Jaruzelski - zawsze z wiatrem

2011-12-11 00:00:00
Jaruzelski - zawsze z wiatrem

Dr Piotr Gontarczyk, historyk Instytutu Pamięci Narodowej, przypominał na łamach „Gazety Polskiej” biografię Towarzysza Generała Wojciecha Jaruzelskiego. Warto odświeżyć sobie pewne fakty z życia najpotężniejszej postaci PRL. 

Gontarczyk rozpoczyna biografię Jaruzelskiego od narodzin 23 lipca 1923 r. w Kurowie na Lubelszczyźnie. Przypomina, iż późniejszy prezydent urodził się w zubożałej szlacheckiej rodzinie, podkreślającej swój głęboki patriotyzm, religijność i antyrosyjskość. Od drugiego roku życia Wojciecha rodzina mieszkała w Wysokich Mazowieckich, gdzie chłopiec wstąpił do harcerstwa II RP i systematycznie służył do mszy św. „W klapie nosił <<mieczyk Chrobrego>> symbolizujący wyznawanie dość radykalnych wówczas poglądów Stronnictwa Narodowego. Przez niektórych zostal zapamiętany z powodu patetycznych wypracować i wystąpień publicznych” – pisze autor. 
 
Gdy wybuchła wojna cała rodzina wyruszyła na wschód. Dołączyli do oddziału płk. Jerzego Dąmbrowskiego i trafili do majątku Winksznupie, należącym do państwa Hawryłkiewiczów. Sytuacja staje się jednak trudna, Litwę zajęli bowiem w 1940 r. bolszewicy. Organa NKWD w końcu docierają do rodziny i wywożą ją na Sybir, a ojca, Władysława Jaruzelskiego, kierują do łagru. Powód? Rzekomo obszarnicza przeszłość Jaruzelskich. W chwili wywózki Wojciech miał 17 lat i 11 miesięcy. Gdyby NKWD dotarło do jego rodziny miesiąc później, jako pełnoletni zostałby oddelegowany do obozu, tak jak ojciec. 
 
Gontarczyk podkreśla, że hagiografowie Jaruzelskiego często próbowali udowodnić, że ten „nie zdążył” do armii Andersa. Sam bohater nigdy się do polskiego wojska nie wybierał – istnieją natomiast poszlaki wskazujące, że podjął wówczas współpracę z NKWD. 
 
Wiosną 1943 r. Jaruzelski został zmobilizowany do tworzonego wówczas przez Sowietów tzw. Ludowego Wojska Polskiego. Skończył szkołę oficerską w Riazaniu i stamtąd w stopniu podchorążego trafił do 5. Punktu Piechoty. Przez 10 miesięcy dowodził pułkowym zwiadem. Dotarł do Szczecina, gdzie walczył na Wale Pomorskim. Koniec wojny zastał podporucznika Jaruzelskiego nad Łabą, gdzie spotkał się z Amerykanami. 
 
W czasie wojny Jaruzelski był człowiekiem religijnym i typowym polskim patriotą, nie różnił się niczym od rówieśników walczących w partyzantce, pod Monte Cassino czy powstaniu. Pisząc do matki dziękował za modlitwy i wyrażał nadzieję, na odzyskanie przez Polskę niepodległości – pisze historyk.  Od samego początku pisał bliskim, że został poddany w wojsku politycznej indoktrynacji, zapewniając jednak, że „katalog wartości wyniesiony z domu pozostanie nietknięty”. W jego listach jednak pojawiło się wówczas wiele tendencji zmierzających do patologii. W 1944 r. pisał do matki, że objął dowództwo kompanii. Informacja ta była nieprawdziwa, nigdy nie dowodził jednostką większą niż pluton. W innych listach stawał się centralną postacią pola bitwy, w jeszcze innym napisał: „Wczoraj dotarliśmy do morza i znów miałem szczęście być pierwszym Polakiem, który napoił konia w morzu, o czym pisały dwie gazety”. Gontarczyk przypomina jednak, że Jaruzelski nie był w grupie żołnierzy, którzy pierwsi dotarli do Bałtyku, i na pewno nikt o tym nie pisał. Wiele innych informacji z listów do matki nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. 
 
Po wojnie nadal z władzą
 
Po wojnie Wojciech Jaruzelski z wojska nie odszedł. Z właściwą sobie pilnością i gorliwością przechodził na stronę nowej władzy. Potem już zawsze opowiadał się po stronie tych, którzy aktualnie wygrywali – pisze historyk.  Gdy w 1945 r. Jaruzelski trafił na Lubelszczyznę walczył głownie z UPA. Ale już wówczas zwalczał również oddziały niepodległościowej organizacji „Wolność i Niezawisłość”. W końcu trafił na południe województwa łódzkiego, na wyjątkowo ciężkie dla komunistów tereny. 5. Pułk Piechoty w którym późniejszy generał był już szefem zwiadu, przybył na pomoc komunistom, trwały masowe aresztowanie żołnierzy AK, których jedyną przewiną było to, że w czasie wojny walczyli z Niemcami. Wojskowe grupy operacyjne na tym terenie przeprowadzały również aresztowania likwidujące wszelkie próby prowadzenia agitacji wyborczej na rzecz PSL. Pod przymusem wojska tworzono komitety obywatelskie i grożono sympatyzującym z tą partią. Na zebraniu przedwyborczym straszono, że kto nie odda głosu na komunistów, będzie uważany za bandytę i zostanie ukarany, będzie mu odebrana ziemie, jego samego wywiozą na Syberię. Jeszcze w roku 1989 r. Towarzysz Generał uważał, że rola PSL w latach 1945-1947 powinna zostać wymazana z historii. 
 
W swoim rejonie stacjonowania 5. Pułk Piechoty zajmował się rozpracowywaniem i próbą zniszczenia niepodległościowej konspiracji, głównym przeciwnikiem było wówczas Konspiracyjne Wojsko Polskie, kierowane przez ppor. Wiesława Janusiaka „Prawdzica”. Ani Jaruzelskiemu, ani jego ludziom długo nie udawało się go schwytać, aż w końcu doprowadzono do samobójczej śmierci.  Mimo iż po 1989 r. emerytowany prezydent podkreślał, że w latach 40tych walczył jedynie z UPA, nie da wymazać się z kart historii jego walk z niepodległościowym podziemiem – wszystkie peerelowskie gazety publikując przy okazji licznych awansów Jaruzelskiego jego fotografię, z dumą podkreślały, że „po wojnie brał on udział w walce z reakcyjnym podziemiem” – przypomniał Gontarczyk. 
 
TW "Wolski"
 
To nie jedyne pieczołowicie skrywane przez generała tajemnice jego niechlubnej przeszłości. Z zachowanych dokumentów wynika, że był on także agentem Informacji Wojskowej PS. „Wolski”. Akta agenta używającego tego pseudonimu zniknęły, z pomocy ewidencyjnych flamastrem wymazano jego nazwisko, ale historycy przypadkowo odnaleźli dowód w tej sprawie. 7 maja 1949 r. szef Oddziału II Sztabu Generalnego WP (kontrwywiadu), gen. Wacław Komar zwrócił się do szefa kontrwywiadu, płk. Stefana Kuhla, z prośbą o opinię w sprawie dziesięciu oficerów, w tym Jaruzleskiego. W notce o nim czytamy m.in. „Jest naszym tajnym współpracownikiem pseudonim „Wolski” – zwerbowanym 23.03.46 r. w 5. Pułku Piechoty 3. Dywizji Piechoty na uczuciach patriotycznych. Dobry tajny współpracownik, nadający się na rezydenta. Charakteryzowany jako jednostka wartościowa, członek Partii. Kompromitujących materiałów nie posiadamy”. Warto zauważyć, że tuż po wojnie Informacja Wojskowa była niemal w całości obsadzona przez funkcjonariuszy NKWD przebranych w polskie mundury. Jej działania często były dużo bardziej brutalne, niż UB. Gontarczyk przypomina, że Jaruzelski piął się po szczeblach wojskowej hierarchii bardzo szybko, mimo „niewłaściwego pochodzenia klasowego”. Inni wojskowi o podobnej do niego historii rodzinnej w czasach stalinowskich byli wyrzucani z wojska. Niewątpliwie powiązania agenturalne mogły więc odgrywać tutaj decydującą rolę.   
 
W 1947 r. Jaruzelski wstąpił do PZPR, później skończył Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu-Leninizmu. W 1949 r. trafił do Dowództwa Wojsk Lądowych, gdzie zajmował się wojskowym szkolnictwem. Dbał o „właściwy klasowy dobór” kandydatów na oficerów, konsekwentnie tropiąc rozmaitych „kułaków”. Gontatczyk zauważa, że podstawą weryfikacji właściwego światopoglądu uczniów przez płk. Jaruzelskiego nie była linia polityczna PZPR, ale ideologia sowieckiej KPZR! 
 
Po październiku 1956 r. Jaruzelski, dotychczas zagorzały stalinista, błyskawicznie zmienił poglądy i opowiedział się po stronie Gomułki. Znamienna jest przytoczona przez historyka scenka, opisana zresztą słowami samego generała: „Pojechaliśmy do KC. I była już przerwa w Plenum albo dzień po Plenum – już nie pamiętam, w tej chwili nie mogę powiedzieć. Gomułka i Cyrankiewicz byli razem. I zameldowałem – właśnie przedstawicielstwo wszystkich szkół oficerskich, poparcie dla linii, dla partii, dla tow. <<Wiesława>>”. Jaruzelski, zapytany co to za porządki i kto w ogóle wpadł na taki pomysł, wszak w wojsku panuje hierarchia, a on miał przecież swoich przełożonych, odpowiedział: „Oczywiście ja samozwańczo, przecież mówił Czapajew – komandirom budu ja”. 
 
Znów jak najbliżej władzy

Wiernopoddańcze hołdy wobec nowej ekipy nie uchroniły bohatera tej opowieści przed degradacją. Został wysłany do odległego Szczecina, jako dowódca 12. Dywizji Piechoty. Duże rozprężenie wśród podwładnych próbował likwidować drakońską dyscypliną. Musiał  z niej jednak zrezygnować  zgodnie z nowymi wytycznymi. Jego dywizja szybko stała się jednostką wzorcować, pokazywaną dziennikarzom i zagranicznym delegacjom, głównie dzięki sprytnemu zabiegowi Jaruzelskiego – nadaniu jej imienia Armii Ludowej.  Inteligentny, elokwentny, dobrze wychowany, a przy tym pryncypialnie komunistyczny Jaruzelski zaczął przykuwać coraz większą uwagę – zauważa autor artykułu. W 1965 r. szef 12. Dywizji Piechoty został awansowany na szefa Głównego Zarządu Politycznego WP – pierwszego politruka Wojska Polskiego. 
 
Nowe zadania Jaruzelski pełnił z rzadko spotykaną gorliwością. Rozbudowywał sposoby propagandowego oddziaływani, wprowadzał kolejne instrukcje, plany i sprawozdania. Jednym z najważniejszych źródeł jego inspiracji była lektura gazety „Krasnaja Zwiezda” – organu politycznego Armii Sowieckiej. „Pojawiające się tam pomysły i inicjatywy podkreślał długopisem i przesyłał swoim podwładnym do wykonania w Polsce” – pisze Gontarczyk. 
 
Kościół - główny wróg socjalizmu

Głównym obszarem intensywnych działań gen. Jaruzelskiego była wówczas walka z Kościołem. Wydawał rozkazy, według których oficerowie polityczni w czasie propagandowych pogadanek mieli zwracać uwagę na „antyhumanitarny charakter religii, istotą której jest czynienie z człowieka bezwładnego narzędzia w rękach klas panujących”, oraz „demaskowanie pseudopatriotycznego oblicza kleru, a szczególnie jego hierarchii”. Nie dziwi więc, że w ostatnich wyborach emerytowany generał poparł wraz z Jerzym Urbanem Ruch Janusza Palikota. 
 
Jaruzelski od momentu objęcia stanowiska szefa GZP aż do 1989 r. szykował Wojsko Polskie na wojnę z zachodem.  Z dokumentów cytowanych przez Gontarczyka wynika, że jak nikt posłuszny był sugestią Sztabu Generalnego Armii Sowieckiej. Wiadomo było, że gdyby doszło do konfliktu zbrojnego, Polska zostałaby najpewniej miejscem starcia atomowego, najprawdopodobniej zniknęłaby z powierzchni ziemi. Jak widać nawet to nie przeszkadzało „patriocie” Jaruzelskiemu bez szemrania wykonywać polecenia z Moskwy. Co więcej, w swym wazeliniarstwie przeganiał wszystkich innych – w archiwach znaleźć można dokumenty świadczące o gorących zaproszeniach dla dziesiątków sowieckich generałów, do spędzania na koszt PRL wczasów na terenie Polski Ludowej. „Jego serwilizm i żenująca wręcz służalczość były gwarantami kariery na szczytach władzy. Nie ma wątpliwości, że bez słowa wykonałby każde polecenia swoich sowieckich mocodawców. Nawet gdyby w ciągu kilku godzin miałoby nie być Polski. 
 
W 1968 r. 8 marca wieczorem, a więc w dniu wybuchu studenckich protestów Gomułka powołał Jaruzelskiego na stanowisko ministra obrony. Kilka dni później świeżo upieczony szef MON wyadał „zarządzenie w sprawie powoływania i przebiegu służby wojskowej relegowanych i zawieszonych w prawach studenta”, umożliwiając natychmiastowe powołanie do wojska niepokornych. Tych, którzy mieli kategorię D, wzywano na komisje lekarskie, by „uaktualnić” kategorię zdrowia. Gontarczyk podkreśla, że w tym samym roku Jaruzelski przeprowadził antysemicką czystkę w armii, łamiąc kariery wielu swoim dawnym dowódcom i przyjaciołom. 
 

W grudniu 1970 r. wojsko dokonało masakry polskich robotników na Wybrzeżu. Szef MON tragedią się nie przejął, przeciwnie –  w trybie pilnym wydał dokument w sprawie przydzielenia żołnierzom jednostek z Wybrzeża specjalnych dodatków pieniężnych za „współdziałanie w ochronie porządku i bezpieczeństwa publicznego”. „Ideologia ideologią, ale za strzelanie do rodaków trzeba lepiej zapłacić” – komentuje autor tekstu. 
 
Największa władza skupiona w jedych rękach

Jeszcze w czasie trwania masakry Jaruzelski wziął udział w partyjnym spisku odsuwającym od władzy Gomułkę. Po grudniu, sam odpowiedzialny wszak za wszystko co miało związek z wojskiem, grzmiał na partyjnych konwentyklach, potępiając poprzedniego sekretarza. To stała cecha jego działania – wykazuje historyk IPN. 
Apogeum kariery Towarzysza Generała przypada na 1981 r., kiedy objął stanowisko premiera o potem I sekretarza, jednocześnie pozostając szefem MON i Komitetu Obrony Kraju. Takiej władzy nie miał nikt przed nim. 
 
Propaganda PRL uporczywie przekonywała, że stan wojenny był „mniejszym złem”. Gontarczyk przypomina, że nie ma żadnych dowodów, że Polsce groziła sowiecka interwencja, taki wariant wydaje się niezwykle mało prawdopodobny. Autor cytuje dokumenty z których wynika, że Moska podjęła decyzję, że „polski kryzys” należy rozwiązać siłami wewnętrznymi”, a interwencja wojsk sowieckich nie wchodzi w rachubę. 
 
„Taki obraz motywacji gen. Jaruzelskiego dobrze pasuje do jego politycznej biografii. Przez całe swoje dorosłe życie stał nie tam, gdzie polskie społeczeństwo, lecz po drugiej – sowieckiej i komunistycznej – stronie. Najpierw zwalczał polskie podziemie niepodległościowe i niszczył PSL, potem sowietyzował ludowe WP i działał jako <<Wolski>>. Następnie jako szef GZP stał na czele frontu walki ideologicznej i z całych sił walczył z polskim Kościołem. Nie mniej fatalne są kolejne karty jego politycznej biografii: inwazja na Czechosłowację, antyżydowskie czystki w wojsku i masakra robotników na Wybrzeżu w 1970 r. W tym kontekście stan wojenny był tylko kontynuacją obranej tuż po wojnie i konsekwentnie realizowanej przez Jaruzelskiego drogi”. 


Cały tekst Piotra Gontarczyka przeczytać można w "Gazecie Polskiej" nr 49 z 7 grudnia 2011
 
Prognozy demograficzne dla Polski brzmią katastroficznie. Jesteśmy jednym z najszybciej wyludniających się narodów w Unii Europejskiej. W 2024 roku urodziło się tylko 252 tysiące młodych Polaków, podczas gdy zmarło 408 tysięcy osób. W najbliższy wtorek 29 kwietnia w Elblągu w Klubie „Polonia Christiana” Marcin Musiał poprowadzi wykład i dyskusję na temat „Jak ratować Polskę przed katastrofą demograficzną?”.
W Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 7.35 zmarł Papież Franciszek. Ojciec Święty miał 88 lat i był 266. biskupem Rzymu. Jorge Mario Bergoglio SJ urodził się 17 grudnia 1936 roku w Buenos Aires, w stolicy Argentyny. Od 13 marca 2013 roku zasiadł na Stolicy Piotrowej, mając wówczas 76 lat. Wiadomość o śmierci Papieża Franciszka przekazał z kaplicy Domu Świętej Marty kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kard. Kevin Farrell.
Błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, spokoju, zdrowia i radości życzą Zarząd i Członkowie Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi Wielkanoc A.D. 2025
W sobotę 12 kwietnia wielotysięczny pochód przeszedł ulicami Krakowa pod Wawel by uczcić tysiąclecie Korony Polskiej. Marsz zorganizowany został przez powstały w Krakowie Społeczny Komitet im. Bolesława Chrobrego, w którego skład weszło także Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi. Organizując milenijne obchody chcemy nie tylko przypomnieć o doniosłych chwilach w dziejach naszej Ojczyzny, ale także wskazać młodemu pokoleniu, jak ważne są idee jednoczące naród wokół Korony i poczucia wspólnoty całego społeczeństwa.
We wtorek 1 kwietnia na Uniwersytecie Wileńskim można było zobaczyć unikatowe eksponaty – jeden z dwóch zachowanych egzemplarzy „Katechizmu” Matynasa Mažvydasa oraz pelerynę i biret Piotra Skargi – pierwszego rektora uczelni, która w chwili założenia nosiła nazwę Akademia i Uniwersytet Wileński Towarzystwa Jezusowego. W tym roku wileński uniwersytet świętuje 446 rocznicę wydania aktu fundacyjnego przez króla Stefana Batorego.
Cookies

Niniejszy serwis wykorzystuje pliki cookies do poprawnego funkcjonowania zawartych w nim treści oraz do innych celów, takich jak dopasowywanie i wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Możesz wybrać, które kategorie plików będą używane - w ustawieniach.