Organizacja prawnicza Liberty Counsel (LC) złożyła pozew przeciw władzom okręgu szkolnego Santa Rosa na Florydzie za łamanie prawa uczniów i nauczycieli do wyrażania poglądów religijnych publicznie. Władze okręgu naruszyły I poprawkę do konstytucji.
Wniosek został przygotowany w imieniu dwudziestu osób, w tym nauczycieli, uczniów, byłych uczniów, pozostałego personelu szkolnego oraz rodziców i członków lokalnej wspólnoty. Wszyscy przyznają jednogłośnie, że byli uciszani, cenzurowani, zastraszani lub nękani przez pracowników miejscowego kuratorium, które reagowało w taki sposób pod wpływem nacisków skrajnie liberalnej i ateistycznej American Civil Liberties Union (ACLU).
Władze okręgu szkolnego zgodziły się wydać dekret opracowany przez ACLU. Zgodnie z nim zakazane jest demonstrowanie i wyrażanie przekonań religijnych na terenie szkół podlegających kuratorium np. poprzez organizowanie po lekcjach paneli dyskusyjnych dla dorosłych poświęconych sprawom religijnym, albo też spontaniczną modlitwę uczniów, czy też witanie się przy pomocy zwrotów religijnych.
ACLU nie chce dopuścić do tego, aby uczniowie używali w szkołach określenia „Boże błogosław”. Także nauczyciele nie mogą nic powiedzieć na temat swoich przekonań religijnych, ani nie mogą demonstrować przywiązania do wiary. Rodzice nie mogą szczerze rozmawiać o tych sprawach z nauczycielami, jak również wolontariusze wchodzący na teren szkół nie mogą udzielać żadnych odpowiedzi na pytania dotyczące religii. Jednym słowem wszystko, co wiąże się z religią nie ma racji bytu w szkołach podlegających kuratorium w Santa Rosa. Nawet sami uczniowie nie mogą organizować po godzinach spotkań o charakterze religijnym, jak również nie mają prawa zapraszać na przedstawienia osób duchownych, którzy zgodnie z dekretem nie mogą nawet zasiadać jako osoby prywatne na widowni, „gdyż ich miejsce jest w świątyni”.
Organizacja ACLU zaangażowała się w walkę z obecnością religii w jakiejkolwiek formie w szkołach podlegających kuratorium w Santa Rosa po tym, jak dwóch absolwentów Pace High School poskarżyło się na dyrektora H. Franka Laya, który zezwolił na krótką modlitwę przed apelem.
Kuratorium wystraszyło się pozwu ACLU i zaproponowało ugodę. Zgodziło się wypłacić tej organizacji 200 tys. dol. na pokrycie kosztów sądowych oraz wydać skandaliczny dekret, zakazujący manifestowania religii przez pracowników w szkołach podlegających kuratorium, niezależnie od tego, czy są w nich zatrudnieni, czy też znaleźli się tam prywatnie, biorąc udział w wydarzeniach szkolnych.
Kuratorium także wytoczyło sprawę trzem nauczycielom, obciążając ich grzywnami. Obecnie inni pracownicy szkół obawiają się, że może ich spotkać podobny los. Boją się także utraty pracy.
Istniejący zakaz dotyczy nie tylko organizowania wszelkich imprez o charakterze religijnym, ale także odnosi się np. do omawiania Biblii na lekcjach jako źródła historycznego. Uczniom kończącym szkoły nie wolno w przemówieniach w jakikolwiek sposób odwoływać się do Boga, ani też modlić się.
LC ma nadzieję, że sąd federalny wyda wyrok unieważniający dekret i zobowiąże kuratorium do wypłacenia stosownego odszkodowania za naruszenie konstytucji USA.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS