Listy od Przyjaciół
 
...lekarze stwierdzili, że w płucach guzy się zasuszyły...

Szczęść Boże!
Dziękuję Wam za wszystkie przesyłki. (...) W ubiegłym roku miałam dwie operacje nerek, bo zaatakował je rak. Miałam mieć też trzecią operację, ale do niej nie doszło, bo – jak orzekli lekarze – zostałam cudownie uzdrowiona. Ja wiem, że stało się to dzięki modlitwie – Nowennie i Koronce do Praskiego Dzieciątka Jezus, którą dostałam od syna. W podziękowaniu za szczęśliwe operacje i uzdrowienie syn zabrał mnie i męża do Lichenia, aby podziękować Matce Bożej za zdrowie i uzyskane łaski. (...) Po pewnym czasie zachorował mój syn, Jarosław. Przeszedł operację usunięcia torbiela na nerce – bardzo złośliwego raka. Miał przerzuty na płuca i... po jakimś czasie lekarze stwierdzili, że w płucach guzy się zasuszyły. Syn mówi, że to dzięki mojej modlitwie i przede wszystkim cudownej interwencji Pana Boga i wstawiennictwu Matki Najświętszej. Pragnęłabym, żeby te świadectwa zbudowały wielu ludzi. Wiara czyni cuda!


Dziękuję za wszystko raz jeszcze i serdecznie Was pozdrawiam.
Janina z Tucholi