W Amsterdamie poddano eutanazji 64-letnią kobietę, cierpiącą na demencję. Pacjentka nie była w stanie wyrazić zgody na uśmiercenie, decyzję podjęła więc rodzina. W zeszłym roku w Holandii zabito 21 osób cierpiących na starcze obniżenie sprawności umysłowej.
Alex Schadenberg, z Koalicji Zapobiegania Eutanazji w Ontario, ostrzegł, że wydarzenie, które miało miejsce w marcu tego roku, a we wtorek zostało ujawnione przez holenderskie media, może być początkiem niebezpiecznej fali. Lekarze uznali bowiem, że eutanazji należy poddawać nawet osoby z lekką demencją, by „złagodzić ich cierpienie.”
Eutanazja jest zalegalizowana w Holandii od 2002 roku. Zezwolono na nią pod warunkiem, że pacjent sam poprosi o uśmiercenie, ze względu na uciążliwy i trudny do zniesienia ból lub inne cierpienie. Przez kilka ostatnich lat kryteria zezwalające lekarzom na dokonanie eutanazji wielokrotnie się zmieniały, systematycznie poszerza się krąg osób, które mogą być uśmiercone. Królewskie Towarzystwo Medyczne w zeszłym miesiącu opublikowało nowe wytyczne twierdząc, że prawo zezwala na eutanazję w przypadku „psychicznych i psychospołecznych dolegliwości” takich jak „utrata sprawności, samotność i utrata autonomii”. (sic!)
W rządowym sprawozdaniu za 2010 r. po raz pierwszy uwzględniono również przypadki eutanazji osób chorych na demencję. W sumie w ubiegłym roku uśmiercono 21 osób znajdujących się we wczesnych stadiach demencji, u których jednak nie zdiagnozowano żadnej innej poważnej choroby, będącej źródłem cierpienia. (sic!)
„Eutanazja wymyka się spod kontroli w Holandii” – stwierdził na swoim blogu bioetyk Wesley J. Smith. Podkreślił, że wytyczne, które określają, kto może być podany zabiegowi uśmiercenia, nie są w Holandii publikowane po to, by chronić pacjentów przed nadużyciami, lecz po to, by eliminować ze społeczeństwa osoby niepełnosprawne.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS.