Każde przedsięwzięcie, lepsze czy gorsze, ma swoich patronów. Niekiedy ujawniają się oni zupełnie niespodziewanie, tak jak w przypadku prowadzonej przez urzędującego prezydenta polityki historycznej oraz bliskozagranicznej, której to, jak się parę dni temu okazało, patronują teściowie Bronisława Komorowskiego oraz Wojciech Jaruzelski. Ma też patrona wpływowe środowisko, z uporem wartym dużej sprawy niezmiennie starające się poprawiać, otwierać i udoskonalać prawowity Kościół Chrystusowy.
Udoskonalać, rzecz jasna nie chociażby według Listów i przykładu świętych Piotra i Pawła, ale w myśl „ewangelii Judasza”, skoro o patronach mowa. „Ewangelii” i kościoła Judasza, w których jest wiele miejsca dla koncepcji pustego piekła, dla antykoncepcji, in vitro, mężczyzn współżyjących ze sobą, Ojców Konfidencjonałów, dla interwencji państwowych dostojników w sprawy nominacji na stanowiska kościelne i cenzurowania przez nich kaznodziejów – jak ostatnio księdza pułkownika Sławomira Żarskiego – niczym w bratniej cerkwii moskiewskiej.
Brakuje tego miejsca jednak już dla katolickich „fundamentalistów”, zwolenników PiS czy nieprawomyślnych biskupów (ci, w odróżnieniu od hierarchów słusznych, stronią od polityków rządzącej Słusznej Partii i pisują do „Naszego Dziennika” zamiast do „Gazety Wyborczej”).
Nie są więc wspomniani święci Piotr i Paweł z wielu względów ulubionymi bohaterami judaszowego „kościoła”, nie jest też takim spoczywający w krakowskiej świątyni pod wezwaniem tych męczenników ksiądz Piotr Skarga. Do usunięcia jego pomnika (czy w związku z przypadającym za niewiele ponad rok czterystuleciem śmierci autora Kazań Sejmowych?)od lat dążą heroldowie i prorocy mniejsi „ewangelii Judasza” na łamach lokalnego dodatku swojego organu prasowego. Od pewnego czasu znowu prowadzą krucjatę, której doraźnymi efektami – gdy póki co nie udaje się osiągnąć celu głównego – jest instalowanie na placu św. Marii Magdaleny, a więc w Skargowym sąsiedztwie, kolejnych pokracznych wykwitów pseudosztuki.
Dlaczego owych dzieł – skoro są tak wybitne – nie stawiać przy ul. Szewskiej albo stołecznej Czerskiej, gazeta nie wyjaśnia. Bardziej czytelne są powody jej nienawiści do postaci widniejącej na pomniku, tak jak klarowne są analogie pomiędzy kazaniami księży Skargi i Żarskiego oraz podobieństwo krytykowanych przez nich wad i postaw, które doprowadziły już kiedyś do upadku Rzeczypospolitej.
Roman Motoła, „Polonia Christiana”