Książę Alojzy, następca tronu Liechtensteinu, który formalnie od 2004 r. wraz ze swoim ojcem, księciem Janem Adamem II, współrządzi tym krajem, wypowiedział się zdecydowanie przeciw depenalizacji aborcji. Decyzję w tej sprawie mają podjąć mieszkańcy księstwa w referendum powszechnym.
W dniu 15 sierpnia, podczas obchodów krajowego święta, książę Alojzy stwierdził, że jeśli obywatele wypowiedzą się za legalizacją aborcji, to on będzie się zdecydowanie sprzeciwiał ratyfikacji takiego prawa. Innymi słowy odmówi złożenia podpisu pod ustawą, znoszącą zakaz zabijania dzieci poczętych.
Przeciwko podobnej inicjatywie podjętej w parlamencie opowiedziała się większość posłów. Za jej przyjęciem głosowało tylko 7 z 25 członków parlamentu.
Książę Alojzy jest zaniepokojony zwłaszcza inicjatywami wprowadzenia ustawy, która zezwalałaby na zabijanie dzieci z wadami wrodzonymi praktycznie przez cały okres ciąży.
Zgodnie z obowiązującym prawem, wykonywanie aborcji w kraju, jak i za granicą na obywatelce Liechtenstainu zagrożone jest karą do roku więzienia. Liechtenstein jest jednym z niewielu europejskich państw, w których istnieje zakaz aborcji.
Zliberalizowane społeczeństwo Liechtensteinu, uważające się w 80 proc. za katolików, opowiedziało się ostatnio za zrównaniem praw par tej samej płci z tradycyjnymi małżeństwami. Wywołało to zdecydowany opór ze strony hierarchów Kościoła katolickiego.
Źródło:
LifeSiteNews.com ,AS.