Znany ekonomista niemiecki, a zarazem wysokiej rangi urzędnik Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych, Ottmar Edenhoffer przyznał w wywiadzie udzielonym gazecie „Neue Zuricher Zeitung”, że tak naprawdę w polityce klimatycznej chodzi o redystrybucję bogactwa a nie o ochronę środowiska.
Edenhoffer powiedział szwajcarskiej gazecie, że odbywająca się właśnie w meksykańskiej miejscowości turystycznej Cancun kolejna konferencja klimatyczna „tak naprawdę nie jest konferencją klimatyczną, ale największą od czasu II wojny światowej konferencją ekonomiczną”, podczas której negocjowany będzie podział zasobów świata.
Niemiecki ekonomista przyznał również, że emisja gazów cieplarnianych jest proporcjonalna do wzrostu gospodarczego świata: „jednoprocentowemu wzrostowi gospodarczemu odpowiada jeden procent emisji gazów cieplarnianych”. Jak mówił, „aby stać się bogatym, trzeba spalać węgiel, ropę lub gaz i dlatego wschodzące gospodarki świata obawiają się limitów emisji dwutlenku węgla”.
Podkreślił, że państwa takie jak Chiny czy Indie coraz chętniej sięgają po węgiel, który jest tańszy niż ropa czy gaz, ale który podczas spalania emituje dużo gazów cieplarnianych i z pewnością nie będą one zadowolone z powodu wprowadzenia jakichkolwiek limitów w tym względzie. Przyznał również, że winę za zanieczyszczenie klimatu ponoszą przede wszystkim państwa rozwinięte, a skutki ich polityki są odczuwane zwłaszcza w krajach afrykańskich, którym uniemożliwia się szybki wzrost gospodarczy, nie zezwalając na zwiększenie wydobycia zasobów naturalnych.
Ekonomiści, w celu złagodzenia niekorzystnych skutków polityki klimatycznej, chcą ustalenia nowych zasad polityki finansowej i handlowej, o czym dyskutują na obecnej konferencji w Cancun.
Ottmar Edenhoffer jest zastępcą dyrektora i głównym ekonomistą w Poczdamskim Instytucie Badań nad skutkami Klimatu, a także współ-przewodniczącym III Grupy Roboczej Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych w Genewie.
Źródło: IPCCNews, AS