PO chce usunąć krzyż, który stanął po katastrofie – donosi dziennik „Rzeczpospolita”. Chodzi o krzyż postawiony przed Pałacem Prezydenckim w dniach żałoby po katastrofie na smoleńskim lotnisku samolotu z polską delegacją udającą się na uroczystości do Katynia. Prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiedział jego usunięcie. W obronie krzyża występują politycy PiS.
– To symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce – zapowiedział Komorowski w wywiadzie dla sobotniej „Gazety Wyborczej”. –
Pałac Prezydencki jest budynkiem administracji państwowej, a nie miejscem kultu. Takie symbole nie powinny się tam znajdować – powiedział wczoraj w Radiu Zet rzecznik rządu Paweł Graś (PO).
Przed krzyżem zaczęły się zbierać osoby, które uważają, że powinien tam zostać. Organizują dyżury, także w nocy – czytamy w „Rz”. –
Nie chodzi nam o to, by stał tu na stałe, ale by nikt go nie usunął podstępem. Chcemy, by na jego miejscu powstał symboliczny pomnik – mówi „Rz” Edward Mizikowski. Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski w TVP Info powiedział, że decyzja zapadnie w ciągu dwóch tygodni.
–
Krzyż znajduje się na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego i tak naprawdę decyzja w tej sprawie należy do Kancelarii Prezydenta. Kościół w tym wypadku nie ma nic do powiedzenia, najwyżej może się zgodzić na pewne propozycje – stwierdził ks. dr Rafał Markowski, rzecznik kurii warszawskiej.
Wczoraj list otwarty w obronie krzyża do Bronisława Komorowskiego wystosował eurodeputowany PiS Zbigniew Ziobro – informuje „Rz”. „Krzyż ten, który stanął pod Pałacem Prezydenckim, to też symbol tamtych dni, kiedy Polacy zjednoczeni w bólu przyszli w to miejsce, by okazać swą solidarność i żałobę. (…) Proszę im go stamtąd nie zabierać” – apeluje Ziobro.
–
Miejsce upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej jest na Wawelu, na Powązkach i paru innych cmentarzach – odpowiada poseł Iwona Katarasińska-Śledzińska (PO). Jej zdaniem „krzyż powinien stać w miejscu do tego celu przeznaczonym, a instytucja państwowa, jaką jest Pałac Prezydencki, jest miejscem do pracy, a nie stawiania symboli religijnych”.
–
Argumentacja PO jest nie do przyjęcia. W polskiej tradycji jest zwyczaj stawiania krzyży w miejscach symbolicznych – mówi „Rz” Ziobro. –
A ten krzyż w sposób symboliczny upamiętnia nie tylko tragiczną śmierć prezydenta i jego współpracowników, ale również symbolizuje piękne emocje i poczucie solidarności setek tysięcy ludzi, którzy przyszli w to miejsce oddać hołd zmarłym w katastrofie.
Dr Jacek Kloczkowski, politolog z Ośrodka Myśli Politycznej uważa, że Platforma rozpoczęła kolejną kampanię, w której próbuje upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu. Jego zdaniem część wyborców ten gest będzie odbierać jako walkę z symbolami religijnymi i na tym tle PO będzie mogła pokazać się jako ugrupowanie neutralne światopoglądowo, a z drugiej strony usunięcie krzyża pomoże jej w osłabieniu „legendy Lecha Kaczyńskiego”.
–
Kościół nie dał się wpędzić w pułapkę i zdystansował się od tej sprawy, więc teraz PO będzie chciała pokazywać, że ich partia w tej sprawie kieruje się zdrowym rozsądkiem, a PiS w sprawie krzyża, czy szerzej katastrofy smoleńskiej, oszalał – mówi Kloczkowski.
Źródło: Rzeczpospolita