Zapatero straszy wyborców papieżem – donosi „Rzeczpospolita”. Tydzień po wizycie Benedykta XVI w Barcelonie szef hiszpańskiego rządu ostrzegał Katalończyków przed prawicą, która – jak twierdził – chce oddać parlament na usługi Kościoła. Wybory w Katalonii odbędą się 28 listopada. Sondaże pokazują, ze lewica może utracić władzę po 7 latach rządów w tym regionie.
Podczas niedawnej wizyty Ojca Świętego w Hiszpanii, José Zapatero spotkał się z papieżem dopiero podczas ceremonii pożegnania na lotnisku. Rozmawiał z Benedyktem XVI przez 10 minut. Z komunikatu rządu wynika, że odpierał oskarżenia papieża o agresywny laicyzm, tłumacząc, że dystans między państwem i Kościołem bierze się z zapisanej w konstytucji neutralności wyznaniowej Hiszpanii – czytamy w „Rzeczpospolitej.
Lider opozycyjnej Partii Ludowej Marian Rajoy stwierdził, że podczas wizyty papieża Zapatero nie stanął na wysokości zadania, uchylając się od udziału we Mszy św. Odpierając te zarzuty lewicowy premier powiedział: – Czego chce Rajoy, byśmy tworzyli prawa, które podobają się papieżowi? Będziemy tworzyli prawa, które podobają się parlamentowi i obywatelom.
„Rz” przypomina, że z powodu braku poparcia politycznego i społecznego Zapatero postanowił odłożyć do szuflady projekt ustawy o wolności religijnej, która miała doprowadzić do usunięcia krzyży z miejsc publicznych. – Ustawa jest potrzebna, ale nie pilna – tłumaczył. Został skrytykowany przez Republikańską Lewicę Katalonii, która zarzuciła socjalistycznemu rządowi, że finansując Kościół katolicki z publicznych pieniędzy, łamie zasadę neutralności religijnej państwa.
Źródło: "Rzeczpospolita"