– Nasza decyzja pójścia za Jezusem nie zacieśnia się do prywatnej, osobistej sfery naszego życia, ale posiada również głęboki wymiar społeczny – mówił kardynał Stanisław Dziwisz podczas procesji Bożego Ciała, która przeszła przez Rynek Główny w Krakowie. Metropolita podkreślał, że potrzebni są ludzie, którzy będą wnosili wartości chrześcijańskie w życie społeczne. Zaapelował też, by ulice Krakowa były "wolne od parad i innych marszów obrażających elementarne poczucie przyzwoitości".
Kard. Stanisław Dziwisz wygłosił homilię przy czwartym ołtarzu procesji Eucharystycznej w Krakowie, usytuowanym przed bazyliką Mariacką. Widniało na nim hasło „Bądźmy świadkami Chrystusa w życiu społecznym”.
Kardynał mówił, że Chrystus potrzebuje ludzi, którzy wnoszą wartości ewangeliczne w życie społeczne i narodowe, w świat kultury i polityki. – Jezus Chrystus potrzebuje światłych umysłów i żarliwych serc, by docierać w każdym pokoleniu do ludzi spragnionych prawdy, sensu życia i miłości – podkreślał.
Metropolita krakowski mówił też o „nowych zagrożeniach” w życiu społecznym Europy. Wspomniał o rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, która wzywa państwa członkowskie, by zalegalizowały aborcję tam, gdzie jest ona nielegalna.
– W imię czego wysuwa się takie żądania, godzące w życie niewinnych i bezbronnych istot? Nie możemy się zgodzić na wizję Europy nie szanującej prawa Bożego. Mamy prawo i obowiązek upominać się o przestrzeganie podstawowych praw człowieka, a pierwszym i podstawowym prawem jest prawo do życia! – zaznaczył.
Kardynał Dziwisz zwrócił się bezpośrednio do mieszkańców Krakowa i stwierdził, że „geniusz miejsca zobowiązuje”. – Kraków przez całe wieki wnosił swój wkład w życie duchowe i kulturę Europy. Uczynił to również w sposób niepowtarzalny, dając Kościołowi i światu Pasterza – Jana Pawła II”. Zaapelował, by nie zmieniać niepowtarzalnego charakteru miasta, utożsamianego z wartościami wyznawanymi przez polskiego Papieża.
– Trudno się nam pogodzić z wydarzeniami, które są obce religijno-kulturowej tradycji Krakowa, a nawet z nią sprzeczne. Nie dopuśćmy do tego, by to miasto nauki i sztuki stało się teraz miastem taniej rozrywki i awantur. Niech ulice, którymi chodzili święci, wielcy uczeni i artyści, będą wolne od parad i marszów obrażających elementarne poczucie przyzwoitości! – apelował.
Źródło: KAI