Stołeczna prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie – donosi „Nasz Dziennik”. Skandaliczne wydarzenie miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku w czasie agresywnej manifestacji przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
Według prokurator Moniki Lewandowskiej, rzeczniczki warszawskiej prokuratury okręgowej, śledztwo zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. - Decyzja prokuratury to kolejny przykład zignorowania uczuć religijnych ludzi wierzących w Polsce - komentuje dla "Naszego Dziennika" ks. prof. Paweł Bortkiewicz, etyk. Zdaniem duchownego trzeba zastanowić się nad wiarygodnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, który po raz kolejny w ostatnim czasie zachowuje się „w sposób wręcz perwersyjny”. Niedawno Sąd Rejonowy w Gdyni uznał, że podarcie Pisma Św. na scenie przez lidera zespołu Behemoth też nie było znieważeniem uczuć religijnych.
Lewandowska tłumaczy, że prokuratura oparła się w swej decyzji na opinii biegłego religioznawcy, który stwierdził, że demonstracja z wykorzystaniem inkryminowanego krzyża w kontekście społeczno-politycznym nie jest przestępstwem obrazy uczuć religijnych. Prokurator dodała, że zdaniem biegłego, takim czynem byłoby natomiast wniesienie krzyża z puszek lub z przytwierdzonym misiem do kościoła – informuje „Nasz Dziennik”. Gazeta zaznacza, że tłumaczenie to wydaje się kuriozalne wobec obowiązującego prawa. W kodeksie karnym czytamy: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
Profesor Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista, podkreśla w rozmowie z „NDz”, że w świetle obowiązującego prawa do znieważenia uczuć religijnych dochodzi niezależnie od tego, gdzie ono ma miejsce. - Kluczowe są przeżycia osób, których uczucia religijne zostały znieważone w miejscu publicznym, niezależnie od kontekstu społeczno-politycznego - wyjaśnia. Także ks. prof. Bortkiewicz zauważa, że okoliczności, w jakich dochodzi do znieważenia uczuć religijnych, są zawsze rzeczą wtórną. - Okoliczności, jak każdy etyk i teolog moralista wie, jedynie modyfikują ocenę moralną czynu, ale nie powodują, że czyn moralnie zły staje się dobry czy odwrotnie - podkreśla ksiądz profesor.
Źródło: „Nasz Dziennik”
Copyright © by STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ IM. KS. PIOTRA SKARGI | Aktualności | Piotr Skarga TV | Apostolat Fatimy