Sześćset lat tradycji ma pójść w zapomnienie – taką decyzję podejmą najpewniej władze Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium w Belgii, które zamierzają usunąć z nazwy uczelni słowo „katolicki”. Sformułowanie przeszkadza w budowaniu postępowego wizerunku uczelni.
Uniwersytet w Lowanium jest jednym z najważniejszych katolickich uniwersytetów w Europie, został założony w 1425 r. Aby nie zmieniać dobrze kojarzącego się skrótu nazwy uczelni, jej władze próbują znaleźć zastępstwo dla słowa „katolicyzm”, tak aby również zaczynało się na „k”. - Takie działanie pozwoli zapobiec pewnym problemom za granicą, gdzie słowo "katolicki" ma negatywne konotacje. Katolicki to należący do instytucji Kościoła – wyjaśnia rektor, prof. Mark Waer.
Wcale nie wyrzekamy się naszych korzeni, które tkwią w tradycji katolickiej. Chcemy jednak w sposób proaktywny otworzyć się na inne typy widzenia świata – dodaje szef uczelni. Trudno jednak nie dostrzec, że owe „inne typy widzenia świata” są skrajnie odmienne od jego katolickiej wizji. Jak podaje „Nasz Dziennik” placówka już prowadzi badania na embrionalnych komórkach macierzystych i w obrębie in vitro, a pracownicy deklarują swe poparcie choćby dla eutanazji.

Próba usunięcia z nazwy uczelni słowa „katolicki” ma jeszcze jedno dno. Miejsca w Radzie Uczelni nienazywającej się już katolicką mógłby łatwiej zostać pozbawiony prymas Belgii abp André-Joseph Léonard. Rada uniwersytetu decydujące m.in. o tożsamości tej placówki. Również tradycyjne logo uczeni może przeszkadzać uczynić z niej szkołę postępową – symbolem Uniwersytetu jest bowiem Matka Boska Stolica Mądrości. Od dłuższego czasu logo to skutecznie wypierane jest na rzecz dwóch innych emblematów - niebieskiego prostokąta, w który wpisana jest nazwa uczelni, oraz klucza, w którego główce mieści się data założenia placówki - 1425 rok.
Źródło: naszdziennik.pl