Amerykanie są bardziej krytyczni wobec noszenia futer ze zwierząt niż w stosunku do rozpadających się małżeństw lub doświadczeń na komórkach macierzystych. Taki wynik przyniósł doroczny sondaż na temat wierzeń i systemu wartości wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych, przeprowadzony przez Instytut Gallupa na 1017 dorosłych osobach.
Okazuje się, że 70 % obywateli tego kraju, badanych w dniach 8-11 maja, uznało, że rozwód jest "moralnie dopuszczalny". Tolerancja wobec praktyk rozwodowych wzrosła za Oceanem o 11% w porównaniu z wynikami podobnej ankiety z 2001 roku. Podczas gdy 22% pytanych potępiło rozwód z moralnego punktu widzenia, 39% uznało, że kupowanie ubrań zrobionych z futer zwierząt jest "moralnie złe". 30% sprzeciwiło się niszczeniu ludzkich zarodków do badań na komórkach macierzystych.
Mike McManus, współtwórca "Marriage Savers" – organizacji promującej chrześcijańską wizję małżeństwa – uważa, że Kościół za mało mówi o znaczeniu małżeństwa na całe życie. – Kościół rzadko naucza na temat rozwodów, związków niesakramentalnych lub małżeństwa. To, co jest pierwszą instytucją dla Boga, dla Kościoła jest często ostatnią – twierdzi McManus na łamach portalu CitizenLink.org, apelując jednocześnie o położenie większego nacisku na kursy przedmałżeńskie dla narzeczonych.
Z ankiety Gallupa wynika ponadto, że spośród osób, które uznają religię za bardzo ważną w życiu, 55% dopuszcza rozwód z moralnego punktu widzenia.
Sondaż wskazuje także na coraz mniejsze poparcie Amerykanów dla legalizacji związków w obrębie jednej płci. Nadal jednak 40 proc. pytanych uważa, że związki takie powinny mieć status tradycyjnego małżeństwa. Rok temu zwolenników „małżeństw homoseksualnych” było o 6 punktów procentowych więcej.
Tymczasem poglądy Amerykanów na temat aborcji nie ulegają dużym zmianom. Tylko 13% badanych podkreśliło, że prezydencki kandydat, na którego będą głosować, musi wyrażać takie same poglądy na temat aborcji, co oni. 49% uważa, że aborcja jest jednym z wielu ważnych zagadnień, mających wpływ na głos wyborczy.
Połowa respondentów opowiada się za prawem kobiety do „wolności wyboru” (postawa pro-choice), podczas gdy 44% kładzie nacisk na obronę życia nienarodzonego (postawa pro-life). Podział głosów w tej sprawie utrzymuje się w podobnych proporcjach od dawna. Wyjątkowe pod tym względem były tylko lata 1995-97, gdy wyraźnie przeważali zwolennicy aborcji.
Źródło: KAI