W 20. rocznicę uchwalenia w Belgii ustawy dopuszczającej aborcję, w stolicy tego kraju odbył się pierwszy marsz w obronie życia. Wsparł go nowy metropolita Brukseli abp André Léonard, zwany "belgijskim Ratzingerem" – informuje portal Fronda.pl. Marsz został zorganizowany z inicjatywy studentów belgijskich uczelni. Wzięli w nim udział także obrońcy życia z innych krajów, m.in. z Polski.
W Niedzielę Palmową 28 marca uczestnicy manifestacji w obronie życia przeszli przez centrum Brukseli z białymi i czerwonymi różami w rękach. Szacuje się, że było ok. 2 tysiące maszerujących.
Celem marszu było przerwanie milczenia o szkodliwych skutkach aborcji dla zdrowia i psychiki kobiet oraz przedstawienie adopcji jako alternatywy. Organizatorzy przypomnieli, że co roku pozbawia się w Belgii życia tysięcy poczętych istot ludzkich. W 2007 r. dokonano tam ponad 18 033 zabójstw dzieci w łonach matek. –
Pragniemy zwrócić uwagę polityków na konieczność konkretnych kroków wsparcia dla kobiet z nieplanowaną ciążą, zamiast proponowania im, by ją przerwały – stwierdzają organizatorzy belgijskiego marszu życia. –
Kobiety zasługują na coś więcej, niż aborcja, której w sprawiedliwym społeczeństwie nie można nie uznać za niedopuszczalną.
W marszu uczestniczył też nowy metropolita Brukseli, abp André Léonard. Zwrócił on uwagę, że belgijskich praw nie uchwala się raz na zawsze. To samo dotyczy ustawy aborcyjnej sprzed 20 lat. Abp Léonard odczytał manifestantom list wsparcia od Benedykta XVI dla wszystkich uczestników marszu.
Źródło: Fronda.pl
Relację z marszu w Brukseli przedstawiciela Krucjaty – Młodzi w Życiu Publicznym można przeczytać
tutaj…