David Lammy, były minister edukacji w lewicowym rządzie Gordona Browna przyznał, że wprowadzony w 2004 roku zakaz kar cielesnych dla dzieci spowodował wzrost agresji wśród młodych ludzi i przyczynił się do zamieszek, które latem zeszłego roku sparaliżowały wiele angielskich miast.
Zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci, mógł przyczynić się do sytuacji, w której młodzi ludzie łączą się w gangi, chodzą uzbrojeni w noże i nie uznają żadnych autorytetów. Według Lammego „sytuacja w której rodzice żyją w ciągłym strachu przed pracownikami opieki społecznej, którzy mogą odebrać im dzieci w każdej chwili jest niedopuszczalna” – cytuje polityka portal fronda.pl. Były minister podkreślił, że w epoce wiktoriańskiej kary cielesne nie były zakazane, społeczeństwo było silne i zdyscyplinowane, a nikomu nie działa się krzywda.
Polityk Labour Party zauważył, iż szczególnie istotnym jest, by w rodzinach robotniczych wychowywać dzieci stosując dyscyplinę, gdyż rodziców nie stać na wysłanie dziecka do prywatnej szkoły, w której może otrzymać lepsze wychowanie. Przyznał również, że dał klapsa swoim synom, gdy mieli 3 i 5 lat, by powstrzymać ich przed niebezpiecznymi zabawami. Poskutkowało.
Źródło: fronda.pl