W Korei Południowej, po listopadowym ostrzale artyleryjskim, jakiego dopuściła się armia komunistycznej Korei Północnej, odnotowuje się niezwykły wzrost patriotyzmu wśród młodych ludzi. Jak podają przedstawiciele służb wojskowych w Korei Południowej, w grudniu zgłosiło się ponad 3500 młodych ludzi, pragnących służyć w elitarnym korpusie.
Studenci dosłownie garną się do elitarnego korpusu, oburzeni atakiem Korei Północnej. To zupełnie nowe zjawisko w porównaniu do tego, co było jeszcze kilka lat temu. Młodzi ludzie są oburzeni słabą reakcją obecnych władz. Jak mówi jeden z kandydatów do elitarnych służb, Ko Chnag Ho: - Zdałem sobie sprawę z tego, że naszym największym wrogiem jest Korea Północna. Zastanawiające jest to, dlaczego tak słabo reagowaliśmy w ostatnich latach na zaczepki i dlaczego jesteśmy tacy słabi.
Kandydaci do służb elitarnych muszą spełniać określone wymogi, świadczące o dużej sile i sprawności fizycznej oraz nieprzeciętnych umiejętnościach. Aby móc ubiegać się o przyjęcie do elitarnych służb, trzeba wcześniej przejść 21. miesięczną służbę wojskową.
Andriej Lankow, wykładowca z uniwersytetu Kookmin w Seulu potwierdza, że po ataku na wyspę Yeonpyeong Koreańczycy są w wojowniczym nastroju. 80 proc. badanych uważa, że reakcja rządu na atak z 23 listopada powinna być silniejsza, a 40 proc. wprost opowiedziało się za odzewem militarnym w przypadku kolejnej prowokacji.
Mimo że nastroje są bojowe i sami młodzi ludzie opowiadają się za bardziej zdecydowaną reakcją rządu, parlamentarzyści postanowili w tym miesiącu skrócić obowiązkową służbę wojskową z 21 do 18 miesięcy .
Za to prezydent Lee Myung Bak, który doszedł do władzy w 2008 r. zapowiedział zerwanie z dotychczasową polityką współpracy z przedstawicielami Korei Północnej i zaaprobował w tym miesiącu wzrost o 6 proc. wydatków przeznaczonych na zbrojenia w przyszłorocznym budżecie.
Prezydent jest zadowolony z postawy młodych ludzi. - To bardzo pozytywna zmiana, pokazująca, jak bardzo młodzi ludzie kochają swój kraj - stwierdził ostatnio na spotkaniu z weteranami wojennymi.
Korea Północna ciągle prowokuje swojego sąsiada. W 1987 r. żołnierze Korei Północnej ostrzelali samolot pasażerski, w wyniku czego zginęło 155 osób. W lipcu 2008 r. zabili w Geumgang kobietę, kiedy ta przypadkiem naruszyła strefę militarną oddzielającą oba państwa. Ostatnio, 23 listopada żołnierze północnokoreańscy ostrzelali jedną z wiosek rybackich na północy kraju, w wyniku czego zginęło dwóch cywili i dwóch marines.
Wiele osób jest przekonanych, że prowokacje Korei Północnej są coraz agresywniejsze.
Źródlo: Bloombergnet, AS