Władze rozliczają się z błędów minionych dekad. Raport senackiej komisji ujawnił nieznane konsekwencje antyrodzinnej polityki.
Raport senackiej komisji ujawnił szczegóły polityki społecznej, prowadzonej przez australijskie władze od połowy XIX wieku aż do lat 70-tych poprzedniego stulecia. Federalne instytucje separowały dzieci rdzennych mieszkańców - głównie Aborygenów - od ich rodziców, umieszczając je w specjalnych placówkach wychowawczych. Była to powszechna praktyka, prowadząca do szeregu ciężkich nadużyć. Wydarzenia te przebiły się do publicznej świadomości w ostatnich dekadach XX wieku, wywołując intensywną dyskusję o skutkach brytyjskiego kolonializmu. We wzbudzającej silne emocje debacie, ważną rolę odegrały prace badawcze historyków, rzucające światło na przebieg i zakres działań podejmowanych przez władze. Kulminacyjnym punktem tej debaty stały się oficjalne przeprosiny, wystosowane w 2008 roku.
Raport stanowi efekt półtorarocznych prac senackiej komisji. Dokument ukazał nieznane szerzej wątki australijskiej historii: władze federalne zmuszały setki niezamężnych kobiet do oddawania potomstwa. Od zakończenia Drugiej Wojny Światowej aż do połowy lat 70-tych nieślubne dzieci odbierane były ich rodzicom. Z raportu wynika, że mogło to dotyczyć nawet dziesiątków tysięcy osób. - Chciałabym powiedzieć osobom, które zostały adoptowane, że wasze matki was nie porzuciły. (...) Przedstawiciele władz osądzali kobiety zamiast okazać im szacunek - stwierdziła przewodnicząca komisji Rachel Siewert.
Autorzy raportu zalecili władzom stanowym i federalnym wystosowanie oficjalnych przeprosin za takie barbarzyńskie praktyki. Prezentacji dokumentu przysłuchiwało się kilka spośród ofiar wymuszonych adopcji. Problem "Skradzionego Pokolenia" kojarzony był dotąd, niesłusznie, wyłącznie z losami dzieci odbieranych rdzennym mieszkańcom Australii.
Źródło: rp.pl
mat