP, Andrzej Duda, uznał, że ratyfikacja Konwencji przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego „to bardzo zła decyzja”. W listopadzie 2015 r. Jarosław Gowin w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” stwierdził, że zapisy konwencji stambulskiej „są próbą zdewastowania wartości rodzinnych i przy okazji dziedzictwa chrześcijańskich”.

Po zmianie władzy w kraju jednak nie doszło do wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Sprawa z nieznanych nam oficjalnie przyczyn po prostu ucichła… Atmosferę wyciszenia problemu wypowiedzenia konwencji stambulskiej zakłóciła w 2017 roku poseł Anna Maria Siarkowska, która złożyła poselską interpelację do premiera RP.

„Konwencja nakazuje rozpatrywać zjawisko przemocy wobec kobiet w ideologicznym kontekście jako przemoc motywowaną przez rodzaj (gender), swoistą postać „walki płci” pojmowanej w ideologii feministycznej jako analogia z marksistowską „walką klas”. Dlatego Konwencja uznaje, że przemoc wobec kobiet ma charakter strukturalny i jest jednym z podstawowych mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są utrzymywane w stosunku podległości wobec mężczyzn. Przemoc ma wynikać z kultury i tradycji określających sposób wyrażania się kobiecości i męskości w danym społeczeństwie. W rezultacie warunkiem skutecznego zwalczenia przemocy wobec kobiet ma być dokonanie istotnej zmiany kulturowych i społecznych wzorców zachowań kobiet i mężczyzn, tak by „wykorzenić uprzedzenia, zwyczaje, tradycje oraz inne praktyki oparte na idei niższości kobiet lub na stereotypowych rolach kobiet i mężczyzn” – czytamy w interpelacji poselskiej Anny Marii Siarkowskiej.

 

Społeczeństwo się upomniało

 

O obietnicach polityków deklarujących wypowiedzenie konwencji stambulskiej oraz o konieczności zastopowania powszechnego wciskania się ideologii gender w coraz więcej sfer życia publicznego przypominali władzy zwykli obywatele. Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi zorganizowało akcje społeczne broniące wartości cywilizacji chrześcijańskiej, mające na celu zatrzymanie genderowej rewolucji w Polsce. W 2018 roku apelowaliśmy do premiera Mateusza Morawieckiego o doprowadzenie do wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej. Dzięki naszym staraniom, wraz z ponad 38 tys. uczestników protestu doprowadziliśmy do tego, że premier skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten zbadał zgodność konwencji z Konstytucją.

Apelowaliśmy także do posłów o zaskarżenie konwencji w Trybunale Konstytucyjnym. W sumie nasze akcje protestacyjne z 2018 roku podpisało ponad 97 tys. osób.

Niestety, Trybunał przez ponad 3 lata nie odniósł się do tego wniosku, dając Donaldowi Tuskowi – nowemu, progenderowemu szefowi rządu, możliwość wycofania wniosku.

Ucieczka poprzedniej władzy od problemu pod skrzydła Trybunału Konstytucyjnego spowodowała, że dzisiaj, w nowej rzeczywistości politycznej znów stajemy przed realnym zagrożeniem wykorzystania zapisów Konwencji Stambulskiej do układania na nowo, w myśl aktywistów LGBT+, porządków w przedszkolach, szkołach, na uczelniach, w pracy i w życiu społecznym.

 

Sam podpisz, zachęć znajomych

 

Na przygotowanej specjalnie dla akcji „Zatrzymaj gender!” stronie internetowej udostępniona jest elektroniczna „Deklaracja Sprzeciwu wobec Konwencji Stambulskiej”, której podpisanie ma być wyraźnym sygnałem dla władz Rzeczpospolitej Polskiej, że jako naród jesteśmy przeciwni eksperymentom społecznym, które niszczą wiarę, porządek moralny i fundament społeczny, jakim jest polska rodzina.

Pamiętajmy! Ta dekada XXI wieku może być dekadą przełomu i powrotu do normalności:

„Polska stoi przed istotnym wyzwaniem, które może zaważyć na przyszłości instytucji małżeństwa i rodziny. Wprowadzenie Konwencji Stambulskiej grozi podważeniem kluczowych wartości, w tym tradycyjnego uznania roli kobiet, godności macierzyństwa oraz odpowiedzialności ojcowskiej. Polski rząd, podążając za rewolucyjnymi i antychrześcijańskimi ideami z Brukseli, wydaje się stać po stronie zwolenników ideologii gender – przeciwników rodziny. Niewątpliwie nadeszły czasy, gdy polscy katolicy, konserwatyści oraz wszyscy ludzie dobrej woli muszą się zjednoczyć, by wyrazić swój sprzeciw i przeciwdziałać rewolucji, która pragnie zakorzenić się w naszym kraju. Nadszedł czas, by działać! W związku z tym, zwracamy się z prośbą o wsparcie naszej inicjatywy – razem możemy zatrzymać szkodliwe działania genderystów.”

W tej akcji niech nie zabraknie nikogo!