Dzięki licznym wiecom, czuwaniom modlitewnym i inicjatywom edukacyjnym, a także zdecydowanemu zaangażowaniu się episkopatu, filipińscy parlamentarzyści nie przyjęli „ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym”, przewidującej upowszechnienie sterylizacji i pigułek poronnych. Chociaż obrońcy życia są zadowoleni, to jednak podkreślają, że to nie koniec walki. Projekt bowiem nieco zmieniony ponownie wpłynie pod obrady parlamentu na najbliższej sesji, która rozpocznie się już w maju.
– Wszystkie zamożne organizacje pozarządowe, którym zależało na przyjęciu ustawy są rozczarowane tym, że wciąż nie mogą zyskać poparcia większościowego w tym kraju, broniącym życia i rodziny – stwierdził Rene Bullecer, dyrektor Human Life International (HLI) na Filipinach. – Setki milionów dolarów zostały wydane, ale nie były one w stanie pokonać mocy prawdy i modlitwy. Jednak wiemy, że oni nie poddadzą się, że mają zasobne kieszenie, więc mamy jeszcze wiele do zrobienia przed następną sesją parlamentu – dodał.
Różne wcielenia „ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym”, promującej kontrolę urodzeń poprzez antykoncepcję aborcyjną i sterylizację na Filipinach, są forsowane w parlamencie od ponad dziesięciu lat przez organizacje pozarządowe. By zyskać poparcie, wydano wiele tysięcy dolarów na kampanie społeczne. W jej promocję zaangażowały się również zachodnie organizacje pozarządowe.
Projekt ustawy, która była także nazywana „ustawą o odpowiedzialnym rodzicielstwie", został potępiony jednomyślnie przez wszystkie organizacje pro-life i pro-rodzinne na Filipinach. Obrońcy życia zorganizowali liczne, duże pochody w całym kraju, w tym jeden w Manili w zeszłym miesiącu, który zgromadził 50 tys. ludzi.
Inicjatywę obrońców życia wsparł episkopat kraju. Hierarchowie potępili antykoncepcję i sterylizację. Wezwali do upowszechnienia metod naturalnego planowania rodziny. Ostrzegali, że ustawa o planowaniu rodziny w końcu doprowadzi do legalizacji aborcji. Biskupi wzywali do politycznego nieposłuszeństwa wobec władzy, gdyby ustawa została przyjęta.
– Arogancja zachodnich elit usiłujących mówić Filipińczykom, jak mają być odpowiedzialnymi rodzicami, jest zadziwiająca – komentował postępowanie zachodnich organizacji pozarządowych prałat Ignacio Barreiro-Carámbula, przewodniczący Human Life International. Podkreślił, że Kościół na Filipinach jest silny, biskupi i kapłani są mocno zjednoczeni z narodem filipińskim. Wszyscy zdają sobie sprawę ze śmiertelnego zagrożenia, jakie stanowiłaby ustawa o zdrowiu reprodukcyjnym dla rodzin i ich przyszłości, gdyby został przyjęta. Dlatego zdecydowanie się jej sprzeciwiają.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS