Hiszpania: miasta bronią się przed islamizacją

2012-02-08 00:00:00
Hiszpania: miasta bronią się przed islamizacją

Hiszpańskie miasta zapełniają się muzułmańskimi imigrantami, którzy przybywają na tereny niegdyś opanowane przez ich przodków. Lokalne władze próbują przeciwstawić się islamizacji, ale obawiają, że już wkrótce nie będą mieć wiele do powiedzenia. 
 
Niski przyrost naturalny rodzimych Hiszpanów, emigracja zarobkowa młodzieży i masowy napływ imigrantów muzułmańskich już wkrótce mogą zaowocować przejmowaniem przez nich władzy lokalnej w niektórych prowincjach kraju. W rzeczywistości już teraz niektóre miasteczka hiszpańskie bardziej przypominają te na Bliskim Wschodzie. Muzułmanie, którzy niegdyś rządzili większością terytorium Hiszpanii, wracają i to tłumnie.  
 
W mieście Salt wyznawcy islamu stanowią 40 procent mieszkańców, a niebawem mogą stać się większością. Władze miasta, świadome zagrożeń, nie zgodziły się na budowę wielkiego meczetu, finansowanego przez radykalnych wahabitów z Arabii Saudyjskiej. Na wszelki wypadek, ktoś nawet „przeklął” ziemię, na której miała być wzniesiona muzułmańska świątynia, umieszczając tam głowę świni. Prawo islamskie zabrania bowiem budowy meczetu na ziemi zanieczyszczonej przez świnie. 
 
Liczba muzułmanów w Salt rośnie tak szybko, że istnieje obawa, iż niebawem przejmą władzę w mieście. - Kiedy tylko pojawi się pierwsza muzułmańska partia polityczna, wiadomo, że wszyscy muzułmanie zagłosują na nią i skończy się to tym, że wszyscy będą musieli nosić hidżaby. To naprawdę wielki problem – żali się przedstawicielka Rady Miasta Maria Osuna. 
 
W VII wieku, muzułmańskie armie podbiły większość terytorium Hiszpanii. Wielu wyznawców Mahometa zostało wygnanych z kraju podczas hiszpańskiej rekonkwisty. Teraz jednak wracają, a sondaże wskazują, że nie chcą się asymilować z rodzimymi mieszkańcami. W efekcie 7 na 10 muzułmanów żyjących w Hiszpanii przyznaje, że myśli o sobie bardziej jako o muzułmaninie niż obywatelu Hiszpanii. 
 
"Plataforma x Catalunya", czyli Platforma Katalonii jest pierwszą partią polityczną, która problem gwałtownego wzrostu imigracji muzułmańskiej potraktowała poważnie. W politycznie poprawnej Hiszpanii, która świętowała tysiąc trzechsetną rocznicę inwazji muzułmańskiej, Platforma Katalonii została potępiona za „rasistowskie i ksenofobiczne poglądy”. Lider partii, Joseph Anglada twierdzi, że jego ugrupowanie nie jest przeciwko imigrantom jako takim, lecz przeciw niekontrolowanej imigracji i odmowie asymilacji. - Muzułmańscy imigranci nie są tutaj, aby się dostosować – mówi Anglada. – Są tutaj, by zwyciężyć – dodaje. Wyjaśnia, że najpierw przyjeżdża mąż, jako głowa rodziny, później żona i dzieci, a na końcu przybywają rodzice, teściowie i dziadkowie. W ten sposób dokonuje się swoista inwazja demograficzna. 
 
W mieście Lleida, w którym muzułmanie wystosowali wniosek do władz, by zakazały transportu psów- uważanych w religii islamskiej za nieczyste zwierzęta – w środkach komunikacji publicznej i ich wyprowadzania w pobliżu miejsc często uczęszczanych przez imigrantów muzułmańskich, doszło do masowych tajemniczych zatruć zwierząt. Policja jest przekonana, że sprawcami są muzułmanie, którzy w ten sposób zareagowali na odmowę władz. Lleida to również pierwsze miasto hiszpańskie, w którym władze zakazały kobietom noszenia burek. 
 
W Hiszpanii funkcjonuje dziś ponad 100 radykalnych meczetów wahabitów oraz dwa radykalne muzułmańskie kanały telewizyjne z Bliskiego Wschodu. Muzułmańska mniejszość stale się powiększa, rodzimych Hiszpanów jest natomiast coraz mniej. Przyrost naturalny jest wśród nich tak niski, iż nie jest w stanie zapewnić zastępowalności pokoleń. Przyrost naturalny muzułmanów jest co najmniej dwukrotnie wyższy – ich liczba wzrosła dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich 20 lat .Co więcej, duża liczba Hiszpanów, zwłaszcza studentów wyjeżdża z kraju, obawiając się bezrobocia, które w tej chwili dotyka 50 proc. młodych ludzi. 
 
Tajny raport hiszpańskiego wywiadu, który wyciekł do mediów stwierdza, że radykalne grupy z Bliskiego Wschodu wydają ogromne sumy pieniędzy, by przejąć kontrolę nad wyznawcami islamu w Hiszpanii. W dokumencie jest również mowa o tym, że imigracja muzułmańska stanowi obecnie jedno z największych zagrożeń dla kraju. 
 
 
Źródło: CBN.com, AS
 
Każdy ma prawo do życia! W dobie najniższego w historii poziomu dzietności w Polsce, konieczne jest głośne przypomnienie, że każde życie jest bezcenne i wymaga opieki, a samo rodzicielstwo promocji!
– Tak wielka jest godność duszy, że każda ma ku obronie Anioła Stróża – zauważył pewnego razu św. Hieronim ze Strydonu, Doktor Kościoła, który zasłynął m.in. tym, że przetłumaczył Pismo Święte z greki i hebrajskiego na łacinę, tworząc tzw. Wulgatę.
– Do Apostolatu Fatimy należę od kilku miesięcy. Dlaczego podjąłem taką decyzję? Bo uważam, że Maryja nas do tego wzywa – mówi pan Stanisław, pochodzący z województwa lubelskiego.
– Jej medalik rozdawać, gdzie tylko się da: dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły, i starszym, i młodzieży zwłaszcza, by pod Jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhających na nią w naszych czasach – pisał sto lat temu o. Maksymilian Kolbe. Biorąc sobie te słowa do serca, Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi prowadzi kampanię „Dar Maryi”, propagującą Cudowny Medalik. Weź w niej udział!
Instytut Myśli Pro-Life wraz ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi zapraszają na wyjątkową tematycznie konferencję „The Ethical Frontiers of Biomedical Science”. Już 18 października w Krakowie – wstęp wolny!