Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu zalecające władzom Włoch usunięcie krzyży ze szkół publicznych wskazuje na zaślepienie ideologiczne i wymierzone jest w duchowe tradycje Europy – stwierdza prof. Francesco D'Agostino. Na łamach katolickiego dziennika „L’Avvenire” zamieszczono komentarz tego znawcy filozofii prawa, wykładowcy rzymskiego uniwersytetu Tor Vergata oraz prywatnego uniwersytetu LUMSA.
Prof. D'Agostino zauważa, że trybunał w Strasburgu nie powołał się w swym wyroku na jakiekolwiek nowe argumenty, lecz na zasady laickie, które w każdym symbolu religijnym umieszczonym w miejscu publicznym postrzegają zamach na wolność religijną, a w przypadku szkół – na swobodę edukacji. Tymczasem orzecznictwo sądów włoskich postrzega krzyż nie tylko jako symbol religijny, ale także kulturowy i obywatelski: zawarta jest w nim znaczna część historii Włoch oraz wrażliwość nie tylko chrześcijan, ale także ludzi niewierzących. Krzyż jest symbolem uniwersalnym, nie tylko konfesyjnym – zauważa wybitny włoski prawnik i wskazuje na konieczność głębokiego poszanowania dla krzyża. W przeciwnym wypadku grozi nam sprowadzenie współżycia społecznego do czystej gry anonimowych i okrutnych sił.
Zdaniem autora komentarza argumentacji tej nie zrozumiała pani Soile Lautsi, która przed siedmiu laty podjęła długą i kosztowną procedurę sądową ani też sędziowie. „Nie dziwi nas już zaślepienie ideologiczne, całkowita obojętność na motywy historyczne i kulturowe oraz złudne roszczenia, jakoby sama obecność krzyża mogła ranić wrażliwość uczniów” - stwierdza prof. D'Agostino. Jednocześnie podkreśla, że sędziowie Trybunału w Strasburgu nie dostrzegają, że ich orzeczenie wymierzone jest w Europę, jej duchowość, korzenie i sprawiają w ten sposób, iż Europa jest coraz mniej sympatyczna dla jej obywateli.
Zdaniem prof. D'Agostino propagowanie laicyzacji prowadzi nie do krzewienia zgodnego współżycia społecznego, lecz przeciwnie - do jego zaniku. Wskazuje, że między wrażliwością religijną a laicką nigdy nie powinno być konfliktu, lecz dynamika wzajemnego uczenia się. „Jak dużo jeszcze trzeba czasu, by prawdy takie były wreszcie dostrzeżone przez jakże wielu tępych laicystów, którzy nadal myślą, że podstawowym obowiązkiem wychowawców jest nakłonienie młodych pokoleń, by żyły tak jakby Boga nie było”? – pyta na łamach „L’Avvenire” prof. Francesco D'Agostino.
Źródło: KAI