Brytyjska organizacja chrześcijańska pozwała do sądu internetowego giganta, firmę Google, w związku z odmową umieszczenia w należącej do niej wyszukiwarce reklamy potępiającej aborcję – donosi portal LifeSiteNews.com. Instytut Chrześcijański broni rodziny i prawa do życia, prowadzi także działalność edukacyjną.
Instytut Chrześcijański zwrócił się do administratorów AdWord Google z prośbą o umieszczenie reklamy, zawierającej link sponsorowany odsyłający do strony internetowej Instytutu
http://www.christian.org.uk. po kliknięciu na słowo „aborcja”.
Potentat internetowy odmówił, tłumacząc się, że reklama zawiera „nieodpowiednie treści”. Instytut Chrześcijański uważa, że firma Google naruszyła przepisy o niedyskryminacji w handlu i świadczeniu usług.
Mike Judge, rzecznik Instytutu powiedział, że dla wielu ludzi Google jest wejściem, stanowiącym o dostępie do Internetu: –
Jest to wpływowy strażnik decydujący o dopuszczeniu określonych treści do „rynku debaty”. Jeśli ma to być swobodna wymiana idei, to Google nie może przyznawać szczególnych praw wolności słowa świeckim grupom, jednocześnie cenzurując poglądy religijne.
Firma Google poinformowała Instytut, że „Polityka Google nie zezwala na publikowanie reklam stron internetowych, które zawierają treści powiązane z religią i aborcją”.
Firmie nie przeszkadza natomiast reklamowanie aborcjonistów – np. strony Marie Stopes International czy holenderskiej organizacji „Kobiety na falach”.
Google jest największą i najbardziej popularną na świecie wyszukiwarką internetową z ponad 80 milionami użytkowników miesięcznie.
Brytyjska ustawa równościowa z 2006 r. (UK Equality Act) zakazuje dyskryminacji tak w handlu towarami jak i świadczeniu usług z powodu przekonań religijnych. Instytut Chrześcijański zaznacza, że w Google znajduje się ogromna ilość materiałów pornograficznych i oskarża firmę o hipokryzję.
–
Opisywanie treści związanych z aborcją i religią jako „niewłaściwa zawartość”, podczas gdy w tym samym czasie reklamuje się pornografię, jest po prostu śmieszne – stwierdził Colin Hurt, dyrektor Instytutu.
Firma ta jest nie po raz pierwszy krytykowana z powodu liberalnego podejścia do spraw życia i rodziny. W 2005 r. Google odmówiły reklamy konserwatywnej stronie RightMarch.com, która słynie z wywierania nacisków na polityków amerykańskich w różnych kwestiach.
W 2007 r. firma zawiesiła stronę brazylijskiego chrześcijańskiego aktywisty i pisarza, który korzystał z blogu. Treści zawarte w blogu zostały usunięte i zastąpione napisem informującym, że „blog ten jest kontrolowany ze względu na niebezpieczeństwo naruszenia zasad dotyczących blogowania i może być ponownie uruchomiony tylko za zgodą władz”.
Autor blogu Julio Severo powiedział, że Google nie poinformowało go o przyczynach zablokowania strony. Jednak jak się okazało, reakcja firmy pojawiła się po brutalnej akcji homoseksualnych aktywistów na stronie współpracującej z Google Orkut.com.
Do organizacji, której Google odmówiły umieszczenia odpowiedniej reklamy należy także Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi. W listopadzie ubiegłego roku firma Google odmówiła zamieszczenia na stronach swojej wyszukiwarki internetowej reklamy Stowarzyszenia im. Księdza P. Skargi zachęcającej do protestu przeciwko przyjęciu w Polsce Karty Praw Podstawowych.
Administratorzy napisali, podobnie jak w przypadku brytyjskiej organizacji, że „W chwili obecnej polityka Google nie zezwala na reklamowanie stron zawierających Religia i aborcja – treści powiązane”.
Źródło: LifeSiteNews.com, PiotrSkarga.pl, AS