27-letnia Maryam Rustampoor i 30-letnia Marzieh Amirizadeh od marca znajdują się w teherańskim więzieniu za przejście z islamu na chrześcijaństwo. W niedzielę miały przed sądem okazję odwołać swoje odejście od wiary w Allaha. Zamiast tego wywiązała się zażarta dyskusja między nimi a prokuratorem po tym, jak stwierdziły, że zostały nawrócone przez Ducha Świętego – informuje Fronda.pl.
Prokurator o nazwisku Hadded starał się je namówić do wyznania wiary w Allaha werbalnie i na piśmie, czego obie odmówiły. Na zarzut, iż przeszły na chrześcijaństwo z islamu odpowiedziały, że nigdy nie były muzułmankami, a jedynie zostały wychowane w tej wierze.
Według obowiązującego w Iranie prawa szariatu za apostazję grozi śmierć. Jako że kat nie może zabić dziewicy, często w przypadku kobiet wyrok wiąże się także z gwałtem.
Jak donosi Fronda.pl, Rustampoor i Amirizadeh narzekają na liczne dolegliwości związane z uwięzieniem. Amirizadeh ma przewlekłe problemy z kręgosłupem, zębami i bóle głowy. W maju Międzynarodowe Stowarzyszenie Praw Człowieka ogłosiło Rustampoor i Amirizadeh „więźniami miesiąca”.
Redakcja portalu Fronda.pl zachęca do wysyłania
listu do Ambasadora Islamskiej Republiki Iranu w Polsce w ich obronie.
Źródło: Fronda.pl