Organizacja pozarządowa Human Rights Watch, która od dłuższego czasu zajmuje się promocją zachowań homoseksualnych i aborcji jako „praw” człowieka, obecnie naciska na władze Maroka, by zmieniły prawo, zakazujące sodomii – donosi portal LifeSiteNews.com.
Organizacja ta, we współpracy z Marokańskim Stowarzyszeniem Praw Człowieka, „ponagla” rząd marokański, aby zniósł prawo zakazujące sodomii. Zgodnie z nim osoby, które dopuszczą się tego przestępstwa mogą spędzić w więzieniu 3 lata. Aby wpłynąć na rząd Human Rights Watch zbiera podpisy pod petycją na stronie internetowej.
Kampania została zainicjowana w odpowiedzi na aresztowanie, proces i uwięzienie kilku mężczyzn, którzy uczestniczyli w homoseksualnych „zaślubinach” w mieście Ksar el Kbir. „Przyjęcie weselne”, które rozpoczęło się w prywatnym domu, ostatecznie zakończyło się paradą „małżonków” ulicami miasta. Jeden z mężczyzn miał na głowie welon.
„Uroczystość” ta została sfilmowana i zaprezentowana na stronach internetowych, co oburzyło muzułmanów, których religia podobnie, jak większość innych wyznań, potępia sodomię jako czyn perwersyjny i niemoralny. Film przedstawia jednego mężczyznę ubranego jak kobieta, tańczącego z dwoma uczestnikami ceremonii przed publicznością, pośród której były dzieci. W pewnym momencie widzimy, jak mężczyzna przebrany za „pannę młodą” idzie do pokoju wraz z jednym z tancerzy.
Human Rights Watch w opisie tej sytuacji pomija fakt, że mężczyźni zorganizowali „homoseksualne wesele”, stwierdzając jedynie, że na filmie zarejestrowanym kamerą wideo mamy nagrane „przyjęcie”, w którym uczestniczyli osadzeni w więzieniu mężczyźni. Zdaniem organizacji HRW film „nie zawiera dowodów przemawiających za zaistnieniem aktów seksualnych”.
Organizacja Human Rights Watch traktuje sodomię jako „prawo” i naciska na państwa, by wyeliminowały ze swojego systemu prawnego przepisy zakazujące tego typu praktyk. Takie naciski wywierane są m.in. na Indie, Fidżi, Ugandę i Iran. Organizacja utrzymuje, że międzynarodowe konwencje praw człowieka chronią homoseksualne akty płciowe. Powołuje się ona na nieuprawnioną interpretację tych przepisów dokonaną kilka dekad po ich podpisaniu.
Źródło: LifeSiteNews.com, AS