W czwartkowej „Gazecie Wyborczej” ukazał się wywiad, którego Angela Merkel udzieliła dziennikarzom sześciu europejskich gazet. Wersja opublikowana we francuskim „Le Monde” różni się jednak od tej, którą przedłożono polskim czytelnikom.
Wywiad ukazał się równolegle w wybranych dziennikach: włoskim, hiszpańskim, brytyjskim, niemieckim, francuskim i polskim. Na manipulację „Gazety Wyborczej” zwrócił uwagę na swoim blogu profesor Krzysztof Szczerski.
Politolog przetłumaczył opublikowaną w „Le Monde” odpowiedź kanclerz Niemiec na jedno z pytań zadanych przez dziennikarzy. Oto ona:
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że bardziej obawia się bezczynności Niemiec niż ich aktywności. Czy Niemcy robią wystarczająco dużo?
Cieszy mnie przede wszystkim, że te słowa polskiego ministra wyrażają duże zaufanie. To pokazuje, jak pozytywnie rozwinęły się nasze stosunki. Podkreślam generalnie, że Niemcy są wielkim europejskim krajem i poczuwają się do odpowiedzialności z tym związanej. Z drugiej strony - podkreślam, że nie mówię tu konkretnie o Polsce - zdarza się, iż ktoś wzywa innego do przewodzenia, dlatego, że sam nie chce brać odpowiedzialności, a to dlatego, że przywództwo jest zawsze synonimem ryzyka. Niemcy nie unikają podejmowania ryzyka w imię słusznej sprawy, ale w Europie musimy się przede wszystkim porozumieć, dokąd zmierzamy.
W „Gazecie Wyborczej” odpowiedź Merkel została przetłumaczona bez dwóch najważniejszych zdań: Cieszy mnie przede wszystkim, że te słowa polskiego ministra spraw zagranicznych wyrażają duże zaufanie. To pokazuje, jak pozytywnie rozwinęły się nasze stosunki. Niemcy nie unikają podejmowania ryzyka w imię słusznej sprawy, ale w Europie musimy się przede wszystkim porozumieć, dokąd zmierzamy.
Różnica w obu tłumaczeniach jest bardzo duża. Czy czytelnicy "Gazety" są przez nią manipulowani, czy też robi się to dla ich dobra, żeby nie burzyć im logiki stworzonego sztucznego obrazu rzeczywistości, w której Nasza Pani Kanclerz nie może krytykować (nawet pośrednio) Naszego Kochanego Ministra albo wyrażać się wprost o sile Niemiec i ich aspiracjach przywódczych – pyta poseł Szczerski.
Źródło: wPolityce.pl