W związku ze stale obniżającym się wskaźnikiem dzietności w krajach europejskich i rosnącą liczbą imigrantów, zwłaszcza pochodzenia muzułmańskiego narasta problem zwyczajów, które wprowadzają oni w tychże państwach. Ostatnio we Francji toczy się z tego powodu gorąca debata na temat poligamii.
Miesiąc temu w Nantes policja ukarała kobietę za jazdę samochodem z zasłoniętą twarzą. W trakcie spisywania protokołu okazało się, że jej mąż ma jeszcze trzy inne żony. Gdy Algierczyk Lies Hebbadj został oskarżony o poligamię tłumaczył się, że zgodnie z przyjętymi zwyczajami we Francji ma on jedną żonę i trzy kochanki plus 12 dzieci. – Wielu Francuzów musiałoby stracić obywatelstwo, gdyby ktoś mógł być go pozbawiony z powodu posiadania kochanek – mówił z pomocą prawnika. – Z tego co się orientuję, posiadanie kochanek nie jest zabronione ani we Francji, ani w islamie – dodał Algierczyk.
Hebbadj został naturalizowanym obywatelem Francji po zawarciu małżeństwa z Francuzką. Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Brice’a Hortefeux, Algierczyk mógłby zostać pozbawiony obywatelstwa, jeśli okaże się, że jest poligamistą. Obecnie władze sprawdzają, czy faktycznie odbyła się cywilna ceremonia ślubna i czy jego „żony” nie pobierały bezprawnie świadczeń socjalnych przyznawanych samotnym matkom wychowującym dzieci.
Sprawa ta wywołała wielkie poruszenie we Francji. Politycy oskarżają się wzajemnie o chęć zbicia na niej kapitału wyborczego. Tymczasem prezydent Nicolas Sarkozy poparł zakaz noszenia przez muzułmanki chust zasłaniających twarze. Są one bowiem wyrazem radykalnej interpretacji islamu i symbolem odrzucenia głównego nurtu społeczeństwa francuskiego. Inni politycy angażują się w działania na rzecz przeciwdziałania poligamii i wykorzystywania przez muzułmanów systemu opieki społecznej, udzielającego licznych korzyści kobietom rzekomo samotnie wychowującym dzieci.
Według szacunków Krajowej Komisji Konsultacyjnej ds. Praw Człowieka z 2006 r. we Francji było około 180 tys. osób związanych z poligamicznym systemem. Francja jest też w czołówce państw, w których ma miejsce najwięcej rozwodów. W sumie rozpada się blisko 40 proc. małżeństw. Zdaniem publicysty związanego z agencją Reuters, Toma Heneghana posiadanie kochanek przez Francuzów jest czymś tak „normalnym”, że wcale nawet nie wzbudza zdziwienia. W pewnym sensie można powiedzieć, że istnieje wręcz przyzwolenie na poligamię.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS