Homosceptycy i homoentuzjaści

2011-08-10 00:00:00
Homosceptycy i homoentuzjaści

Centrolewicowa część sceny politycznej oraz tak zwane „zaprzyjaźnione media" dwoją się i troją, aby przekonać społeczeństwo, że nadszedł czas, aby skończyć z polskim zaściankiem i dołączyć do grupy nowoczesnych, wprowadzając tzw. związki partnerskie.

Zwolennicy rejestracji „związków partnerskich" najczęściej powołują się na prawa człowieka, zasady sprawiedliwości i równości wobec prawa, a także na unijną Kartę Praw Podstawowych i traktat amsterdamski zakazujące dyskryminacji z powodu orientacji seksualnej. Tymczasem małżeństwo nie daje praw obywatelskich, lecz specjalne przywileje przyznane rodzinie, niewynikające z konstytucyjnej koncepcji równości wobec prawa, sprawiedliwości społecznej czy praw człowieka, ale ze szczególnej roli rodziny w społeczeństwie. To, że ktoś z kimś mieszka lub sypia, nie jest wystarczającym powodem, aby państwo go wspierało i premiowało. Państwo ma za zadanie wspierać rodzinę jako szczególny rodzaj formalnego związku mężczyzny i kobiety, służący uporządkowaniu pokrewieństwa, oraz ze względu na jego funkcje rodzicielskie i wychowawcze. Ponieważ od kondycji rodziny zależy przyszłość społeczeństwa, państwo ma prawo i obowiązek wspierać rodzinę, nadając jej specjalne przywileje. W państwie demokratycznym szczególne przywileje zawsze muszą się wiązać ze szczególnymi obowiązkami.

Polityczna gra

Przywileje nie są jednak tożsame z prawami człowieka. Gdyby tak było, to każdy obywatel mógłby się domagać np. immunitetu poselskiego, samochodu służbowego czy wcześniejszej emerytury. Prawodawca nie może o tym zapominać. Nawet najbardziej demokratyczne decyzje polityczne nie mogą uzurpować sobie prawa do poprawiania praw natury. Paradoksalnie nawet sama autorka projektu ustawy o związkach partnerskich, prof. Maria Szyszkowska, w swej książce „Europejska filozofia prawa" przyznaje: "Prawa człowieka, inaczej podstawowe wartości czy podstawowe prawa – te nazwy oddają wyraziście przekonanie, że w społeczeństwie dochodzą do głosu wartości nie przez państwo powołane do życia. Że są wartości wyłączone ze sfery tych międzyludzkich stosunków, które są zależne od wyników głosowania czy innych dowolnych decyzji. Wynikają one z tak zwanego prawa natury. (...) Te zasady mają swoje źródło w rozumie człowieka czy – jak twierdzą inni – w istocie bądź godności człowieka". Jak widać, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Bardzo źle się dzieje, gdy wartości stają się zakładnikiem obietnic wyborczych lub przedmiotem gry politycznej.

Tak działo się w 1973 roku, gdy Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykreśliło homoseksualizm z listy zaburzeń psychoseksualnych oraz gdy w 1990 roku Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że żadna orientacja seksualna nie powinna być przez nikogo traktowana jako zaburzenie.

[...]

Pełny tekst: rp.pl
Rankiem 16 lipca 1251 r., gdy Szymon Stock odmawiał piękną, ułożoną przez siebie modlitwę Flos Carmeli, wedle jego własnej relacji jaką zdał ojcu Piotrowi Swayngtonowi, swojemu sekretarzowi i spowiednikowi: "nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: "Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego".
„Proroctwa nie lekceważcie. Przepowiednie dla Polski” Pawła Kota i Adama Kowalika to fascynująca podróż po proroctwach, które Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna skierowali do nas za pośrednictwem polskich i zagranicznych wizjonerów.
Dlaczego we współczesnym świecie próbuje się pokazać wspólność celów ruchu syjonistycznego z chrześcijaństwem? Dlaczego „chrześcijański syjonizm” ma tak duży wpływ na decyzje polityczne o wymiarze globalnym, angażujące w politykę Izraela wiele państw świata, w tym Stany Zjednoczone? Czy „chrześcijański syjonizm”, mocny raczej w środowiskach ewangelickich, ma swoich zwolenników także w Polsce? Odpowiedzi na te pytania szukać można w nowym kwartalniku, który Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi przygotowało dla czytelników szukających rzetelnych informacji, które trudno znaleźć w innych mass mediach.
Przyjaciele „Przymierza z Maryją” to wspólnota istniejąca przy Stowarzyszeniu Ks. Piotra Skargi od ponad trzech lat. Gromadzi ona najbardziej oddanych Czytelników pisma, którzy w sposób szczególny postanowili pomagać w rozwoju naszego dwumiesięcznika. Ciebie też, Drogi Czytelniku, zapraszamy do tego grona – do rodziny Przyjaciół „Przymierza z Maryją”!
W pierwszy piątek miesiąca lipca, o godzinie 15.00 w Bazylice Bożego Ciała w Krakowie odbędzie się comiesięczna wspólna Modlitwa Różańcowa w intencji Apostołów Fatimy i Przyjaciół „Przymierza z Maryją”.