Amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła w ubiegłym tygodniu rezolucję potępiającą dwa komitety ONZ – Komitet Praw Człowieka oraz Komitet ds. Eliminacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) – za reinterpretacje umów międzynarodowych do których włączono prawo do aborcji oraz za próbę wymuszenia przyjęcia nowej interpretacji na suwerennych państwach, które już ratyfikowały te umowy – donosi portal LifeSiteNews.com.
Projekt rezolucji zgłosił republikanin Thad McCotter. W rezolucji można przeczytać, że „nie pochodzący z wyboru członkowie (komitetów)... działają bez jakiegokolwiek formalnego nadzoru i w sposób całkowicie niezrozumiały dla systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz państw członkowskich”. „Ci niewybieralni członkowie ... zmieniają sens pierwotnych dokumentów wcześniej wynegocjowanych i ratyfikowanych przez suwerenne państwa” – czytamy w rezolucji.
Jak zauważają autorzy dokumentu, ani w pakcie praw obywatelskich i politycznych, ani też w umowach CEDAW nie wspominano o aborcji, co więcej – jak napisano w rezolucji potępiającej – konwencja „nie ustanawia ani nie pociąga za sobą prawa do aborcji”.
Autorzy rezolucji potępiającej wskazali także 5 przykładów potępienia przez komitety ONZ Irlandii za brak legalizacji aborcji. W sierpniu 1999 r. komitet CEDAW wystosował pismo, w którym wyrażano zaniepokojenie z powodu ograniczenia liczby wyjątków, kiedy aborcja jest dopuszczalna, domagając się od rządu, by podjęto dialog z ruchami kobiecymi w celu realizacji ich „praw reprodukcyjnych”. Sześć lat później do takich rozmów faktycznie doszło. Odbyło się też 5 referendów w sprawie legalizacji aborcji, a mimo to, komitet dalej domagał się debaty publicznej w sprawie aborcji. Kolejne naciski były w roku 2000, wtedy to domagano się od władz państwowych, by nie zmuszały one kobiety do „kontynuowania ciąży”, jeśli jest to niezgodne z dyrektywami i decyzjami komitetów ONZ.
W komitetach ONZ zasiadają osoby nie pochodzące z wyborów. Zwykle są to pracownicy uniwersytetów, różnego rodzaju „eksperci” i osoby pochodzące z organizacji pozarządowych, realizujące własne cele. Reinterpretują zawarte wcześniej umowy, następnie zmuszają państwa do ich przestrzegania, a nowe interpretacje skrupulatnie wykorzystują radykalni prawnicy, wszczynający na tej podstawie procesy sądowe.
Amerykańska rezolucja poddaje także w wątpliwość sensowność finansowania takich komitetów przez podatników i zachęca państwa, by pozostały niewzruszone wobec nacisków w sprawie legalizacji aborcji.
Źródło: LifeSiteNews.com/ AS