Gwiazda telewizji Fox, Glenn Beck straszył niedawno Europę widmem autorytaryzmu, które mógłoby dotknąć Grecję i Włochy. Czy słusznie? Na portalu The Blaze, Becket Adams zwraca uwagę na dramatycznie pogarszającą się sytuację ekonomiczną zadłużonych państw UE, która jest wykorzystywana do proponowania nowych metod kontroli przepływu inwestycji. Metody te znacznie ograniczają wolność obywateli.
Adams przypomina, że sytuacja Grecji jest tak zła, iż obecny rząd planuje sprzedaż obligacji, dla których zabezpieczeniem ma być własność państwowa, a procesy prywatyzacyjne są odłożone, by w bardziej niekorzystnych warunkach z łatwością sprzedać państwowe zakłady. Za każdy 1 mld euro uzyskany ze sprzedaży nowych obligacji, rząd grecki będzie w stanie odkupić stare obligacje o wartości 2.5 mld euro (biorąc pod uwagę obecną deprecjację wartości długu greckiego).
Adams pisze, że być może nie musiałoby dojść do tak dramatycznej sytuacji, by państwo zastawiało swoją własność, gdyby wcześniej parlament nie obiecał Grekom „konstytucyjnie zagwarantowanych na całe życie” miejsc pracy.
Grecja nie ma pieniędzy, jest natomiast bardzo niski współczynnik dzietności i wielka liczba pracowników sektora publicznego, którzy niebawem zaczną przechodzić na emeryturę. Władze zobowiązały się do przeprowadzenia procesów prywatyzacyjnych, od których UE i MFW uzależniały swoją dalszą pomoc. Wielu przywódców europejskich przyznało jednak, że udzielanie w tej sytuacji dalszych pożyczek Grecji jest po prostu wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
Prezydent Francji, Nicolas Sarkozy otwarcie powiedział, że choć popiera reformy mające na celu umożliwić Grecji pozostanie w strefie euro, to jednak błędem było przyjęcie tego kraju do tej grupy.
Greckie problemy z długiem publicznym doprowadziły do tarć pomiędzy przywódcami Niemiec, Francji i Anglii.W rzeczywistości jednak największa odpowiedzialność spada na barki Niemiec i kanclerz Angelę Merkel, jako że to Niemcy posiadają najsilniejszą gospodarkę w UE. Jest jednak mało prawdopodobne, by mogły one same poradzić sobie z tym bałaganem.
W rezultacie finansowa „zaraza” rozprzestrzenia się dalej. – pisze Adams. Dodaje, że wystarczy spojrzeć na Włochy. Sytuacja we Włoszech jest pod wieloma względami tak samo zła jak w Grecji. Wielcy uczestnicy międzynarodowych transakcji, lewicowy miliarder i spekulant George Soros, a także David Walker, były szef Government Accountability Office w USA stwierdzili, że „spirala UE” „nie może być zatrzymana" i że kryzys europejski odbije się na wszystkich krajach, w szczególności zaś dotknie Amerykę.
Czy ich twierdzenia są słuszne, to kwestia dyskusyjna – pisze Adams. Dodaje jednak, że wskutek tego kryzysu na rynkach dochodzi do „dziwnych” transakcji. Gwałtownie rosną ceny diamentów, w których inwestorzy mogą w najbliższych czterech latach lokować swoje środki. Szykuje się także dalsza deprecjacja dolara.
Wielu analityków obawia się jednak przede wszystkim odrodzenia nastrojów faszystowskich w krajach UE i powrotu do faszystowskiego stylu kontroli systemów państwowych i gospodarczych. W planie oszczędnościowym przedstawionym przez nowy włoski rząd Mario Montiego znalazł się m.in. przepis zakazujący transakcji gotówkowych o wartości powyżej tysiąca euro. Później ta kwota ma być ograniczona do 300 euro. (sic!) Rząd chce także podnieść podatek od zysków kapitałowychi wprowadzić szereg innych ograniczeń.
Adams przypomniał, że obecny szef rządu Mario Monti jest technokratą niepochodzącym z wyborów. Jest on blisko zaprzyjaźniony z byłym Komisarzem UE, lewakiem, twórcą euro Romano Prodim, oskarżonym o łapówkarstwo. Jest on także powiązany z innymi lewicowymi profesorami z uniwersytetu w Bolonii. Wszyscy zaś utrzymują bliskie stosunki z wielkim amerykańskim bankiem inwestycyjnym Goldman Sachs, który z kolei oskarżony został o pomaganie Grecji w ukrywaniu rzeczywistego stanu finansów publicznych. Prof. Monti zasłynął m.in. jako komisarz unijny ds. konkurencji, wydając wojnę firmie Microsoft. W 2001 r. Monti miał powiedzieć: - Jestem pewien, że euro zmusi nas do wprowadzenia nowego zestawu instrumentów polityki gospodarczej. Jest to politycznie niemożliwe do zaproponowania teraz. Ale pewnego dnia nastąpi kryzys i powstaną nowe instrumenty.
Adams twierdzi, że te nowe instrumenty właśnie są wdrażane i służą przede wszystkim ciemiężeniu obywateli.
Źródło: The Blaze, AS.