Europa skręca coraz bardziej na lewo

2012-02-10 00:00:00
Europa skręca coraz bardziej na lewo


Co się stanie, jeśli euro upadnie? Politycy tacy jak kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy, a nawet nasi ministrowie mówią, że będzie prawdziwa katastrofa. Przedstawiają ponurą wizję przyszłości, w której będzie panował kompletny chaos. Tymczasem szwajcarski profesor Bruno S. Frey z Uniwersytetu w Zurychu jest innego zdania. Faktem jest, że na „kryzysie” korzystają europejscy lewacy.

Pod koniec roku Frey opublikował artykuł, w którym nazwał te stwierdzenia bezsensownymi. Napisał, że euro, Unia Europejska i Europa nie są tożsame. Nie wszystkie kraje w Europie są członkami Unii Europejskiej – np. Norwegia, Szwajcaria, Islandia, Ukraina i wiele innych. Nie wszystkie też państwa członkowskie UE używają wspólnej waluty euro jako swojej – np. Wielka Brytania, Szwecja, Dania i Polska.

Frey zauważa, że kraje, które nie są w strefie euro czy w UE, nie będą prowadziły z sobą wojny, nawet jeśli w przeszłości to czyniły. Norwegia nie jest w stanie wojny ze Szwecją, Szwecja nie jest w stanie wojny z Danią, Polska nie jest w stanie wojny z Ukrainą. „Dlaczego Francja i Niemcy miałyby pójść na wojnę i walczyć z sobą, tylko z powodu wspólnej waluty?” – zadaje pytanie naukowiec.

„Jeśli euro, a nawet UE upadną – pisze Frey – to poszczególne kraje w Europie szybko opracują nowe traktaty między sobą. Podobnie jak to zrobiły inne kraje europejskie, które nie są członkami UE, np. Norwegia i Szwajcaria”.

Frey przekonuje, że istotą Europy jest jej różnorodność, a nie jednolitość, centralizm i biurokracja. "Możliwy upadek euro i UE mogą być postrzegane, jako szansa dla rozwoju lepszej przyszłości Europy” – zaznacza szwajcarski profesor.

Pisze on, że tzw. projekt Euro to klasyczny przykład tego, co Friedrich Hayek nazywa „fatalną zarozumiałością” biurokratycznych planistów, którzy zakładają, że tylko jednolitość i centralizm może zagwarantować pokój, dobrobyt i harmonię między narodami.

To, co stało się w Europie pokazuje, że w rzeczywistości jest odwrotnie. Zmuszanie różnorodnych gospodarek Europy do przyjęcia jednej polityki monetarnej, tylko doprowadziło do pogłębienia problemów gospodarczych w tych państwach. Wyhamował wzrost gospodarczy, wzrosło bezrobocie w strefie euro do 10,5 proc., a w niektórych państwach nawet do 25 proc. (Hiszpania). Kraje Europy Południowej z wysokim poziomem bezrobocia mogą przeżyć jedynie dzięki pomocy finansowej płynącej z bogatych państw Północy, a te nie chcą dalej płacić na rozrzutnych Południowców.

Peter Martino ze Stonegate Institute, który powołał się w swoim artykule na słowa szwajcarskiego profesora, zwraca uwagę na to, że obecny kryzys w Europie tak naprawdę wykorzystywany jest przez skrajną lewicę, która ma zająć miejsce bardziej umiarkowanych socjaldemokratów. Wszystkie bowiem animozje, które powstały pomiędzy chociażby robotnikami z Północy nie chcącymi płacić na „leniwych” Południowców, skrzętnie wykorzystuje lewica, która jak pokazują sondaże zyskuje w wielu krajach.

W Holandii Partia Socjalistyczna (SP) stała się największą partią w kraju. SP jest następcą dawnej grupy maoistów. Udało się jej przyciągnąć większość wyborców z socjaldemokratycznej Partii Pracy. Postuluje ona, by za kryzys zapłacili bogaci.

We Francji sondaże pokazują, że kandydat socjalistów François Hollande wygra majowe wybory prezydenckie. Hollande obiecuje 15-procentowy wzrost opodatkowania banków i odrzucenie wymogu utrzymania zrównoważonego budżetu, który chce narzucić wszystkim państwom członkowskim UE. Pod presją lewicowej retoryki Hollande, prezydent Sarkozy ogłosił w zeszłym tygodniu, że Francja wprowadzi od sierpnia podatek od transakcji finansowych w wysokości 0,1 proc. Podatek ma przynieść 1 miliard euro do budżetu, który zostanie wykorzystany na zakup akcji oraz niektórych swapów kredytowych.

Hollande zapowiedział również, że jeśli zostanie wybrany, będzie renegocjować traktat fiskalny, który za namową Niemiec, zatwierdzono podczas niedawnego szczytu. Merkel z kolei udzieliła swojego poparcia dla obecnego prezydenta Francji.

W przyszłym roku, Merkel sama będzie musiała ubiegać się o reelekcję. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że jej partia przegra w wyborach, a władzę przejmą socjaliści.

Źródło: Stonegate Institute, AS

„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!
W pierwszy piątek miesiąca lipca, o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.
„Korzenie ruchu obrońców życia w Polsce” - pod takim tytułem w rzeszowskim Klubie „Polonia Christiana” prelekcję wygłosi dr Paweł Momro - jeden z autorów monografii poświęconej działalności społecznej na rzecz prawa do życia w Polsce. Tym razem spotykamy się w sobotnie przedpołudnie w kawiarni Niebo w Mieście. Zapraszamy!