Egipt: rewolucjoniści, którzy obalili Mubaraka, teraz walczą z koptami

2011-06-17 00:00:00
 Egipt: rewolucjoniści, którzy obalili Mubaraka, teraz walczą z koptami


Pięć tygodni po upadku rządu egipskiego, mieszkanie Aymana Anwara Mitri zostało podpalone. Kiedy pojawił się, by sprawdzić co się stało, został wciągnięty do środka przez brodatych islamistów. Mitri jest członkiem wspólnoty koptyjskiej, która stanowi 10 proc. mieszkańców, liczącego 83 miliony ludności Egiptu.

Islamiści oskarżyli Mitrię o niezamieszkiwanie lokalu i wykorzystywanie go do „uwodzenia muzułmańskich kobiet”. Pobili go za to dotkliwie i obcięli mu prawe ucho, zgodnie z tym, co nakazuje islam.

Mitri opowiadał, że gdy był bity, wyznawcy Mahometa, krzyczeli, że „nie pozwolą chrześcijanom pozostać w kraju”. Mężczyzna podkreślił, że obecnie w Egipcie toczy się wojna przeciw koptom.

Napastnicy, którzy nigdy nie zostali aresztowani, ani nawet ścigani postępowali zgodnie z tym ,co głosi ultra-fundamentalistyczna grupa salafitów, która promuje surowy, saudyjski światopogląd. Przed obaleniem prezydenta Hosni Mubaraka salafici ograniczali się jedynie do głoszenia kazań. Obecnie zabiegają o władzę polityczną. Bojownicy salaficcy blokują drogi, palą kościoły chrześcijańskie i mordują koptów.

W Qena, w gubernatorstwie Górnego Nilu, zamieszkiwanym przez trzy miliony osób, prawie jedną trzecią stanowią koptowie. W kwietniu nowy rząd Egiptu powołał kolejnego chrześcijańskiego gubernatora. W odpowiedzi na to, salafici zorganizowali masowe protesty, żądając muzułmańskiego zarządcy. Kryzys w Quena wciąż jest nierozwiązany. Rodzi się pytanie o to, jaki Egipt wyłoni się z post-rewolucyjnego chaosu i czy uczestnicy rewolucji faktycznie dostosują się do wymogów demokracji.

Obserwacja obecnych zdarzeń wydaje się sugerować, że domaganie się wolnych wyborów to tylko pretekst, który ma pozwolić dojść do władzy radykalnym islamistom, chcącym wprowadzić republikę islamską i prawo szariatu.

Salafici sprzymierzyli się z Bractwem Muzułmańskim, które by przejąć władzę zadeklarowało, że akceptuje koptów. Salaficcy duchowni głoszą jednak, że chrześcijanie nigdy nie powinni być prezydentami, burmistrzami czy gubernatorami, gdyż zabrania tego islam. Jeden z wpływowych duchownych, Abdelmoneim Shehat powiedział wprost, że chrześcijanie mogą być co najwyżej doradcami, lub parlamentarzystami.  

Chociaż salafici wystrzegają się demokracji, po rewolucji jednak wielu z nich zdecydowało się przystąpić do walki o władzę. Zamierzają wystartować we wrześniowych wyborach. Wraz z Bractwem poparli poprawki do konstytucji, które przeszły w referendum marcowym. 

Znaleźliśmy się po tej samej stronie rewolucji. Salafici i Bractwo mają takie same problemy – mówił ostatnio Safwat Hegazy, popularny kaznodzieja arabski, który należał do Bractwa w młodości, a obecnie stał się jednym z najbardziej wpływowych egipskich salafitów.

Główna różnica między tymi dwoma ruchami polega na organizacji, a nie ideologii. Bractwo ma bardziej zorganizowaną strukturę, określone przywództwo, członkostwo itp. Może ono karać członków, którzy nie przestrzegają rozkazów lidera. Salafici nie mają żadnej organizacji ani członkostwa. Dlatego też trudno jest im postawić zarzuty o zorganizowaną działalność przestępczą.

W Qena, pełnym zieleni mieście, które szczyci się, że jest najczystsze w kraju, na czele bojówkarzy salafickich, którzy zaatakowali Mitriego i wszczęli radykalne protesty przeciwko koptyjskiemu gubernatorowi, stanął młody człowiek o imieniu al-Hosseini Kamal. To były więzień, który za rządów Mubaraka został osadzony pod zarzutem działalności terrorystycznej. Podobnie jak tysiące innych więźniów, po wybuchu rewolucji, został z niego zwolniony.  

W kilka dni po odcięciu ucha Mitriemu bojownicy zagrozili porwaniem jego dzieci i zamordowaniem krewnych, jeśli nie wycofa skargi złożonej na policji. Funkcjonariusze w ogóle odmówili udzielenia pomocy i wszczęcia dochodzenia. Nie ma się co dziwić. Powszechnie uważa się, że egipska policja jest ona brutalna i skorumpowana.

Zamiast ścigania sprawców brutalnych ataków na koptyjskich wyznawców Chrystusa, władze egipskie nawołują do "pojednania". Islamiści praktycznie robią, co chcą, nie godząc się na sprawowanie jakiejkolwiek władzy przez chrześcijan. Niektórzy rewolucjoniści (którym wydawało się, że walczą o słuszną sprawę – wolne demokratyczne wybory) obecnie są zszokowani widząc, jak ich niedawni koledzy protestujący przeciw rządom Mubaraka, teraz walczą z koptami w Quena.

Chrześcijanie obawiają się pogromów, które mogą sie rozpocząć już wkrótce. W lipcu władze będą musiały zdecydować, kto ostatecznie ma pełnić funkcję gubernatora na obszarze zamieszkanym przez najliczniejszą w kraju wspólnotę koptów.

Źródło: The Wall Street Journal, AS

Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!
W pierwszy piątek miesiąca lipca, o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.