Od dwóch tysięcy lat Kościół katolicki popiera karę śmierci, choć obecnie tylko w przypadku najpoważniejszych zbrodni. A Benedykt XVI i Jan Paweł II w tej sprawie wyrażali jedynie swoje osobiste opinie – przypomina założyciel amerykańskiej organizacji Justice Matters.
Główna partia opozycyjna w Polsce chciałaby przywrócić karę śmierci dla sprawców wyjątkowo brutalnych przestępstw. Z kolei partia rządząca uważa, że cofnęłoby to nasz kraj do średniowiecza...
Dudley Sharp: Nie tylko do średniowiecza, do początków ludzkiej cywilizacji... Ludzie od zarania dziejów poszukują bowiem sprawiedliwości. Popierają karę śmierci, bo uważają, iż jest ona słuszna w przypadku niektórych zbrodni. Ten pogląd był aktualny dwa tysiące lat przed naszą erą i jest aktualny teraz.
Wielu członków elit – nie tylko europejskich – uważa jednak, że w XXI wieku kara śmierci powinna być zakazana. Amerykański profesor Hugo Adam Bedau przekonuje, że egzekucja jest pełnym przemocy publicznym spektaklem urzędowego zabójstwa i podkreśla, że społeczeństwo, które szanuje życie, nie może celowo zabijać ludzi.
To kiepski argument. Wszystko można nazwać spektaklem. To kwestia poglądów, a nie faktów. Ja sam byłem kiedyś przeciwnikiem kary śmierci. Stałem się jej orędownikiem, gdy przekonałem się, że twierdzenia jej przeciwników zarówno moralnie, jak i faktycznie są albo fałszywe, albo słabsze od argumentów jej zwolenników.
Wśród jej przeciwników jest jednak papież Benedykt XVI, który poparł w środę prowadzone na całym świecie działania dążące do wyeliminowania kary śmierci. Również Jan Paweł II był jej przeciwnikiem. Jak więc można przekonywać, że to moralnie akceptowalna kara?
Znam słowa Benedykta XVI. I nawet on nie mówi, że kara śmierci jest moralnie zła. Nie może tego powiedzieć, bo przez dwa tysiące lat Kościół katolicki popierał tę karę i uznawał, że zabijanie morderców nie jest niemoralne. Przed Janem Pawłem II żaden z papieży nie wypowiadał się przeciw karze śmierci, a niektórzy, np. Grzegorz IX, uważali nawet, iż w konkretnych wypadkach jej zastosowanie powinno być obowiązkowe. Benedykt XVI i Jan Paweł II wyrażali swoje osobiste opinie. To nie było oficjalne nauczanie Kościoła katolickiego. Ono bowiem nadal dopuszcza karę śmierci, choć tylko w przypadku najpoważniejszych zbrodni. Większość państw, które obecnie wykonują tę karę, już i tak bardzo zawężyła jednak liczbę przypadków, w których może ona zostać orzeczona.
A więc spór w tej sprawie dotyczy obecnie bardziej poglądów politycznych niż moralności?
Dotyczy i moralności, i poglądów politycznych. Podobnie jest choćby z wojną czy tym, jak rząd radzi sobie z problemem przestępczości, biedy czy pomocy dla niepełnosprawnych. Oczywiście są w Stanach Zjednoczonych, gdzie kara śmierci jest od lat stosowana, politycy, którzy próbują zbić kapitał, sprzeciwiając się jej. Są też i tacy, którzy z tego samego powodu ją popierają.
W Europie zdecydowana większość politycznych liderów opowiada się jednak przeciw karze śmierci. Skąd tak duża różnica w podejściu do tej sprawy między Europejczykami a Amerykanami?
Trudno powiedzieć, bo wielu Europejczyków ma w tej sprawie bardzo podobne zdanie co zwolennicy kary śmierci w USA. Wysokie poparcie dla niej deklarują nie tylko mieszkańcy Polski czy krajów Europy Wschodniej. W każdym z przebadanych państw Europy Zachodniej, poza Włochami, większość pytanych popierała na przykład egzekucję Saddama Husajna. Dlaczego? Bo uważano, że to sprawiedliwa kara za zbrodnie, które popełnił.
Całość rozmowy z Dudley'em Sharpem można przeczytać na
www.rp.pl