Jestem katoliczką, choć zawsze miałam wątpliwości w sprawach wiary
Droga Redakcjo! Jestem katoliczką, choć zawsze miałam wątpliwości w sprawach wiary. Popełniłam w życiu wiele błędów, niezbyt przejmowałam się grzechami. Jako panienka urodziłam nieślubne dziecko, drugiego syna chciałam usunąć. Nie doszło do tego dzięki mężowi, który dopilnował, bym tego nie uczyniła. Od ślubu żyłam przykładnie i wiernie, wątpliwości jednak pozostały. Po śmierci męża, w Klubie Seniora, poznałam Tadeusza. Łączy nas przyjaźń, która ma ogromy wpływ na moje życie. Jest on człowiekiem prawym i bardzo wierzącym. Z całych sił stara się, abym i ja szczerze wierzyła. W tym celu przynosi mi czasopisma i książki katolickie, obrazy, kalendarze, różańce itp. Należy do Apostolatu Fatimy i wciąż mnie ewangelizuje. Obecnie jestem poważnie chora, ale dzięki niemu jestem gotowa na spotkanie z Panem Bogiem. Niech ten list będzie świadectwem na to, że miłość do Pana Boga i wiara w Niego mogą uczynić tyle dobrego. Tą drogą pragnę podziękować mojemu przyjacielowi Tadeuszowi za jego poświęcenie dla mnie i wielu innych osób. Jego praca i przede wszystkim świadectwo wiary nie idzie na marne, ale naprawdę potrafi zmieniać serca i dusze. Bóg zapłać za „Przymierze z Maryją” i troskę o mnie. Pozdrawiam całą Redakcję.